Wibrator to nie tylko substytut "prawdziwego" seksu. Oto, co musisz wiedzieć o gadżetach erotycznych

Ola Gersz
Wokół gadżetów erotycznych narosło tabu, które wciąż utrudnia nam cieszenie się ich korzyściami. A tych jest sporo! Jak przygotować się do debiutu z wibratorem? Czy lubrykant jest koniecznością? Czy z zabawki można korzystać w parze? Natalia Grubizna, doradczyni w obszarze seksualności i relacji, edukatorka erotyczna i autorka bloga proseksualna.pl, wyjawia wszystko, co musisz wiedzieć o gadżetach erotycznych – normalnym elemencie życia seksualnego coraz większej liczby osób.
Jak przygotować się do debiutu z wibratorem? Fot. cottonbro z Pexels
"Masz faceta, więc po co ci wibrator", "Wibratory są dla zdesperowanych starych panien" – takie uwagi wciąż nie są w naszym społeczeństwie rzadkością. Jak to w końcu jest z tymi wibratorami?

Bardzo długo pokutowało przekonanie – pokutuje ono zresztą nadal – że wibratory są tylko dla singli. Traktowano je jako rozwiązanie w sytuacji, gdy nie mamy partnera oraz "prawdziwego" seksu. Wibrator jest w tym kontekście postrzegany jako pociecha, która wypełni lukę. Tymczasem gadżety erotyczne mogą nam towarzyszyć również podczas seksu z partnerem. Zarówno osoby, które są w związkach, jak i single mogą w różnym stopniu czerpać radość z zabawek.


Narracja wokół gadżetów erotycznych jednak się zmienia, co osobiście bardzo mnie cieszy. Wciąż uważa się, że osoby w związkach się nie masturbują. Oczywiście nie jest to prawda. Przestrzeń seksualności w relacjach powinna dzielić się na trzy obszary: mojej seksualności, seksualności partnera lub partnerki oraz naszej wspólnej seksualności. Mówiąc wprost, warto odróżnić rzeczy, które robimy solo od tych, które robimy wspólnie.

Mam wrażenie, że wibratory powoli przestają być tabu. Coraz częściej rozmawiamy o wibratorach z przyjaciółkami, czytamy o nich w mediach społecznościowych.

Dużo zależy od kręgu, w jakim się obracamy. Są osoby, które znormalizowały i oswoiły dla siebie zagadnienie rozkoszy seksualnej. Jeśli mają w swoim gronie podobne osoby, z pewnością jest im łatwiej rozmawiać o ulubionych wibratorach, dzielić się wskazówkami, wymieniać się gadżetami erotycznymi lub kupować je sobie w prezencie. Są jednak osoby, dla których wciąż jest to temat tabu. Pielęgnują one w sobie przekonanie, że używanie wibratorów jest niepotrzebne, dziwne albo wręcz "nienormalne". Jak wybrać swój pierwszy wibrator?

Po pierwsze i najważniejsze, musimy kierować się swoimi potrzebami i upodobaniami. Wybieramy gadżet przystosowany do obszaru, który najbardziej lubimy pieścić. Jeśli mamy już doświadczenie seksualne – masturbację czy seks partnerowany – to zapewne potrafimy wskazać pieszczoty czy aktywności, które sprawiają nam największą przyjemność. Mogą to być: stymulacja łechtaczki, stymulacja przedniej ściany pochwy, czyli tzw. punktu G, stymulacja analna czy stymulacja podwójna (np. łechtaczki i wnętrza pochwy). Jest to dla nas wskazówka, jakich gadżetów szukać, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo odczucia przez nas przyjemności.

Po drugie, zwróćmy uwagę na kwestię rozmiaru gadżetu. Czy potrzebujemy czegoś małego i dyskretnego, co sprawdzi się podczas stymulacji łechtaczki (np. wibrator typu pocisk), czy może lubimy podczas pieszczot maksymalne wypełnienie pochwy i wolimy zabawkę o większym rozmiarze?

Po trzecie, zwróćmy uwagę na cel, jaki nam przyświeca. To również będzie determinowało nasz wybór produktu. Chcemy urozmaicić swoje życie seksualne solo lub z partnerem, przeżyć swój pierwszy w życiu orgazm czy przygotować się do seksu analnego? Jeśli pragniemy doświadczyć orgazmu, to warto, chociażby rozważyć kupno bezdotykowego stymulatora łechtaczki, czyli symulatora powietrznego. To oczywiście nie jest jednak regułą.

Gdzie zaopatrywać się w gadżety erotyczne?

Radziłabym szukać ich w sprawdzonych miejscach. Nie polecam zamawiać ich z Chin, np. z AliExpress, gdyż jest to bardzo niepewne źródło kupowania akcesoriów erotycznych. Mogą być one bowiem wykonane z materiałów, które są potencjalnie niebezpieczne dla naszego ciała. Wybierajmy gadżety nieporowate, czyli wykonane z bezpiecznych materiałów: silikonu (niekoniecznie medycznego), plastiku ABS, szkła, porcelany, stali nierdzewnej czy odpowiednio wypolerowanego i zaimpregnowanego drewna.

Czy powinniśmy kierować się opiniami innych klientów lub naszych przyjaciółek?

Zalecałabym tutaj wrażliwość na podobieństwa dotyczące upodobań. W internecie znajdziemy mnóstwo recenzji i poleceń gadżetów erotycznych, natomiast pamiętajmy, że nasze preferencje się różnią. Niektóre kobiety lubią bardzo głębokie wibracje, a inne wolą delikatne i powierzchniowe. Szukajmy osób, które deklarują upodobania zbliżone do naszych, a niekoniecznie kierujmy się modą lub popularnością danego gadżetu. Jeśli mamy już oko na jakiś produkt, poszukujmy opinii na jego temat w internecie. Najlepiej zapoznać się z komentarzami różnych osób, gdyż da to nam przegląd funkcji określonego gadżetu. Łatwo skusić się na zakup po przeczytaniu jednej pozytywnej recenzji, natomiast warto podchodzić do tego bardziej całościowo i krytycznie, gdyż u każdego sprawdza się inny gadżet erotyczny.

Czy do sesji z wibratorem konieczny jest lubrykant?

To zależy od naszego naturalnego nawilżenia, rozmiaru gadżetu erotycznego oraz dnia cyklu. Zakup lubrykantu nie zaszkodzi i może mieć swoje korzyści. Na przykład jeśli przed dłuższy czas używamy gadżetu, który intensywnie wibruje, to – podobnie jak w przypadku seksu z drugą osobą – możemy nabawić się otarć lub mikrouszkodzeń. Lubrykant może w tym przypadku pomoc.

Trzeba pamiętać, aby formuła lubrykantu była dobrana do zabawki, jakiej chcemy użyć. Zasada jest taka: silikonowego lubrykantu, który jest gęsty i trwały, nie łączymy z silikonowymi zabawkami, gdyż może on uszkodzić ich powierzchnię. Do takich gadżetów lepiej wybrać lubrykant na bazie wody lub olejku. Do pozostałych typów zabawek (oraz prezerwatyw) lubrykant silikonowy jak najbardziej pasuje.

O czym pamiętać podczas debiutu z wibratorem?

Przed pierwszym użyciem przeczytajmy instrukcję obsługi i zapoznajmy się z działaniem gadżetu erotycznego. Warto zapoznać się z daną zabawką na sucho: przetestować jej funkcje, sprawdzić, jak zmienia się tryby oraz włącza się ją i wyłącza. Pamiętajmy, aby nie wkładać zabawek przeznaczonych do danego otworu ciała w inny otwór. Przykładowo prostych wibratorów, które nie mają solidnej podstawy, nie umieszczajmy w odbycie, gdyż mogą one w nim utknąć.

Pozwólmy sobie na ciekawość. Nie musimy od razu przystępować do zabawy z wibratorem, wkładając go do pochwy – możemy pieścić nim całe ciało i sprawdzać, jak wibracje oddziałują na inne strefy erogenne. Warto zrobić z tego wydarzenie. Sesję samomiłości.

Właśnie! Jeśli mamy czas i przestrzeń, aby eksplorować swoje ciało, pobawić się z nim i poodkrywać, co sprawia nam przyjemność, to wibrator może fantastycznie się w to wkomponować. Oczywiście część osób będzie używała wibratora lub innego gadżetu erotycznego do tzw. technicznego orgazmu, czyli szybkiego rozładowania napięcia seksualnego. To oczywiście również jest w porządku, natomiast polecam różnorodność w kwestii praktyki oraz dawanie sobie tyle czasu, ile potrzebujemy.

Dużo gadżetów erotycznych ma różne programy. Od jakich wibracji lepiej zacząć?

Moja ulubiona odpowiedź: to zależy (śmiech). Wibratory mają dużo trybów ustawień oraz modułów wibracji. Warto się z nimi zapoznać. Większość gadżetów erotycznych uruchamia się na pierwszym trybie, czyli tym najwolniejszym i najbardziej delikatnym. Wszystko zależy od naszych preferencji.

Jeśli do rozgrzania się, przygotowania ciała i osiągnięcia orgazmu używamy głównie rąk, fantazji i ocierania się o różne przedmioty, to wibrator na maksymalnym programie może świetnie dopełnić tę sesję. Z kolei jeśli chcemy, aby gadżet towarzyszył nam od rozgrzewania ciała aż po wielki finisz, to możemy zaczynać od delikatnych trybów i stopniowo zwiększać intensywność. Pamiętajmy, że jest to bardzo indywidualna kwestia.

Czy trzeba dbać o wibrator w określony sposób?

Główna zasada jest taka, aby wibrator czyścić lub myć przed i po użyciu. Po aktywności seksualnej gadżet będzie oczywiście pokryty lubrykantem i wydzielinami ciała, więc jest to kwestia higieny. Z kolei warto go umyć przed użyciem, gdyż przed kolejną sesją mógł leżeć np. w zakurzonej szufladzie. Tutaj rolę odgrywa więc nie tylko aspekt higieniczny, ale również naszego bezpieczeństwa.

Jeśli chodzi o przechowywanie wibratora, to dobrą praktyką jest niewrzucanie go luzem do szuflady lub szafki. Często trzymamy w nich bowiem inne przedmioty, które mogą powodować mikrouszkodzenia gadżetu. Może to skutkować powstawaniem rowków na jego powierzchni i gromadzeniem się w nich bakterii. Aby tego uniknąć najlepiej przechowywać wibrator np. w etui, które często jest dołączane do gadżetu, oryginalnym pudełku albo kosmetyczce, saszetce czy poszewce.

Niektóre kobiety skarżą się, że nie potrafią osiągnąć orgazmu podczas sesji z gadżetem erotycznym. Od czego to zależy?

Jeśli wiemy, że jesteśmy osobami zdolnymi do przeżywania orgazmu, to dany gadżet może nie wpisywać się w nasze potrzeby. Jest za słaby albo za mocny, za mały albo za duży lub po prostu nie pieścimy tych części ciała, które odpowiadają u nas za odczuwanie maksymalnej przyjemności. To może być również kwestia naszych przekonań dotyczących gadżetów erotycznych. Jeśli korzystamy z nich, gdy zakończył się nasz związek i kupujemy go na zasadzie: "jestem samotna i nikt mnie nie zechce, ale chociaż mam wibrator", to nastawienie do zabawki może wpływać na odczuwanie przez nas przyjemności podczas takiej zabawy. Może również aktywować się w nas poczucie winy, że używamy wibratora albo odezwać się w nas krytyczny głos, który przeszkadza nam w odczuwaniu rozkoszy.

Być może również nasze warunki do samomiłości nie są odpowiednie. Hamulce mogą aktywować się w nas m.in. w niesprzyjającym otoczeniu: czujemy, że wokół panuje bałagan lub rozgardiasz, naszą głowę zajmuje goniący nas deadline albo obawiamy się, że ktoś nas usłyszy i oceni. Warto sprawdzić, czy takie czynniki rzeczywiście występują i zastanowić się, jak możemy je wyeliminować lub zredukować.

A co, jeśli mimo wszystko nie potrafimy osiągnąć orgazmu? W jakiej sytuacji warto iść do seksuologa?

Sposób postępowania będzie zależeć tutaj od danej osoby. Niektórym wystarcza samodzielna praca, czyli danie sobie przyzwolenia na doświadczenie przyjemności oraz zaproszenie do swojego życia wibratora. Chodzi o powolne oswajanie się z koncepcją, że wibratory są normalnym elementem życia seksualnego wielu osób. W tym celu możemy czytać artykuły, które normalizują korzystanie z gadżetów erotycznych czy rozmawiać z przyjaciółkami.

Z kolei jeśli z tyłu naszej głowy pojawiają się mity na temat wibratorów (typu: wibratory uzależniają, są niebezpieczne i mogą tak uszkodzić nasze ciało, że nigdy nie będziemy w stanie przeżyć przyjemności), to warto poszukać źródeł, które się z nimi rozprawiają. Natomiast, jeżeli nasze trudności w osiąganiu przyjemności pojawiają się nie tylko w kontakcie z wibratorem, ale również podczas stosunku seksualnego z partnerem czy budowania relacji oraz utrudniają nam funkcjonowanie, to jak najbardziej warto zasięgnąć pomocy terapeutycznej czy seksuologicznej.

Co zrobić, jeśli chcemy użyć wibratora razem z partnerem, jednak on nie przejawia takiej chęci? Niektórzy mężczyźni uważają wręcz, że to urąga ich męskości.

Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że nie odpowiadamy za odczucia i emocje naszych partnerów. Propozycja wprowadzenia gadżetu erotycznego i urozmaicenia życia seksualnego może być czynnikiem, który wyzwala trudną emocję, natomiast to nie my jesteśmy za nie odpowiedzialni. Myślę, że jest to bardzo ważna zasada, którą warto w takiej sytuacji podkreślić.

Jest to praca, która powinien wykonać mężczyzna. Nasz partner powinien zastanowić się, jakie przekazy przeszkadzają mu w zaakceptowaniu tego typu narzędzia. Spotykamy się bowiem tutaj z wieloma niesprzyjającymi czynnikami, na przykład przymusem wydolności seksualności wobec mężczyzn albo ambicjonalnym podejściem do seksu, czyli przekonaniem mężczyzny, że to wyłącznie on musi zapewnić kobiecie seksualną przyjemność. Rzadko mówi się niestety językiem korzyści, który przemówiłby do mężczyzn. Jakie to korzyści?

Jest ich całkiem sporo. Warto pamiętać, że gadżetów erotycznych można używać na obydwu ciałach. Również mężczyzna może zakosztować wibracji i intensyfikacji doznań seksualnych poprzez wibrator. Gadżetu można używać w parze w ramach stosunku seksualnego, wówczas ułatwia on partnerce przeżycie orgazmu, gdy zależy jej na szczytowaniu podczas wspólnego stosunku. Mogą pojawić się również sytuacje, w których wydolność seksualna mężczyzny spadnie, dlatego gadżet umożliwi mu zaspokojenie seksualne partnerki i sprawienie jej przyjemności.

Czyli warto otworzyć się i porozmawiać? Jeśli oczywiście mamy na to ochotę.

Nie musimy stawiać wszystkiego na ostrzu noża i nawzajem się szantażować. Nie stosujmy tutaj zasady: "wszystko albo nic". Wibrator nie powinien być czymś, co powoduje konflikt, natomiast być może warto w tej sytuacji przyjrzeć się innym negatywnym aspektom naszej relacji.

Uprzedzenia do wibratora w seksie partnerowanym często wynikają z przekonania, że seksualność w związku jest wyłącznie wspólnym zasobem. Nie dajemy sobie w relacji prawa do posiadania osobnych obszarów seksualności, w których się masturbujemy i eksplorujemy swoje zainteresowania. Uważamy bowiem, że seks możemy realizować jedynie we dwójkę, a wszystko poza seksem w parze jest niedozwolone lub niewłaściwe. Być może odzywa się tutaj model zawłaszczania naszej seksualności. Będzie to jednak zależało od konkretnej sytuacji danej pary.

Czy istnieją na rynku gadżety erotyczne dla mężczyzn?

Tak, zabawek produkowanych z myślą o przyjemności mężczyzn jest coraz więcej. Są to m.in. masturbatory czy pierścienie na penisa. Mężczyźni nie są pomijani w tym obszarze, jednak produktów dla nich jest nieco mniej, niż tych dla kobiet. Na szczęście dostrzegamy tutaj pozytywny wzrost liczby produktów przeznaczonych dla panów.
Czytaj także: Nie tylko masturbacja i... nieczytanie. 40 rzeczy, których powinniśmy przestać się wstydzić [LISTA]
Myślę, że warto też podkreślić, że używanie wibratora nie jest obowiązkiem.

Oczywiście! Tutaj wszystko jest opcjonalne. Funkcjonujemy w kulturze, w której gadżety erotyczne cieszą się coraz większą popularnością. Wiele osób, które obserwujemy na Instagramie, normalizuje ich używanie i przedstawia je jako oczywistą część swojego stylu życia. Natomiast, jeżeli pomysł używania gadżetu erotycznego do nas nie przemawia, to absolutnie nie ma takiego przymusu.

Pamiętajmy jednak, że może to się zmienić. Osoba, które entuzjastycznie używa gadżetów erotycznych, może chcieć na jakiś czas z nich zrezygnować, a osoba, której zabawki nie wydawały się pociągające, być może w pewnym momencie życia zaciekawi się produktem tego typu. To wszystko jest absolutnie w porządku.

Natalia Grubizna – doradczyni w obszarze seksualności i relacji w trakcie certyfikacji terapeutycznej, edukatorka erotyczna, nauczycielka intymności. Jest autorką bloga proseksualna.pl.