Powiedział ostro o Polsce, szybko znalazł się na celowniku. Tak Obama stał się celem ataku prawicy
– 10 lat temu były dobrze funkcjonującymi demokracjami, a stały się w gruncie rzeczy autorytarne – powiedział o Polsce i Węgrzech były prezydent USA. Wśród zwolenników PiS zawrzało, niektórym puściły hamulce. Ale nic nie zmieni faktu, że te 10 lat temu Obama był w Polsce i pamięta ją inaczej. – Dziękuję narodowi polskiemu, że jest inspiracją dla walczących o demokrację na świecie – mówił wtedy w Warszawie.
- – Wystarczy tutaj przyjechać, a nie czytać jakieś opracowania, które myślę, że zafałszowują zdecydowanie obraz Polski – zareagował na słowa Baracka Obamy premier Mateusz Morawiecki i zaprosił go do Polski.
- W mediach społecznościowych wrze po słowach byłego prezydenta USA o demokracji w Polsce, zwolennicy rządu nie zostawiają na nim suchej nitki, uważają, że nie ma wiedzy o sytuacji w Polsce.
- Opozycja przypomina, jak Barack Obama postrzegał i chwalił Polskę przed rządami PiS.
Barack Obama był w Polsce pod koniec maja 2011 roku, czyli prawie dokładnie 10 lat temu. Kto wie, czy właśnie dlatego nie wspomniał o tych 10 latach w wywiadzie dla CNN, który wywołał burzę wśród zwolenników rządu?
Premier Mateusz Morawiecki już zaprosił go do Polski. – Wystarczy tutaj przyjechać, a nie czytać jakieś opracowania, które myślę, że zafałszowują zdecydowanie obraz Polski – stwierdził. Wspomniał też o wizycie innego prezydenta USA u nas: – Kiedy przyjechał do Polski parę lat temu inny były prezydent z Partii Demokratycznej Bill Clinton, to rozpływał się i brakowało mu słów, pochwał dla Polski pod wieloma względami.
Ale Barack Obama także rozpływał się nad Polską. "Smutne. Kiedyś dobrze o nas mówił, a teraz zrównał nas z Węgrami" – skomentował jeden z użytkowników Twittera. Wielu Polaków to pamięta.
Przypomnijmy najpierw tamtą wizytę sprzed 10 lat.
Co Obama mówił o Polsce
Prezydent USA spotkał się wtedy m.in. z działaczami byłej opozycji antykomunistycznej i przedstawicielami partii politycznych, mówił o Solidarności i wolności. – Wasze działania wyznaczyły kurs, którym podążyła demokracja, które zainspirowały wiele osób na tym kontynencie i na całym świecie – powiedział. Do dziś relację z tamtej wizyty można znaleźć na stronie prezydent.pl.
Barack Obama podkreślał wtedy, że rządy demokratyczne "muszą wyznaczać sobie wyższe standardy niż ich reżimowi poprzednicy". – Muszą szanować prawa mniejszości, szanować rządy prawa, muszą wierzyć w wolność wypowiedzi, nawet, jeśli nie zgadzamy się z tym, co się wyraża. Myślę, że Polska przeszła już przez ten proces co najmniej tak samo dobrze, jak jakikolwiek inny w ostatniej historii – mówił.
Rozmowy dotyczyły też m.in. Białorusi, ale również Tunezji, gdzie z misją udał się były prezydent Lech Wałęsa i marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Obama dziękował wtedy Polsce za pomoc dla tego kraju.
Trzy lata później przyleciał do Polski na obchody 25-lecia Wolności. I znów padły mocne słowa. – To tutaj widzimy siłę demokracji, obywateli, którzy mówią nie bojąc się. Tutaj widzimy parte polityczne, które konkurują ze sobą w uczciwych wyborach, tutaj widzimy niezależne sądownictwo, pracujące na rzecz rządów prawa. Tutaj w Polsce widzimy dynamiczną prasę i rosnące społeczeństwo obywatelskie, które rozlicza rządy, ponieważ rząd jest po to, aby służyć ludziom, a nie uciskać ich – przemawiał w Warszawie.
– Podkreśliłem, że oczywiście szanujemy polską suwerenność. Zdaję sobie sprawę, że parlament pracuje nad ustawą, która ma regulować tę sprawę, ale jako przyjaciel i sojusznik wzywam wszystkie strony, aby wspierać instytucje demokratyczne w Polsce – powiedział.
Na prawicy wrze po słowach Obamy
Od tamtej pory mija pięć lat i Barack Obama właśnie pokazał, jak bardzo jego ocena Polski zmieniła się jeszcze bardziej. W głośnym wywiadzie dla CNN powiedział:Zwolennikom rządów PiS jakby Obama dał w twarz, takie wywołały reakcje. Takich, które odnoszą się do jego korzeni, do Kenii, do tego, co mieli robić jego przodkowie, gdy w Polsce uchwalano konstytucję, nie da się zacytować."Kiedy spojrzymy co się stało w miejscach takich jak Węgry czy Polska, które oczywiście nie miały takich samych demokratycznych tradycji, jak my (USA) i gdzie te tradycje nie były tak głęboko zakorzenione, ale jeszcze 10 lat temu były funkcjonującymi demokracjami, teraz w gruncie rzeczy stały się państwami autorytarnymi".
"Posłuchajcie jakie bzdury opowiada ten człowiek", "Nie wie z historii, że polska tradycja instytucji demokratycznych jest o co najmniej 300 lat starsza niż amerykańska", "Niech popyta swoich przodków co robili, gdy Polska uchwalała drugą na świecie konstytucję" – grzmią w komentarzach.
– Były prezydent Barack Obama nie jest wprowadzony w to, co się dzieje w Polsce. Być może ma jakieś stare informacje. Być może warto, żeby ktoś go zaprosił na kawę, lunch i pokazał, jak to wygląda. Na pewno jest to nieprawda, że Polska jest krajem autorytarnym – mówił na przykład w Polsat News europoseł Witold Waszczykowski z PiS.
Wiceminister Waldemar Buda w TVN24: – To wypowiedź prywatna, dzisiaj zupełnie nieznacząca, bo Barack Obama w polityce nie jest.
"Panie Barack Obama, jest Pan w sprawach Polski zwykłym ignorantem, który pewnie nawet ciągle nie wie, gdzie na mapie jest Polska" – kpi Krystyna Pawłowicz.