Koszmary wróciły, Hiszpanie znów przegrali rzuty karne. Włosi jednak w finale Euro 2020

Krzysztof Gaweł
Reprezentacja Włoch nie zachwyciła w meczu z Hiszpanią w półfinale Euro 2020, ale i tak zagra w finale mistrzostw Starego Kontynentu. Po remisie 1:1 (0:0, 1:1) i dwóch godzinach walki o losach awansu decydowały rzuty karne. Azzurri nie byli lepszą drużyną od rywali, ale karne strzelali lepiej, wygrali konkurs jedenastek 4:2 i w niedzielę zagrają w finale. La Furia Roja żegna się z turniejem po świetnym meczu.
Federico Chiesa i jego koledzy mają powody do radości, zagrają w finale Euro 2020 Fot. FRANK AUGSTEIN/AFP/East News
Włosi i Hiszpanie, tradycyjne potęgi piłkarskie, w finałach mistrzostw Europy trafili na siebie po raz czwarty z rzędu. Italia przegrała w 2012 roku finał polsko-ukraińskich mistrzostw aż 0:4, ale w kolejnym turnieju wyrzuciła La Furia Roja za burtę już w 1/8 finału. We wtorek obie drużyny miały napisać nową historię, a bijący rekordy piłkarze Roberto Manciniego chcieli podtrzymać świetną passę przeciw coraz lepszej ekipie Luisa Enrique.

Włosi próbowali zaatakować od samego początku spotkania, rzucili się na rywali i już w 4. minucie znakomitą okazję miał Nicolo Barella. Wpadł w pole karne Hiszpanów, uderzył bez namysłu i niemal pokonał Unaia Simona, piłka odbiła się od słupka. Ale po chwili sędzia liniowy uniósł chorągiewkę, akcja została anulowana. Ale dodała skrzydeł Azzurrim, którzy dobrze weszli w mecz.


Hiszpanie potrzebowali kilka minut, by opanować walkę w środku pola i zacząć rozgrywać atak za atakiem. Azzurri walczyli w środku pola, ale ten pojedynek przegrywali i mogli tylko oglądać, co zrobią Hiszpanie. Ci grali bardzo spokojnie, pewnie wymieniali piłkę, a w 25. minucie Dani Olmo dostał świetne podanie w pole karne, od razu uderzył i mógł tylko żałować, że Gianluigi Donnarumma jest w kapitalnej formie. Bramkarz piłkę odbił do boku.

Do końca pierwszej połowy La Furia Roja atakowała, snuła kolejne akcje z dziesiątek podań, ale nie była w stanie zagrozić bramce Włochów. Ci długo nie byli w stanie oddać strzału na bramkę Hiszpanów, ale w 45. minucie wpadł w pole karne Emerson, ładnie przymierzył i minimalnie chybił. Po chwili sędzia zaprosił drużyny do szatni, Hiszpanie zaskoczyli i zdominowali Włochów.

Przerwa to była walka w szatniach obu drużyn ze słabościami i z taktyką rywali, których obie potęgi chciały zaskoczyć. Hiszpanie znów rozpoczęli lepiej, w 52. minucie Sergio Busquets uderzał z szesnastu metrów i pomylił się o milimetry. Wydawało się, że gol dla piłkarzy Luisa Enrique jest nieunikniony, ale wtedy skontrowali Azzurri i wyszli na prowadzenie w meczu.

Stało się to dokładnie po godzinie gry, czyli w 60. minucie. Ciro Immobile dostał podanie za plecy obrońców rywali, dopadł do piłki, ale dwóch Hiszpanów mu ją wybiło. Nadbiegał jednak Federico Chiesa, który wykonał prosty zwód w polu karnym przeciwnika, by po chwili przymierzyć przy słupku i strzelić gola dla Azzurrich. Eksplodowali radością jego koledzy, Włosi grali zaskakująco słabo, ale swego dopięli.

Hiszpanie rzucili się do odrabiania strat, Luis Enrique dokonał zmian w składzie i La Furia Roja musiała ścigać się z czasem. Blisko wykończenia akcji był Dani Olmo - najlepszy piłkarz na murawie - a po chwili Mikel Oyarzabal i Alvaro Morata. Defensywa włoska pracowała jednak na najwyższych obrotach, a w 68. minucie kontrował Domenico Berardi i zatrzymał go dopiero Unai Simon.

Włosi dobrze się bronili, kontrowali i czekali na końcowy gwizdek. I zapłacili za tę taktykę w 80. minucie, bo Hiszpanie napierali i wreszcie dopięli swego. Dani Olmo znów błysnął, podał wspaniale w pole karne Italii, a tam dopadł do piłki Alvaro Morata, podciągnął kawałek i pewnie zmieścił piłkę przy słupku. Remis i widmo dogrywki, o której nikt - poza kibicami na Wembley - nie marzył, ale która była chyba nieunikniona.

Do końca podstawowego czasu gry nie zostało wiele czasu, jeszcze próbowali Dani Olmo i Sergio Busquets, ale rywale nie pozwolili im na rozstrzygnięcie meczu. Domenico Berardi w jedynej groźnej kontrze został złapany na spalonym i to był koniec meczu. Remis. Klincz. I oczywiście dogrywka, czyli klasyka dla Hiszpanów w finałach Euro 2020. Trzecia w trzecim meczu fazy pucharowej.

La Furia Roja rzuciła się na zmęczonego i osłabionego rywala w pierwszej części dogrywki, po rzucie wolnym - który świetnie bił Dani Olmo blisko szczęścia był w 98. minucie Alvaro Morata, ale piłka odbiła się od defensorów Italii i opuściła boisko. Kolejne okazje mieli Gerard Moreno i znów Dani Olmo, Włosi uniknęli najgorszego. Sami zaatakowali w drugiej części dogrywki, ale Domenico Berardo zdobył gola będąc na pozycji spalonej. I to by było na tyle emocji, wszystko miało się rozstrzygnąć w rzutach karnych.

A te lepiej strzelali Włosi, choć bohaterem nie został Gianluigi Donnarumma, bo Hiszpanie nie dali mu na to okazji. Już w pierwszej serii jedenastkę koszmarnie zmarnował Dani Olmo, który posłał piłkę nad bramką. Po chwili fatalnie uderzył Alvaro Morata, a Jorginho na koniec popisał się kapitalnym strzałem, dając triumf 4:2 swojej drużynie narodowej. Włosi w niedzielnym finale Euro 2020 zagrają z lepszym w parze Anglia - Dania. Drugi półfinał w środę o godzinie 21:00.

Włochy - Hiszpania 1:1 (0:0, 1:1), karne: 4:2
Bramki: Federico Chiesa (60) - Alvaro Morata (80)
Rzuty karne:

Żółte kartki: Rafael Toloi, Leonardo Bonucci - Sergio Busquets
Sędziował: Felix Brych (Niemcy)
Widzów: ok. 60 000
Bohater meczu: Federico Chiesa (Włochy)
Włochy: Gianluigi Donnarumma - Emerson (74. Rafael Toloi), Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci, Giovanni Di Lorenzo - Lorenzo Insigne (85. Andrea Belotti), Marco Verratti (74. Matteo Pessina), Jorginho, Nicolo Barella (85. Manuel Locatelli), Federico Chiesa (107. Federico Bernardeschi) - Ciro Immobile (61. Domenico Berardi)
Hiszpania: Unai Simon - Jordi Alba, Aymeric Laporte, Eric Garcia (109. Pau Torres), Cesar Azpilicueta (85. Marcos Llorente) - Pedri, Sergio Busquets (106. Thiago Alcantara), Koke (70. Rodri) - Dani Olmo, Ferran Torres (62. Alvaro Morata), Mikel Oyarzabal (70. Gerard Moreno).

Posłuchaj: