Incydent po meczu Polaków z Rosją. Przez głupotę fanów kadra mogła trafić na kwarantannę

Krzysztof Gaweł
Reprezentacja Polski zremisowała we wtorek z Rosją 1:1 (1:1) w pierwszym towarzyskim meczu przed Euro 2020. Niestety tuż po spotkaniu doszło do incydentu. Na murawę wbiegło dwóch kibiców, którzy chcieli wziąć od piłkarzy autografy. Złamano w ten sposób protokół sanitarny, a w czarnym scenariuszu incydent mógł nawet grozić kwarantanna. Całą sytuację uwiecznił fotograf Piotr Kucza.
Jakub Świerczok dał naszej drużynie cenne prowadzenie w meczu z Rosją Fot. Łączy nas Piłka
Polska kadra w pierwszym sparingu przed Euro 2020 zremisowała z Rosją 1:1, ale spotkanie zakończyło się na Stadionie Wrocław drobnym incydentem, który mógł mieć fatalny wpływ na naszą drużynę. Dwóch kibiców - co uchwycił fotograf Piotr Kucza - przedostało się na murawę i chciało wziąć autografy od naszych piłkarzy.

Incydent po meczu Polaków z Rosją


Na jednym ze zdjęć widać, jak ubrany na czerwono polski fan podbiega do Tymoteusza Puchacza i prosi go o podpis. Drugi z fanów ruszył porozmawiać ze strzelcem gola, Jakubem Świerczokiem. Fani, których ok. 21 500 wpuszczono na trybuny dzięki luzowaniu pandemicznych restrykcji, mogli zafundować naszej reprezentacji nawet kwarantannę. I to tuż przed finałami Euro 2020.
Czytaj także: Pierwszy test Polaków przed Euro 2020 bez gwiazd i bez zwycięstwa. Ale momenty były

Piłkarze od początku zgrupowania w Opalenicy są izolowani od osób postronnych i dziennikarzy, PZPN wynajął na okres przygotowań cały hotel Remes, a dostęp do piłkarzy mają tylko członkowie reprezentacji Polski i pracownicy związku. Dziennikarze regularnie przechodzą testy, a konferencje odbywają się z zachowaniem surowych warunków sanitarnych.

Złamano surowy protokół sanitarny


Z uwagi na sytuację epidemiologiczną przedstawiciele mediów mają całkowity zakaz przebywania w hotelu lub w jego obrębie, nie mogą rozmawiać z piłkarzami indywidualnie. Nawet na mecz do Wrocławia nasz zespół udał się dwoma autokarami, choć w jednym zmieściłaby się cała ekipa Biało-Czerwonych. Wszystko po to, by uniknąć problemów przed i w trakcie samego Euro 2020.

O komentarz w związku z całą sytuacją poprosiliśmy rzecznika PZPN i reprezentacji Polski, czekamy na oficjalnie stanowisko federacji. Na razie nie zanosi się na to, by piłkarzy - jak to miało miejsce w PKO Ekstraklasie z udziałem Jakuba Błaszczykowskiego - poddano izolacji i cała sytuacja miałaby wpływ na przygotowania Polaków do Euro 2020. Pierwszy mecz - ze Słowacją - już 14 czerwca w Petersburgu.