Biało-Czerwoni zmieniają plany przed wylotem do Rosji. Nie zgodzili się na propozycję UEFA

Krzysztof Gaweł
Polska kadra nie będzie w niedzielę trenować w Sankt Petersburgu przed meczem ze Słowacją. UEFA nie zgodziła się na trening na stadionie Kriestowskim, sztab naszej kadry odrzucił propozycję zajęć na innym boisku. O godzinie 13:45 Biało-Czerwoni odlatują do Rosji, w poniedziałek zaczynają wielkie granie w Euro 2020.
Polacy trenują w Gdańsku i czekają już na mecz ze Słowacją w Euro 2020 Fot. Łączy nas Piłka

Polacy nie zgodzili się na propozycję UEFA


Polska kadra musiała dokonać korekty planów przed meczem ze Słowacją w Sankt Petersburgu. Ponieważ UEFA nie zgodziła się na niedzielny trening na murawie stadionu Kriestowskiego, nasz zespół zostanie dłużej w Gdańsku i dopiero po południu wyleci do Rosji. Wieczorem konferencja prasowa przed meczem, a w poniedziałek pierwszy mecz w Euro 2020. Starcie Polska - Słowacja rozpocznie się o godzinie 18:00.
Czytaj także: Przemowa Lewandowskiego przed meczem. Zobacz, jak nasz kapitan motywuje zespół w szatni

Przed meczem ze Słowacją w Sankt Petersburgu okazało się, że UEFA nie zezwala na treningi na murawie stadionu Kriestowskiego, co od lat jest standardem podczas turnieju. – Peterburg jest wyjątkiem, ponieważ na tym stadionie co dwa dni są rozgrywane mecze. UEFA chciała, aby szanse były równe. Drużyny, które rozgrywają swoje mecze w Sankt Petersburgu, nie mogą trenować na głównej arenie mistrzostw – mówił dziennikarzom rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski.

Zmiana planów, późniejszy wylot do Rosji


Dokonano więc zmiany planów, nasz zespół w niedzielny poranek udał się na trening, po nim zaplanowany jest obiad i wylot do Rosji. Dokładnie o godzinie 13:45 Biało-Czerwoni powinni wylecieć z lotniska w Gdańsku do Sankt Petersburga. W Rosji wieczorem selekcjoner Paulo Sousa oraz Grzegorz Krychowiak spotkają się z dziennikarzami na przedmeczowej konferencji prasowej.

A w poniedziałek pierwszy mecz Euro 2020, starcie ze Słowacją o godzinie 18:00. Na szczęście z drużyną trenuje już Jan Bednarek, który jako ostatni zmagał się z urazem. Pozostali piłkarze są gotowi do gry i walki o punkty w grupie E. Humory dopisują, a drużyna w niedzielę świętowała skromnie urodziny Mateusza Klicha.