Prawica grzmi: "Tokarczuk szkaluje Polskę". Powstała akcja #OdeślijOldzeKsiążkę

Żaneta Gotowalska
Noblistka Olga Tokarczuk udzieliła wywiadu włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera". W internecie zawrzało po wyrwanych z kontekstu słowach pisarki. Zorganizowano też akcję #OdeślijOldzeKsiążkę.
Olga Tokarczuk Albert Zawada/Agencja Gazeta
Olga Tokarczuk to noblistka i jedna z najpopularniejszych autorek książek w Polsce. We wtorek opublikowany został wywiad we włoskim dzienniku "Corriere della Sera". Tytuł rozmowy brzmi: Il Nobel Olga Tokarczuk: "La Bielorussia come la Polonia: pagano la lentezza dell’Europa". Można to przetłumaczyć jako "Białoruś jak Polska: płaci za opieszałość Europy".

Jak można to odczytać? Tak, że noblistka krytykuje brak zdecydowanej i szybkiej reakcji Unii Europejskiej, a nie zrównuje Polskę z Białorusią - jak to mówią niektórzy prawicowi komentatorzy.
Czytaj także: Dosadne słowa Tokarczuk w wywiadzie dla włoskiej gazety. Rząd PiS nie będzie zadowolony
Z noblistką rozmawiała dziennikarka Irene Soave. Pisarka stwierdziła, że w sprawie Białorusi instytucje międzynarodowe powinny były zareagować w sposób bardziej zdecydowany. – Kiedy nasilały się represje reżimu Łukaszenki przeciw manifestantom, nie zrobiono wiele. Teraz, po porwaniu opozycjonisty z samolotu, który zmuszono do wylądowania w Mińsku, cała Europa rzuciła się, by domagać się sprawiedliwości – powiedziała.


– Jest chyba jednak za późno. Bezsilny krzyk Białorusi pozostanie w naszych głowach przez lata – dodała.

Jacek Milewski napisał na Twitterze, że "Olga Tokarczuk w wywiadzie dla włoskiej gazety twierdzi, że 'Polska jak Białoruś'. Reżim, prześladowania, no koszmar. Komitet noblowski ma chyba jakiś wewnętrzny przepis, który mówi, że od 1980 r. co drugi nagrodzony Polak musi być idiotą". Wyrwana z kontekstu wypowiedź przetacza się teraz przez Twittera i wywołuje m.in. komentarze, że "Olga Tokarczuk szkaluje Polskę i pluje w twarz więźniom Łukaszenki, kłamiąc w Corriere, że mamy ustrój jak Białoruś. Gdy norweski laureat literackiego Nobla Knut Hamsun poparł Hitlera i okupację, czytelnicy odsyłali mu książki".

Po tym wywiadzie pojawiła się nawet akcja, która zachęca: "Odeślij Oldze Książkę". Przez kilka chwil hasztag o tej nazwie pojawił się w twitterowych trendach, jednak został wyparty przez inne tematy. Osoby uczestniczące w akcji widzą w tym spisek i cenzurę. Jak to w przypadku takich akcji bywa, są jej zwolennicy jak i przeciwnicy. Aleksander Twardowski drwi na Twitterze: "Z ostatniej chwili!! Trwa szturm na salony Empik w całej Polsce. Narodowcy i wyborcy PiS masowo wykupują książki, aby je potem odesłać noblistce. Płacą wielokrotność ceny. Wydawca zapowiada dodruk w przyszłym tygodniu". "Bardzo podoba mi się akcja #OdeslijOldzeKsiazke, Mam pytanie, gdzie mogę odesłać i poprosić o autograf oraz odesłanie mi z powrotem?" - napisał inny z użytkowników Twittera.
Czytaj także: Oburzona prawica zarzuca Tokarczuk "polityczną nagonkę". Co powiedziała pisarka?
W 2019 roku pojawiły się informacje, że do czasu nagrody Nobla Olga Tokarczuk sprzedała milion książek, a od przyznania tej nagrody ta liczba się podwoiła. Jej książki do dziś znajdują się na listach bestsellerów. Akcja, która przetacza się przez Twittera, może ożywić zainteresowanie książkami noblistki.