Wstyd niszczy życie. I nie mówimy tutaj o wstydzie za swoje przewinienia i występki (ten jest i potrzebny, i zdrowy), ale o wstydzeniu się wszystkiego innego: swojego wyglądu, seksu, stylu życia, wieku... Znaleźliśmy aż 40 rzeczy, których naprawdę pora przestać się wstydzić (chociaż ta lista jest na pewno niekompletna). Bo a) są zupełnie naturalne, b) naprawdę nie są wstydliwe, c) nie powinny nikogo obchodzić, bo są wyłącznie naszą sprawą.
1. Masturbacja. To ciągle coś wstydliwego, o czym lepiej nie mówić głośno. Zwłaszcza jeśli jesteś kobietą, bo przecież "facet zawsze robi sobie dobrze, a dziewczynie nie wypada". To oczywiście wierutna bzdura. Czas pojąć, że masturbacja to nic innego jak seks i to z najbliższą ci osobą – z tobą. O samomiłości pięknie opowiada Paulina Klepacz, dziennikarka, feministka, redaktorka naczelna magazynu "G'rls ROOM" w swoim podcaście zatytułowanym właśnie "Samomiłość" – warto posłuchać.
3. Zaburzenia psychiczne. Depresja, choroba afektywna dwubiegunowa, bulimia, anoreksja, nerwica, napady paniki, schizofrenia... Wymieniać można długo. To już na szczęście nie te czasy, kiedy osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne nazywano wariatami. Społeczeństwo jest coraz bardziej wyedukowane w kwestii chorób psychicznych, ale ta edukacja wciąż trwa. Pora zapamiętać, że choroby psychiczne to właśnie choroby i na zawsze skończyć ze stygmatyzacją.
4. Choroby fizyczne. Ani choroby psychiczne, ani fizyczne to nie powód do wstydu. Jeśli ukrywasz swój stan zdrowia przed otoczeniem, bo boisz się jego reakcji, pora na "coming out". Dzięki temu zobaczysz na kogo naprawdę możesz w swoim życiu liczyć.
5. Trądzik. "Ciałopozytywność nie ogranicza się do sylwetki czy wagi. W końcu również cera – szczególnie ta z trądzikiem, krostami, pryszczami – jest powodem kompleksów, szczególnie u ludzi młodych. Popularność na Instagramie zdobył ruch #acnepositivity, który normalizuje "brzydką" cerę. 'Trądzikowe instagramerki' nie wstydzą się robić selfie, mimo że w oczach naszej kultury ich skóra nie jest 'estetyczna'" – pisaliśmy w naTemat o #acnepositivity. Pora iść ich śladem (niekoniecznie w kwestii selfie) i przestać wstydzić się tego, jak wygląda nasza cera.
6. Przygody na jedną noc. W pandemii oczywiście wygląda to inaczej – życie nocne praktycznie nie istnieje, a pójście do łóżka z kimś obcym (i nie tylko obcym) jest dość ryzykowne. Jednak – pandemia czy nie – tak zwane "one night stands" nie powinny być powodem do wstydu. To twoje ciało i twoje życie. Ważne, żebyś czuł się bezpiecznie i nigdy nie robił niczego wbrew swojej woli.
7. Mieszkanie z rodzicami. Masz ponad 20, 30, 40 lat i mieszkasz z rodzicami? Nie musisz się z tego tłumaczyć. Powody są różne – zwłaszcza w pandemii.
8. Gust. Ile razy wstydziłeś się powiedzieć, że uwielbiasz programy typu reality shows, "Z kamerą u Kardashianów" to twoja wstydliwa przyjemność oraz nie wyobrażasz sobie życia bez telenoweli? A może lubisz czytać romanse, a twoją ulubioną książką jest "365 dni" Blanki Lipińskiej? Albo kochasz disco polo? Śmieszki śmieszkami, ale nie czuj się gorzej z powodu swoich upodobań. Rób to, co kochasz i nie przejmuj się niczym innym.
9. Pocenie się. Plamy potu i wiecznie wilgotne ręce nie są niczym przyjemnym, ale nie jesteś z tym problemem sam. Dlatego jeśli dbasz o higienę, ale z potem i tak nie możesz wygrać, naprawdę nie masz czego się wstydzić. Walka z własną fizycznością nie jest łatwa. A może nie zawsze jest warta świeczki – obojętnie co mówią inni?
10. Choroby przenoszone drogą płciową. Tak samo jak w przypadku chorób psychicznych i fizycznych choroby przenoszone drogą płciową również nie są powodem do wstydu. Nie wierzysz? Obejrzyj serial Netflixa "Lovesick".
11. Wiara. Często spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy wierzą w Boga i przynależą do Kościoła, ale wstydzą się o tym mówić głośno. Boją się drwin, ciekawskich pytań i dyskusji o dogmatach wiary albo pedofilii w Kościele katolickim. Nie każdy zdaje się rozumieć, że wiara to nie to samo co wiedza czy instytucja – jest czymś potężnym i trudnym do ogarnięcia umysłem, czego nie powinniśmy krytykować i oceniać.
12. Astrologia. Żyjesz zgodnie z cyklem Księżyca, stawiasz tarota, wierzysz w horoskopy i moc kryształów. I niech ci to wyjdzie na zdrowie!
14. Rozstępy i cellulit. Już wystarczająco ciężko jest zaakceptować swoje ciało, nie potrzebujemy dodatkowo krytyki innych osób. Lubisz swoje rozstępy i cellulit? Świetnie! Nie znosisz ich? Też dobrze. Wszystko jest ok, jeśli chodzi o twoje ciało. Nie słuchaj innych i również nie oceniaj ich ciał.
15. Rozmiar piersi i penisa. Za małe piersi, za duże piersi, za mały penis, za duży penis (też się zdarza!)... Skończmy z ocenianiem naszego ciała i ciał innych ludzi, bo nikomu to nie służy. Skończmy też z pojmowaniem naszej "kobiecości" czy "męskości" przez pryzmat rozmiaru, bo wcale nie o to chodzi.
16. Porażki. Cz nam to się podoba, czy nie, porażki, klęski, rozczarowania i odrzucenie to część życia. Nie unikniemy ich, dlatego lepiej przestańmy się ich wstydzić i oceniać naszą wartość przez ich pryzmat.
17. Zabiegi medycyny estetycznej. Przez lata były obwarowane tabu i wstydem. O tym, że zdecydowałeś się na zabieg medycyny estetycznej czy operację plastyczną, lepiej było nie wspominać. Na szczęście powoli przestajemy się wstydzić naszych ciał i tego co z nimi robimy. Jak udowadnia Blanka Lipińska, wcale nie trzeba ukrywać, że poprawiło się urodę.
18. Seks. To częsty powód do wstydu. Wstydzimy się swoich potrzeb seksualnych, oceny otoczenia, swojego ciała, a także dźwięków, zapachów czy wydzielin podczas stosunku (jak wytrysk u kobiet). Tymczasem seks to rzecz ludzka i zupełnie niewstydliwa. Podobnie jak ciało. Jak walczyć z kompleksami w łóżku? Mówiła o tym w naTemat wcześniej wspomniana Paulina Klepacz.
19. Pieniądze. To wstydliwy temat dla wielu – szczególnie w kwestii ich braku. Myślimy, że przyznając się do długów czy problemów finansowych, wyjdziemy na życiowe niedorajdy i porażki losu. Z drugiej strony jeśli powiemy, że nie narzekamy na brak pieniędzy, to może wyjdziemy na rozpuszczonych egoistów? Tymczasem rzeczywistość jest bardziej złożona, a ludzkiej wartości na pewno nie warto oceniać przez pryzmat stanu konta.
21. Wiek. Ile masz lat? To naprawdę nieważne, ważne jak się czujesz. Pora w końcu przestać wstydzić się wieku i przestać odpowiadać na powyższe pytanie w stylu: "takich pytań nie zadaje się kobiecie", "nie powiem" albo "31" (podczas gdy twoja metryka mówi 41).
22. Okres i menopauza.Strona na Facebooku "Pani Miesiączka" normalizuje okres i przypomina, że to coś zupełnie naturalnego, a na pewno niewstydliwego. Czasy, kiedy wstydziłyśmy się prosić bliskich mężczyzn o kupno tamponów lub mówiłyśmy szeptem na lekcji wychowania fizycznego "mam okres", są już za nami. Podobnie rzecz ma się z menopauzą – to naturalna kolej rzeczy. Nie wstydź się – menopauza nie oznacza kresu twojej kobiecości, ani nie nakazuje ci usunąć się grzecznie w kąt.
23. Problemy z erekcją. Reklamy preparatów na zaburzenia erekcji pojawiają się w telewizji nocną porą, ale to naprawdę nie jest powód do wstydu. Jeśli masz problemy z impotencją lub erekcją, idź do lekarza i przestać oceniać przez ich pryzmat swoją męskość. A jeśli twoja partnerka lub partner próbują ci wmówić, że "prawdziwy mężczyzna nie ma problemów z erekcją", to... nie jest to zdrowy związek.
24. Doświadczenie przemocy. Gwałt, przemoc fizyczna, psychiczna, werbalna, ekonomiczna... Jeśli jesteś lub byłeś ofiarą przemocy, nie masz powodu do wstydu. Nie bój się prosić o pomoc i mówić głośno o swoich doświadczeniach (oczywiście jeśli tego chcesz – nic na siłę). Nie jesteś sam.
25. Bycie singlem. Czasy stygmatyzacji "starych panien" i "starych kawalerów" dawno minęły, mimo że twoi rodzice, twoje babcie lub ciotki lubią ci przypominać o twojej "samotności", a przyjaciele w szczęśliwych związkach upodobali sobie wyswatanie twojej osoby. Tymczasem jeśli jesteś singlem, naprawdę nie jest z tobą nic nie tak. Nie jesteś singlem z wyboru i marzysz o wielkiej miłości? Tego ci życzymy!
26. Nieposiadanie dzieci i... posiadanie "za dużo" dzieci. Nie masz dzieci? Źle. Masz piątkę dzieci? Też źle. Wiesz co? Po prostu olej innych. To samo zresztą tyczy się wychowania dzieci (i zwierząt!) – póki nikogo nie krzywdzisz, rób swoje.
27. Dziewictwo. Amerykańskie komedie lubią wyśmiewać się z dziewic oraz prawiczków i jest to po prostu słabe. Uprawianie seksu – w konkretnym wieku, na określonym etapie życie, w związku, przed ślubem i w każdej innej sytuacji – nie jest przymusem i zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Obojętnie jak reaguje otoczenie, bądź wierny sobie.
28. Nieczytanie książek. Jeśli nie czytasz ksiażek (bo ich nie lubisz, bo nie masz czasu, bo cię nudzą, bo bolą cię oczy itd.), wcale... nie jesteś przygłupem. Naprawdę. A chwalenie się, ile to czyta się książek miesięcznie, wcale nie jest w dobrym guście.
29. Włosy na ciele. Włosy na kobiecym ciele są stopniowo normalizowane, a zdjęcia nieogolonych pach na Instagramie czy okładkach kolorowych magazynów już coraz mniej dziwią. W końcu możemy decydować – golić się lub nie. Jasne, niektórzy mogą patrzeć na owłosione nogi krzywym okiem, ale co nas to obchodzi? Kwestia włosów dotyczy też mężczyzn. Chcecie się golić? Proszę bardzo!
30. Wyrażanie emocji. Smutek i płacz, gniew i krzyk, radość i skakanie do góry. Niektórzy wciąż nieprzyjaźnie patrzą na przejawy emocji, bo te są według nich "objawami słabości i niestabilności emocjonalnej". Tymczasem wyrażanie emocji jest wyjątkowo ważne dla naszego zdrowia psychicznego i fizycznego (o tym jak istotne jest to dla zdrowia kobiet, mówiła w naTemat Kamila Raczyńska-Chomyn, instruktorka treningu mięśni dna miednicy, autorka projektu Dobre Ciało). Chłopaki też płaczą, a dziewczyny też się złoszczą.
31. Mówienie "nie". Stawianie granic jest kluczowe w relacjach z innych ludźmi, dlatego bez mówienia "nie" się nie obejdzie. Asertywność nie jest najłatwiejszą sztuką, jednak jej opanowanie jest konieczne. Uczmy mówienia "nie" już małych dzieci – to naprawdę przyda im się w przyszłości, a niekiedy oszczędzi im bólu.
32. Miłość do samego siebie. Bez pokochania, a przynajmniej polubienia lub zaakceptowania siebie, daleko się w życiu nie zajedzie. Jeśli jesteś tym szczęściarzem, który umie się sobą zaopiekować i praktykuje osiędbanie, wcale nie musisz się tego wstydzić. Słyszysz, że jesteś wygodnicką księżniczką lub rozpieszczonym księciem, bo stawiasz na pierwszym miejscu swoje potrzeby? Trudno. Kto się tobą zaopiekuje, jeśli nie ty? I ty na tym zyskasz, i inni.
33. Jedzenie. Jeśli jesteś osobą plus size, to wiesz, jak niezręcznie jest jeść publicznie. Masz wrażenie, że wszyscy na ciebie patrzą i myślą: "ten grubas znowu je". Zreszą wcale nie musisz nosić większego rozmiaru, żeby wstydzić się jedzenia. Możesz być szczupły i bać się wziąć kolejnego kawałka ciasta przy twojej mamie, bo ta zaraz zada ci pasywno-agresywne pytanie "nie za dużo tego serniczka?". Walić to. Jeśli chcesz jeść, po prostu jedz. Zaburzenia odżywania i zły stosunek do jedzenia są zbyt dużym problemem, żeby dodatkowo przejmować się opinią innych ludzi.
34. Twoja rodzina. Rodziny są specyficzne – głośne, ciche, z problemami, zbyt ułożone, awanturniczne, nudne... Każdy ma rodzinę jaką mą, nie musimy się wstydzić ani naszego pochodzenia i wychowania, ani naszych bliskich.
35. Niechęć do podróżowania. Czasem ma się wrażenie, że wszyscy uwielbiają podróżować. Podróże (chociaż w pandemii to się oczywiście nieco zmieniło) są modne, dlatego gdy ktoś z tej mody się wyłamuje, patrzy sie na niego dość dziwacznie. "Nie lubisz podróżować? Co jest z tobą nie jest". Nic nie jest z tobą nie tak. Rób to, co sprawia ci radość.
36. Waga. To ile ważysz i jaki rozmiar nosisz, jest twoją prywatną sprawą. Amen.
37. Potrzeby fizjologiczne. To wciąż jedna z najbardziej wstydliwych rzeczy. Wypróżnianie się, gazy, nietrzymanie moczu, itd. – jak bardzo się tego wstydzimy! Tymczasem to po prostu natura, a nic co ludzkie nie jest nam obce. Oczywiście istnieje coś takiego jak decorum, ale póki nie przesadzamy (czytaj: sprawiamy, że każdy ucieka od nas z krzykiem), naprawdę wszystko jest ok.
38. Nienormatywność. Szeroko rozumiana. Przekraczanie norm zawsze spotyka się z niechęcią lub krytyką – nic na to nie poradzimy. Orientacja seksualna, tożsamość płciowa, wygląd lub styl nie jest niczyją sprawą, tylko twoją. Może w końcu doczekamy momentu, kiedy inni po prostu zamilkną w kwestiach, które ich nie dotyczą.
39. Alkohol i abstynencja. Lubisz alkohol? Ok. Nie lubisz? Też ok. W ogóle nie pijesz? I super! Bądź wierny sobie i nie słuchaj przytyków innych. Oczywiście nadużywanie trunków to zupełnie inna sytuacja – wtedy warto posłuchać rad innych, którzy po prostu chcą ci pomóc. Ale jeśli masz nad spożywaniem alkoholu kontrolę, olej uwagi otoczenia.
40. Ty. Ostatnie, ale najważniejsze. Przestań w końcu wstydzić się... siebie. Ciała, osobowości, charakteru, przeszłości, zawodu, hobby, orientacji seksualnej, tożsamości płciowej, zaburzeń psychicznych, stanu zdrowia – wszystkiego. Jeśli wstydzisz się siebie – przed innymi, a szczególnie przed sobą – raczej trudno będzie ci zaznać szczęście i spokój ducha. Akceptacja jest najważniejsza. Kiedy już sam zaakceptujesz siebie, nie musisz się przejmować nikim innym. Bądź sobą.