Porównali go do Hitlera. Tak Chorwat dopiął swego ws. aborcji w UE i stał się wrogiem prawicy

Katarzyna Zuchowicz
"Zrobiliśmy to! Dziękuję za poparcie!" – reaguje w mediach społecznościowych chorwacki europoseł. Głosowanie w PE nad rezolucją jego autorstwa spotkało się z zalewem gratulacji, braw i podziękowań, ale tzw. Raport Maticia dotyczący aborcji na katolików podziałał jak płacha na byka. Również w Polsce. – Jest to rezolucja, która przekroczyła wszelkie dotychczasowe granice etyczne – stwierdził przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Predrag Fred Matić, chorwacki europoseł, jest autorem raportu ws. aborcji, który przyjął Parlament Europejski. Fot. screen/Facebook/Predrag Fred Matić


Gdyby nie ten raport i rezolucja Parlamentu Europejskiego, nikt w Polsce, czy innych krajach UE pewnie by o chorwackim polityku nie usłyszał. A tak – zwłaszcza w katolickich i prawicowych mediach – Predrag Fred Matić nagle stał się bardzo znany. Hasło "Raport Maticia" również w Polsce odmieniano ostatnio przez wszystkie przypadki. Robili to politycy PiS, Ruch Narodowy, Episkopat i zwykli zwolennicy prawicy.


– Raport jest kolejnym wytworem lewackiego szaleństwa w Parlamencie Europejskim. Ale na szczęście, jak wiele poprzednich, będzie mógł służyć jedynie do tego, aby nim wytapetować ściany tego szanowanego budynku, jakim jest Parlament Europejski – tak reagował na niego np. europoseł PiS Joachim Brudziński.

W niedzielę, podczas nabożeństwa w Wieleniu Zaobrzańskim mówił o nim przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. – Dokument ten dotyczy zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego kobiet. Już sama jego nazwa bardziej przypomina język charakterystyczny dla hodowli bydła niż rozwoju człowieka. Jest to rezolucja, która przekroczyła wszelkie dotychczasowe granice etyczne, po raz pierwszy, bowiem w tym dokumencie aborcję nazwano prawem człowieka – usłyszeli wierni. Abp Gądecki uznał też, że " jest to pogwałcenie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i kluczowych traktatów, a także orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".

Środowiska katolickie oburzone


Rezolucja wywołała ogromne emocje w Europie. Sam autor raportu, Chorwat Predrag Fred Matić, przyznał, że dostawał wrogie maile, że miał do czynienia z petycjami przeciwko niemu i kampanią dezinformacyjną, że porównywano go do Hitlera.

"Chorwat był w ostatnich dniach celem zmasowanej kampanii przeciwników aborcji i – jak relacjonował – do jego biura przysyłano figurki przedstawiające płody, a jego samego w listach i e-mailach porównywano do Hitlera. Robiły to osoby, które jednocześnie tak dużo mówią o pokoju i miłości – zaznaczył Matić" – opisywało Deutsche Welle. Zanim dokument trafił pod obrady PE, "dorobił się" 500 poprawek, tak ogromna była presja i zainteresowanie dokumentem. "Urzędnicy i eurodeputowani, którzy byli w niego zaangażowani, przyznali, że nigdy nie doświadczyli tak zaciekłej i dobrze skoordynowanej kampanii, jak ta prowadzona przez tych, którzy próbują zablokować rezolucję" – analizowało "Politico".

Mówiąc w dużym skrócie Raport Maticia mówi o tym, że prawo do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego jest podstawowym prawem kobiet i równości płci. Wzywa państwa członkowskie do wprowadzenia edukacji seksualnej w szkołach i gwarancji dostępu do legalnej i bezpiecznej aborcji, mówi też o dostępie do porad na temat antykoncepcji i planowania rodziny, czy dostępie do leczenia niepłodności i opiece okołoporodowej.

Według niego dostęp do bezpiecznej i legalnej aborcji jest prawem człowieka. I już samo to wystarczyło, by uaktywnić ruchy pro-life w całej Europie, europejskich biskupów, polityków i w ogóle wszystkich przeciwników aborcji. Były protesty na ulicach, w internecie, petycje. Również Instytut Ordo Iuris – jak twierdzi, wraz z koalicją organizacji z innych krajów – przekazał Parlamentowi Europejskiemu petycję w tej sprawie.
Instytut Ordo Iuris

Raport Matica, jak i oparty na nim projekt rezolucji PE, w fałszywy sposób przedstawiają pojęcie 'praw reprodukcyjnych i seksualnych' jako element praw człowieka. W rzeczywistości, to pojęcie nigdy nie zostało zaakceptowane przez społeczność międzynarodową. W raporcie próbuje się także przeforsować uznanie aborcji za prawo człowieka, co także jest niezgodne z aktami prawa międzynarodowego". Czytaj więcej

O głosowanie przeciwko raportowi apelował wcześniej przewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki. Wszędzie katolicy ostrzegali, że raport domaga się zliberalizowania prawa w państwach UE i wzywa je do zapewnienia powszechnego dostępu do aborcji, że krytykuje klauzulę sumienia.

Rezolucja przyjęta przez PE


Jak wiemy, raport, którego pełna nazwa brzmi: "Sprawozdanie w sprawie sytuacji w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw w tej dziedzinie w UE w kontekście zdrowia kobiet", został przyjęty przez PE w formie rezolucji 24 czerwca. 378 europosłów było za, 255 przeciw, 42 wstrzymało się od głosu.

– To historyczny dzień! Jestem dumny, że większość tej izby uznaje, że w XXI wieku już nie możemy traktować kobiet jak obywateli drugiej kategorii, lecz musimy szanować ich wolności. A także chcemy zapewnić wszystkim kobietom w Europie dostęp do opieki zdrowotnej, na jaką zasługują – nie krył zadowolenia Matić. Podkreślił, że nikt nie ma zamiaru promować aborcji, ale chodzi o prawo wyboru dla kobiet.
Predrag Fred Matić
za Deutsche Welle

"Aborcje wykonywane potajemnie są niebezpieczne dla zdrowia kobiet, często prowadząc do śmiertelnych konsekwencji. Dlatego wzywamy do dekryminalizacji aborcji we wszystkich państwach członkowskich UE. W rezolucji domagamy się także ochrony praw osób LGBT. I chcemy rozmawiać o aborcji. W sposób rzetelny i wyważony. Bo mówimy tu o ochronie praw podstawowych, praw naszych sióstr, matek, przyjaciółek". Czytaj więcej

Ale tak jak na raport reaguje prawica, tak lewica i bojownicy o prawa kobiet również nie siedzą cicho. Chorwacki polityk, rocznik 1962, który wcześniej poza Chorwacją raczej nie był znany, wywołał wielkie cywilizacyjno-światopoglądowe starcie na całą Europę.

"Wezwałem posłów do obrony praw człowieka i wspólnego budowania Europy XXI wiek" – pisał tuż przed głosowaniem na Facebooku. "Brawo i dziękuję w swoim imieniu i imieniu wszystkich kobiet", "Dobra robota, 100 proc. poparcia!", "Chorwacja jest dumna!" – popłynęły wpisy pod jego postem, choć tych nienawistnych też nie brakowało.

Gdy kilka godzin później, po głosowaniu, Matić zakomunikował: "Udało się!", jego wpis na FB zebrał prawie dwa tysiące komentarzy. "Brawo Fred", "Serdecznie gratulujemy i dziękujemy za trud i orędownictwo w tak ważnym temacie!", "Gratulacje, tak trzymaj", "Szacun! Dobra robota", "Dziękuję, ogromne podziękowania w imieniu moich czterech córek. Moim wyborem było ich urodzenie, i ogromnie dziękuję, że one też będą miały prawo wyboru" – taki odzew można znaleźć na jego profilu. Na Twitterze chorwacki polityk w wielu miejscach dziękuje za wsparcie, reaguje na wpisy innych. Jemu z kolei już dziękują organizacje kobiece. "Prawa kobiet to prawa człowieka" – reagują europosłowie z innych krajów, którzy głosowali za raportem. Wielu uważa to za historyczną chwilę.

Kim jest Predrag Fred Matić


W Parlamencie Europejskim zasiada pierwszą kadencję, ale w polityce jest nie od dziś. W Chorwacji jest znany z zaangażowania w sprawy weteranów wojennych. W czasie wojny w 1991 był wśród obrońców Vukovaru, a gdy miasto zostało zajęte przez Serbów, przez 9 miesięcy był więźniem serbskich obozów koncentracyjnych. Leczył się ze stresu pourazowego

Przed wojną był prywatnym przedsiębiorcą i nauczycielem. Po wojnie jego kariera związana była z wojskiem. Był m.in. szefem gabinetu ministra ds. weteranów oraz rzecznikiem prasowym sztabu generalnego, a także doradcą prezydenta ds. weteranów wojennych, wreszcie ministrem ds. weteranów. Jest członkiem Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji i z jej ramienia od 2015 roku dostawał się do chorwackiego parlamentu. Były lider tej partii, Zoran Milanović, od 2020 roku jest prezydentem Chorwacji.

"To skrajny socjalista, należący w europarlamencie do Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów. (...) Podobnie jak wiele innych "raportów” i "badań”, wykonywanych przez skrajnie lewicowe środowiska, także tzw. raport Maticia jest mało wiarygodny" – kpi teraz pod jego adresem prawicowy portal niezalezna.pl.

"Skandaliczna próba narzucenia swojej ideologii przez europejską lewicę. Chorwacki europoseł Predrag Matić, przedstawiciel skrajnej lewicy w Parlamencie Europejskim, przedstawił tzw. Komisji Równości i Kobiet raport, w którym on i jemu podobni usiłują określić aborcję mianem "podstawowego prawa człowieka" – atakuje jego raport Ruch Narodowy.

W tej samej grupie jest m.in. Robert Biedroń. "Przełomowy dzień w walce o prawa Europejek!" – zareagował polityk Lewicy.

PiS i Ordo Iuris niepocieszone


Wynik głosowania i w ogóle sam raport zbulwersował środowiska prawicowe, ale reakcja polskich musiała być szczególnie silna, bo zauważył je m.in. Politico. Serwis podaje, że europoseł Ryszard Legutko chciał usunąć sprawę z porządku obrad, a Jadwiga Wiśniewska stwierdziła, że raport zachęca kobiety "do odwrócenia się od płodności i macierzyństwa". "Musimy powstrzymać ten straszny raport!" – grzmiała w mediach społecznościowych. Politico zauważa też, że oburzenie na raport Maticia wykroczyło daleko poza EPP i Parlament Europejski. "Ordo Iuris, organizacja fundamentalistyczna w Polsce, wystosowała petycję pt. "Stop dla raportu Maticia" – czytamy.

W ostatnich dniach katolickie media w Polsce żyły z kolei opinią ekspertki Ordo Iuris, która stwierdziła, że mamy do czynienia z ofensywą prawną i ideologiczną i że raport Maticia jest wymierzony w prawo do klauzuli sumienia. "To swego rodzaju przewrót w dotychczasowych normach prawa międzynarodowego, ale także prawa instytucjonalnego UE" – oceniła Karolina Pawłowska.

Tak europoseł z Chorwacji poruszył pół Europy.