Trzaskowski nie zgadza się z ukutym przez Tuska terminem "demokracji walczącej"
Trzaskowski nie zgadza się z ukutym przez Tuska terminem "demokracji walczącej" Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER
REKLAMA

– Ja bardzo nie lubię takiego terminu demokracja walcząca, dlatego że ona bardzo często sugeruje to, że demokracja jest od tego, żeby walczyć. Dzisiaj potrzebna nam jest demokracja zaangażowana – mówił dziś (17 kwietnia) Rafał Trzaskowski. Kandydat KO na prezydenta gościł w Kielcach.

Zaskakiwać może fakt, że wiceprzewodniczący Koalicji Obywatelskiej tak wyraźnie odciął się od słów przewodniczącego partii.

Przypomnijmy: tego terminu używał Donald Tusk jesienią 2024 roku.

– Mamy dzisiaj potrzebę działania w kategoriach demokracji walczącej. Pewnie nie raz jeszcze popełnimy błędy albo czyny, które według niektórych autorytetów prawnych będą niezgodne albo nie do końca zgodne z zapisami prawa, ale nic nie zwalnia nas z działania każdego dnia – tłumaczył wtedy Donald Tusk.

Rafał Trzaskowski w Kielcach: Musimy wzmacniać naszą demokrację

– Autorytety buduje się poprzez budowanie zaufania. Na tym powinno nam dzisiaj zależeć. Nie na tworzeniu bojówek, które będą zagłuszały powstańców warszawskich. Tylko na inwestowaniu w te autorytety, które dla nas są najważniejsze. Ale nie będzie autorytetów, prawdziwych autorytetów, jeżeli nie będziemy budowali zaufania – mówił Trzaskowski w Kielcach.

– My wszyscy wiemy, że jesteśmy dumni ze swojej historii, że z niej będziemy czerpali pełnymi garściami, że jesteśmy silni i dumni. I nikt nam nie musi tych autorytetów narzucać, bo my dokładnie wiemy, jakie autorytety są dla nas ważne. I ostatnia rzecz bardzo ważna, a mianowicie kwestia demokracji, bo musimy wzmacniać naszą demokrację – przekonywał Trzaskowski.

Wcześniej mówił m.in. o tym, że aby zapewnić Polsce bezpieczeństwo musimy mieć jak najlepsze relacje ze Stanami Zjednoczonymi, ale również z Unią Europejską.

– Dzisiaj nie należy Unii Europejskiej po prostu krytykować, ani komuś obiecywać, że z niej wyjdziemy, bo i tacy są. Trzeba ją po prostu zmieniać od środka, trzeba ją reformować. Trzeba doprowadzić do tego, co już się dzieje, że Unia Europejska będzie mówiła naszym głosem – przekonywał Trzaskowski.