Sanitariusz pod wpływem narkotyków woził martwą kobietę. Teraz zajmie się nim policja

Sebastian Kaniewski
Radio ZET poinformowało, że sanitariusz będący pod wpływem narkotyków woził w karetce po Wrocławiu martwą pacjentkę, która najprawdopodobniej zmarła w trakcie transportu.
Radio ZET poinformowało, że sanitariusz będący pod wpływem narkotyków woził w karetce po Wrocławiu martwą pacjentkę, która najprawdopodobniej zmarła w trakcie transportu. Fot. Katarzyna Bednarczyk / Agencja Gazeta
Zdarzenie miało mieć miejsce w czwartek w godzinach popołudniowych. Kobieta najprawdopodobniej zmarła w trakcie transportu między szpitalem przy Borowskiej a placówką przy Koszarowej we Wrocławiu. Sanitariusze kilkukrotnie próbowali przekazać kobietę do różnych izb przyjęć szpitala, jednak początkowo nie mieli ze sobą jej dokumentacji medycznej. Gdy sanitariusze ponownie przyjechali z pacjentką, lekarze stwierdzili jej zgon. – Ze względów formalnych, transport został odesłany do jednostki macierzystej – informuje rzeczniczka szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu, Urszula Małecka w rozmowie z Radiem ZET.


Po kilku godzinach zespół sanitarny wrócił jednak z martwą pacjentką do tego samego szpitala, tylko, że do innej izby przyjęć. Na miejsce została wezwana policja, która ustaliła, że jeden z sanitariuszy był pod wpływem narkotyków. Później okazało się, że mężczyzna środki odurzające posiadał również w swoim domu.

– Przy mężczyźnie jak i w jego miejscu zamieszkania policjanci ujawnili środku odurzające w ilości kilkuset porcji handlowych – poinformował Krzysztof Marcjan z KMP we Wrocławiu. 31-latek został zatrzymany, a sprawa jest teraz badana przez policję i prokuraturę.

Czytaj także: Dramatyczny finał podróży z 11-latkiem za kierownicą. Odwoził pijanego ojca