Ta fabryka ma już 15 lat. Od 2010 roku żaden odpad z jej produkcji... nie trafia na wysypisko!

Dawid Wojtowicz
Kto nie słyszał o Gillette? Warto jednak wiedzieć, że największa na świecie fabryka popularnych ostrzy i maszynek do golenia znajduje się nie gdzie indziej, a w Polsce! Obchodzący 15-lecie zakład w Łodzi nie tylko bije rekordy pod względem zajmowanej powierzchni, ale także wyróżnia się troską o ochronę środowiska. Wszystko w ramach kompleksowego programu zrównoważonego rozwoju właściciela marki – Procter & Gamble.
Fabryka P&G Gillette w Łodzi to największy na świecie zakład produkujący maszynki i ostrza do golenia światowej marki. Obchodząca 15-lecie wytwórnia jest znana także z rozwiązań i innowacji wspierających ochronę środowiska Materiały prasowe / Procter & Gamble (P&G)
– Zajmując się wytwarzaniem najwyższych jakości produktów, dbamy jednocześnie o otoczenie, w którym funkcjonujemy. Dlatego czujemy wielką odpowiedzialność za środowisko naturalne. Staramy się, by nasza obecność i działalność zostawiała w nim jak najmniej śladów. Wspieramy również konsumentów, by ci, wybierając nasze produkty, mogli dokonywać ekologicznie odpowiedzialnych wyborów – mówi Michael Eriksen, Senior Director fabryki P&G Gillette w Łodzi.

Największa fabryka Gillette na świecie w kierunku zrównoważonego rozwoju zmierza od lat i to w zasadzie od dnia, w którym powstała w 2006 roku. Swoje działania skupia na czterech głównych obszarach: marki, łańcucha dostaw, społeczeństwa i pracowników. Wynika z tego, że oprócz fundamentów, czyli ekologicznej produkcji i codziennego funkcjonowania zakładu w oparciu o poszanowanie dla środowiska, kładzie nacisk na takie aspekty jak relacje z partnerami, edukacja i zaangażowanie personelu, również poza miejscem pracy.
Jak wynika z danych dotyczących sprzedaży produktów premium Gillette i Gillette Venus za ubiegły rok, tylko zastąpienie plastikowych opakowań tych wyrobów tekturowymi przyniosło w skali roku eliminację aż ponad pięciuset ton odpadów plastikowych!Materiały prasowe / Procter & Gamble (P&G)
Łódzka fabryka szczyci się statusem "Zero odpadów na wysypisku". Oznacza to, że pozostałości z jej produkcji nie trafiają na wysypiska śmieci. Wszystkie odpady produkcyjne powstające w fabryce są poddawane recyklingowi na miejscu lub we współpracy z wyspecjalizowanymi firmami. Przykładowo, uchwyty do maszynek do golenia, które nie przeszły testów jakościowych, są przerabiane na doniczki, wiadra lub wieszaki. Recyklingowi poddawane są także inne odpady produkcyjne.


W modelu produkcji, który zakłada brak wywożenia odpadów produkcyjnych na składowiska, zakład w Łodzi funkcjonuje już od 2010 roku. Jak wynika z danych dotyczących sprzedaży produktów premium Gillette i Gillette Venus za ubiegły rok, tylko zastąpienie plastikowych opakowań tych wyrobów tekturowymi przyniosło w skali roku eliminację aż ponad pięciuset ton odpadów plastikowych!

Jeśli opakowania z różnych przyczyn nie da się podmienić na nieplastikowe, fabryka Gillette dąży do zmniejszenia swojego śladu środowiskowego poprzez zastąpienie pierwotnego plastiku materiałem rPET, czyli plastikiem pozyskiwanym w procesie odzyskiwania i przetwarzania surowców wtórnych. Takie tworzywo wykorzystywane jest do produkcji m.in. większości opakowań maszynek i ostrzy Gillette i Gillette Venus.
Fabryka Gillette w Łodzi zajmuje się produkcją popularnych na całym świecie maszynek i ostrzy do goleniaMateriały prasowe / Procter & Gamble (P&G)
Rozwiązania, które służą środowisku, łódzki zakład produkcyjny wprowadza również w swoich czterech ścianach. Dzięki modernizacji maszyn produkcyjnych fabryka ogranicza zużycie energii elektrycznej części maszyn nawet o połowę. Zamiast tradycyjnego oświetlenia, pomieszczenia w zakładzie Gillette wykorzystują lampy LED. W ramach równowagi zimą hale produkcyjne ogrzewane są ciepłem, które jest skutkiem ubocznym produkcji sprężonego powietrza niezbędnego do pracy zakładowych maszyn.

Oszczędność dotyczy również zużycia wody. Z uwagi na liczne proekologiczne rozwiązania i modernizacje łódzki wytwórnia Gillette jest jedną z kilku fabryk na świecie z wyróżnieniem "Energy Efficiency Leader Award".

– Wiele uwagi poświęcamy też zmniejszaniu śladu węglowego w łańcuchu dostaw. Jednym z podejmowanych przez nas działań jest optymalizacja wykorzystania ciężarówek tak, by jak najmniej z nich musiało poruszać się po drodze. Dzięki wprowadzonym zmianom udaje nam się eliminować rocznie emisję 200 tys. ton CO2. Dla porównania jest to ilość, do której absorpcji potrzeba aż 28 mln drzew – wskazuje Michael Eriksen.

Od początku istnienia fabryka Gillette w Łodzi stara się wywierać też pozytywny wpływ na najbliższe otoczenie, w tym lokalną społeczność. – Nasi pracownicy pomagają potrzebującym, aktywnie angażują się w inicjatywy dotyczące zrównoważonego rozwoju oraz dbają o czystość w najbliższej okolicy – komentuje Agnieszka Adamus, Dyrektor HR P&G Gillette.

Poza typowymi eko-nawykami (segregacja odpadów, eliminacja plastikowych naczyń i sztućców jednorazowych ze stołówki, ograniczenie zużycia wody i energii, przekazywanie do dalszego wykorzystania nieużywanych sprzętów domowych, dojazdy rowerem do pracy) pracownicy 15-letniego zakładu są bardzo aktywni w terenie. Podczas proekologicznych prelekcji w szkołach podstawowych dzielą się wiedzą na temat ochrony środowiska, przedstawiając korzyści z prowadzenia zrównoważonego stylu życia. Ponadto sprzątają tereny zielone (lasy, parki), a w okolicy regularnie sadzą drzewa.

Co ciekawe, załoga największej fabryki Gillette na świecie zadbała też o to, by teren łódzkiego zakładu nie tylko cieszył oko zielenią, ale był także przyjazny zwierzętom, również tym najmniejszym. W jaki sposób pomaga faunie niewielkich rozmiarów w codziennej egzystencji? Otóż na obszarze całego kompleksu założono łąki kwietne wraz z hotelami dla owadów, żeby te najmniejsze stworzenia miały gdzie odpoczywać.

Działalność fabryki z województwa łódzkiego idealnie wpisuje się w założenia planu Procter & Gamble przedstawionego w dokumencie Ambicja 2030 z 2018 roku. Zakłada on m.in. redukcję o połowę emisji gazów cieplarnianych, przestawienie wszystkich fabryk firmy na energię ze źródeł odnawialnych, całkowitą eliminację wysyłki odpadów na wysypiska, produkcję opakowań w pełni nadających się do recyklingu lub ponownego użycia oraz rekultywację i odnowę wybranych obszarów roślinnych w dekadzie 2020-2030.

Na globalnej mapie P&G Polska to kraj, który jako drugi może pochwalić się tym, że pozostałości z produkcji prowadzonej przez tutejsze zakłady nie trafiają na wysypiska. – Ziemia to nasz dom. Mamy takie powiedzenie, że nie odziedziczyliśmy ją po naszych przodkach, ale pożyczyliśmy od naszych dzieci. Różnorodne działanie, których celem jest zmniejszenie śladu środowiskowego, podejmujemy w przekonaniu, że musimy zwrócić ją kolejnym pokoleniom w stanie nie gorszym niż tym przed "pożyczką" – puentuje Michael Eriksen.

Artykuł powstał we współpracy z Procter & Gamble