Kiedy przejęcie Grupy Lotos przez PKN Orlen? Biznesowa rzeczywistość weryfikuje plany Obajtka
- Kiedy urzeczywistni się fuzja Orlenu i Lotosu?
- Decyzją KE przed przejęciem Orlen musi znaleźć nabywcę na znaczną część aktywów Grupy Lotos
- Państwowa spółka kierowana przez Daniela Obajtka dotąd nie spełniła tego warunku
Co dalej z przejęciem Grupy Lotos przez PKN Orlen?
W połowie lipca 2020 roku PKN Orlen otrzymał zgodę Komisji Europejskiej na przejęcie Grupy Lotos. Spełnienie jednego z największych marzeń obozu "dobrej zmiany" zostało jednak obwarowane wymagającymi warunkami. Mają one dać gwarancję, że na polskim rynku nie pojawi się monopol.Orlen wciąż nie spełnił kluczowych wymagań KE
Jak informował serwis INNPoland.pl, KE zgodziła się na fuzję Orlenu i Lotosu tylko w przypadku, gdy spółka kierowana przez Daniela Obajtka pozbędzie się 30 proc. udziałów w gdańskim przedsiębiorstwie i sprzeda aż 80 proc. stacji paliw z lotosowskim logiem.Choć stawiało to pod wielkim znakiem zapytania sensowność połączenia polskich spółek paliwowych, rządzący nie wycofali się z planów stworzenia z Orlenu giganta na skalę Europy Środkowo-Wschodniej. Zdecydowano, że projekt trzeba kontynuować nawet za cenę oddania lwiej części aktywów Lotosu w ręce zagranicznej konkurencji.Orlen zobowiązał się do sprzedaży 389 stacji detalicznych Lotosu, czyli około 80 proc. sieci Lotos. Koncern będzie też musiał sprzedać 30 proc. udziałów w rafinerii Lotos razem z dużym pakietem praw zarządczych. Dzięki temu nowy właściciel będzie dysponował prawem do niemal połowy produkcji rafinerii ropy naftowej i benzyny oraz będzie miał zapewniony dostęp do istotnej infrastruktury magazynowania i infrastruktury logistycznej.
Orlen będzie też musiał uwolnić większość mocy zarezerwowanych przez Lotos w niezależnych magazynach, w tym pojemność zarezerwowaną na największym w Polsce terminalu przywozu paliwa drogą morską... Czytaj więcej
Przez ostatni rok można było usłyszeć nazwy różnych słynnych koncernów paliwowych. Orlen miał być zainteresowany zbyciem aktywów Lotosu na rzecz takich podmiotów, jak brytyjskie BP, holendersko-brytyjski Shell czy węgierski MOL. Jedną z opcji miało być także dogadanie się z koncernem Aramco z Arabii Saudyjskiej.
Spółka kierowana przez Obajtka potrzebuje więcej czasu na przejęcie Lotosu
Wygląda jednak na to, że znalezienie kupca na "zbędną" część Grupy Lotos idzie Danielowi Obajtkowi opornie. Pod koniec czerwca 2021 roku "Dziennik Gazeta Prawna" doniósł o planach przedłużenia przez PKN Orlen terminu na zawarcie warunkowej umowy na zbycie lub wymianę części aktywów Lotosu.Teoretycznie państwowa spółka kontrolowana przez Obajtka ma na to czas do połowy lipca 2021. Ale nic nie wskazuje na to, by któryś z zagranicznych konkurentów był już skuszony na ofertę dotyczącą Lotosu.
Z najnowszych informacji wynika, że Orlen będzie starał się o przesunięcie terminu zawarcia kluczowej umowy na koniec roku. Do fuzji w praktyce mogłoby więc dojść najwcześniej w pierwszym kwartale 2022 roku.
Fiasko fuzji najkorzystniejszą opcją dla Polski?
Czy wówczas do przejęcia Lotosu przez Orlen naprawdę dojdzie...? Jak wskazywał niedawno w naTemat.pl były komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski, najlepszym scenariuszem być może byłoby jednak fiasko tego projektu."Komisja Europejska postawiła warunki zaporowe, na które polska strona nie powinna się zgodzić. Ku zdziwieniu Brukseli, zgodziła się! Zgodziła się na rozbiór Lotosu – firmy fundamentalnej dla Pomorza. Na aktywach Lotosu ma być hodowany konkurent dla Orlenu. Zagraniczny konkurent, bo nie ma krajowego" – wskazał.
Ma pozyskać 30-procentowy udział w rafinerii gdańskiej – najnowocześniejszej rafinerii w naszej części Europy, ale znacznie większy wpływ na zarządzanie i prawo do połowy produkcji rafinerii. Otrzyma prezent w postaci budowanego w Szczecinie terminalu dla importu paliwa lotniczego oraz dostęp do infrastruktury magazynowania i logistyki.
Lotos zostanie ogołocony z potencjalnie dochodowych zakładów produkcji bitumu, udziałów w dostawach paliwa lotniczego Lotos Biopaliwa i 80 proc. stacji benzynowych. Wygląda to na sen wariata, ale taką cenę ma zapłacić Lotos za polityczną misję powierzoną prezesowi Obajtkowi, który żadnej pracy się nie boi. Czytaj więcej