Paulo Sousa po mistrzowsku odpowiedział szwedzkiemu żurnaliście. "Jest coś gorszego"
– Dla nas ten mecz jest jak finał. Jest najważniejszy, bo decyduje o naszej dalszej grze w turnieju – przyznał przed spotkaniem ze Szwecją trener polskiej kadry Paulo Sousa. Portugalczyk został zagadnięty przez szwedzkiego dziennikarza o palącego papierosy Wojciecha Szczęsnego. Jego riposta była mistrzowska.
Czytaj także: Ostre słowa w szatni Polaków w trakcie meczu z Hiszpanią. Co tam robił Grzegorz Krychowiak?
Jego sztab z pewnością ma już dokładnie rozpracowanych rywali Biało-Czerwonych. – To prawda, że bilans meczów historycznie jest bardziej korzystny dla Szwedów. Ale patrząc w przeszłość nie pójdziemy do przodu. Interesuje nas to, co jest obecnie. Dla nas ten mecz jest jak finał. Jest najważniejszy, bo decyduje o naszej dalszej grze w turnieju – zapowiedział Portugalczyk.
– Szwecja to dobrze broniący zespół. Wie co zrobić z piłką, wie jak atakować z kontry i jak rozwiązywać akcje pod bramką rywali. W siedmiu meczach w tym roku stracili jedną bramkę. Ale mamy swój pomysł na mecz ze Szwecją, pracowaliśmy nad tym i przygotowywaliśmy się na to, co może nas spotkać w trakcie gry – zapewnia nasz selekcjoner i po poprzednich meczach nie sposób mu nie wierzyć.
Paulo Sousa podkreślił, że Trzy Korony mają w tym roku kapitalny bilans. – Nasi rywale wiedzą jak wygrywać, mają znakomity bilans w 2021 roku. Wygrali sześć meczów, stracili jedną bramkę. Janne Andersson prowadził zespół w ponad 60. meczach. To bardzo dobry zespół, ale musimy sobie poradzić z ich atutami. Mamy swoje argumenty, wiemy jak podejść do tego meczu – przyznał trener Biało-Czerwonych.
Jeden ze szwedzkich dziennikarzy zagadnął Portugalczyka o palącego papierosy - takie zdjęcie obiegło media - Wojciecha Szczęsnego. I zapytał czy to norma w naszej drużynie narodowej.
– Dla mnie gorsze jest to, że są paparazzi i że robią takie zdjęcia. To nawet gorsze, niż fakt, że jeden zawodnik zapalił papierosa przed meczem. Jesteśmy odpowiedzialni za edukację młodego pokolenia, nie osiągniemy tego w ten sposób, że ktoś poluje na takie zdjęcie, żeby je potem sprzedać. Wielu piłkarzy pali papierosy, to nie jest nic dziwnego. Ale celowo nie robią tego publicznie, bo jesteśmy odpowiedzialni za to, czego nauczymy młodych ludzi – przyznał ze spokojem Paulo Sousa.
Raz jeszcze dziękował naszym kibicom za mecz w Hiszpanii i ucieszył się na wieść o tym, że wielu Polaków będzie na trybunach w Sankt Petersburgu. – Fani są dla nas kluczowi. Kibice są głodni naszego sukcesu. Ani razu nie czuliśmy, że gramy na wyjeździe. Oni dają nam energię, chcemy im podziękować. Dla mnie to wielki honor, że mogę ich reprezentować – zakończył Paulo Sousa.