Wiadomo, dlaczego Gilon i Dowbor mówili do Maneskin po polsku. Pracownik Polsatu tłumaczy

Bartosz Świderski
Prowadzący sobotni koncert Polsat SuperHit Festiwal zostali przez internautów mocno skrytykowani, za to, że wręczyli członkom zespołu Maneskin prezenty, jednak nie wyjaśnili im po angielsku, co się dzieje. Teraz okazuje się, że wszystko było tak zaplanowane.
Wiadomo, dlaczego Gilon i Dowbor nie mówili po angielsku do zespołu Maneskin Fot. Instagram.com / @maneskinofficial
Pocałunek Damiano i Thomasa szybko został przyćmiony przez inne wydarzenie. Fani zespołu zwrócili bowiem uwagę na nietaktowne zachowanie Karoliny Gilon, Macieja Dowbora i Michała Szpaka. Prowadzący wręczyli gościom prezenty, jednak cały czas mówili w języku polskim. Wywołało to konsternacje członków Maneskina, którzy nie rozumieli co i z jakiego powodu dostają o polskich gospodarzy.

Internaucie jednomyślnie uznali, że sytuacja była "żenująca" i "wstydliwa". Redakcja Pudelka postanowiła dopytać organizatorów, dlaczego prowadzący nie zwracali się do muzyków w języku angielskim.
"Wyjście z prezentem dla Maneskin było zaplanowane w scenariuszu i było przewidziane w języku polskim, by zrozumieli je widzowie w Operze i przed telewizorami. Nie było na to zaplanowanego lektora. Dla Maneskin była to kompletna niespodzianka, więc może stąd wydawali się odrobinę zagubieni" – wytłumaczył Pudelkowi pracownik Polsatu.


Wbrew sugestiom internautów, stacja zapowiedziała, że nie zamierza rezygnować z duetu Gilon-Dowbor. Informator tłumaczy serwisowi, że Polsat jest zadowolony z tej współpracy. Dodaje, że nie wszyscy pracownicy stacji są zadowoleni z prowadzących i niektórzy uważają, że nie ma między nimi "flow".