Sport amatorski. Sprawdzam, czy ten hybrydowy SUV coupé od Renault mógłby zostać olimpijczykiem
Panie, panowie, oto Renault Arkana E-Tech 145 R.S. Line, czyli topowa wersja pierwszego SUV-a coupé w historii marki z francuskiego Boulogne-Billancourt. Mam dwa dni na to, aby sprawdzić, co potrafi owa przednionapędowa hybryda o – ponoć – wybitnie sportowym zacięciu.
W środku: smakowite połączenie skóry i alcantary, czerwone przeszycia, aluminiowe pedały oraz wstawki à la włókno węglowe. No i wreszcie kierownica ozdobiona dwoma żółtymi rombami – tak, aby kierowca ani na sekundę nie zapomniał, że ma do czynienia z wozem, któremu pikanterii dodali spece z R.S. (Renault Sport), czyli rozkochanego w prędkości oddziału francuskiej firmy.
Fot. naTemat
Dość powiedzieć, że na rynku polskim kompakty odpowiadają za ok. 52 proc. sprzedaży samochodów osobowych (średnia europejska to niemal 40 proc.), z czego 43,7 proc. stanowią ich uterenowione wersje, czyli pojazdy C-SUV (w Europie to aż 55 proc.),
Fot. naTemat
Owszem, samochód rozpędza się ochoczo i nawet największy malkontent nie określiłby go mianem zawalidrogi, jednak osiągnięcie pierwszych stu kilometrów na godzinę zajmuje mu 10,8 sekundy, natomiast prędkość maksymalna wynosi 172 km/h. To wartości, które można by, owszem, określać mianem sportowych, lecz pod warunkiem, że… przenieślibyśmy się do ósmej dekady ubiegłego wieku.
Fot. naTemat
W telegraficznym skrócie: E-Tech jest rozwiązaniem powstałym na bazie doświadczenia zdobywanego w wyścigach F1 (i chronionym ok. stu pięćdziesięcioma patentami), w którym czterocylindrowa, wolnossąca jednostka benzynowa o pojemności 1,6 litra współpracuje z dwoma silnikami elektrycznymi.
Fot. naTemat
Fot. naTemat
I to niezależnie od tego, który z trybów jazdy wybrałeś. Pierwszym z nich jest Eco, który stawia na przemieszczanie się w sposób łagodny i przyjazny Matce Ziemi oraz twojemu portfelowi; gdy tylko jest to możliwe, pozwala działać napędowi elektrycznemu.
Fot. naTemat
Przyznaję, niezależnie od trybu jazdy tym Renault można przemieszczać się w naprawdę przyjemny sposób. Zawieszenie dzielnie radzi sobie z polskimi drogami, a dwudziestocentymetrowy prześwit ułatwia pokonywanie dziur i krawężników. Średnie spalanie – uwzględnijmy, że chodzi tutaj o wóz o masie przekraczającej 1,4 tony – oscyluje w okolicach zaledwie pięciu litrów na sto kilometrów nawet wówczas, gdy przemieszczamy się w sposób dynamiczny.
Fot. naTemat
No i wreszcie: samochód oferuje mnóstwo nowoczesnych – wcale nie oczywistych w tej klasie – rozwiązań, dzięki którym podróż może stać się zarówno milsza, jak i bezpieczniejsza. Do dyspozycji mamy m. in. personalizację wyświetlaczy (można dopasować je pod kątem własnych potrzeb, niemal jak w smartfonie), multimedialną platformę Easy Link (kompatybilną z Apple CarPlay i Android Auto i wykorzystującą łączność 4G) oraz system nagłośnienia Bose.
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Tak więc można zakładać, że po ten wóz ustawi się długa kolejka. Jedynym problemem może być to, iż część z nich będą stanowić niewłaściwe osoby. Czyli ci, którzy zasugerują się słowami francuskich speców od marketingu ("Hybrydowa Arkana to sport, sport i jeszcze raz sport"!), po czym… przeżyją zawód.
Fot. naTemat
Dodajmy jeszcze gwoli dziennikarskiej formalności, że koncern nie planuje ani "prawdziwej" wersji R.S. (ponoć w Korei powstał nawet prototyp takiego wozu, jednak podobna wisienka na torcie nie trafi do produkcji – na przeszkodzie stoją europejskie normy emisyjne), ani też hybrydy plug-in (jak twierdzą przedstawiciele Renault, pakowanie dużej, ciężkiej baterii do wozu o tak sportowym – podkreślmy to – zacięciu mija się z celem).
Fot. naTemat
Wyobraź sobie, drogi czytelniku, wyczynowego atletę; muskularną, buzującą testosteronem bestię, której dokonania sportowe wywołują opad szczęki. Renault Arkana E-Tech 145 R.S. Line nie jest jego samochodowym odpowiednikiem.
Ten wóz przypomina raczej amatora, który po prostu ćwiczy regularnie, nie myśląc o zdobywaniu medali i przechodzeniu na zawodowstwo. Nawet jeżeli w trakcie treningów nosi profesjonalną odzież techniczną (tutaj: z logo R.S.), jego priorytetami są wyłącznie dobra kondycja i zdrowa sylwetka. To uczciwe i godne pochwały podejście do sprawy, po co więc ma udawać kogoś, kim nie jest?