Budka reaguje na głośny wpis Terleckiego. Jest wniosek o odwołanie wicemarszałka Sejmu

Karol Górski
Szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka poinformował, że jego partia składa wniosek o odwołanie szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego z funkcji wicemarszałka Sejmu. To reakcja na skandaliczny wpis Terleckiego na temat białoruskiej opozycjonistki Swiatłany Cichanouskiej.
Budka przekazał, że PO wnioskuje o odwołanie Terleckiego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Liczyłem na refleksję i przeprosiny ze strony posła Terleckiego. Zamiast tego brnie dalej, wypisując coraz większe bzdury. Dla takich jak on nie powinno być miejsca w polityce. Dlatego składamy wniosek o odwołanie go z funkcji wicemarszałka Sejmu. Dość kompromitowania Polski" – przekazał za pośrednictwem Twittera Borys Budka.

Wniosek jest efektem wpisu piątkowego wpisu Ryszarda Terleckiego, który wzbudził bardzo dużo kontrowersji. Politykowi PiS nie spodobało się, że Swiatłana Cichanouska będzie gościem organizowanego przez ruch Rafała Trzaskowskiego Wspólna Polska Campusu Polska Przyszłości.

"Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników" – napisał na Twitterze Terlecki.


Część polityków obozu rządzącego twierdziła nawet, że post jest pewnie wynikiem włamu na konto, ale wicemarszałek Sejmu rozwiał wątpliwości swoim kolejnym wpisem, tym razem facebookowym. Podkreślił w nim, że w czasie gdy polski rząd upomina się o wsparcie dla Białorusi, Cichanouska "zgadza się brać udział w mityngu opozycji, która w Polsce nie uznaje wyniku demokratycznych wyborów".

Białoruska opozycjonistka od piątku przebywa w Polsce. Spotkała się tu już zarówno z Trzaskowskim, jaki i prezydentem Andrzejem Dudą. Wzięła też udział w spotkaniu z dziennikarzami, w trakcie którego odniosła się do wpisu Terleckiego.
Czytaj także: Oburzenie po wpisie Terleckiego o Cichanouskiej. "W normalnym kraju byłaby dymisja"