Wiadomo, dlaczego Gilon i Dowbor mówili do Maneskin po polsku. Pracownik Polsatu tłumaczy
Prowadzący sobotni koncert Polsat SuperHit Festiwal zostali przez internautów mocno skrytykowani, za to, że wręczyli członkom zespołu Maneskin prezenty, jednak nie wyjaśnili im po angielsku, co się dzieje. Teraz okazuje się, że wszystko było tak zaplanowane.
Internaucie jednomyślnie uznali, że sytuacja była "żenująca" i "wstydliwa". Redakcja Pudelka postanowiła dopytać organizatorów, dlaczego prowadzący nie zwracali się do muzyków w języku angielskim.
"Wyjście z prezentem dla Maneskin było zaplanowane w scenariuszu i było przewidziane w języku polskim, by zrozumieli je widzowie w Operze i przed telewizorami. Nie było na to zaplanowanego lektora. Dla Maneskin była to kompletna niespodzianka, więc może stąd wydawali się odrobinę zagubieni" – wytłumaczył Pudelkowi pracownik Polsatu.Może cię zainteresować także: Polacy bezlitośni po wręczeniu nagrody Maneskin na scenie Polsatu. Dowbor odpowiedział na drwiny
Wbrew sugestiom internautów, stacja zapowiedziała, że nie zamierza rezygnować z duetu Gilon-Dowbor. Informator tłumaczy serwisowi, że Polsat jest zadowolony z tej współpracy. Dodaje, że nie wszyscy pracownicy stacji są zadowoleni z prowadzących i niektórzy uważają, że nie ma między nimi "flow".