Iga Świątek mocno przeżyła olimpijski debiut w Tokio. "Teraz już wiem, o co chodzi"

Krzysztof Gaweł
Iga Świątek od zwycięstwa 6:2, 6:2 z Niemką Moną Barthel rozpoczęła rywalizację w igrzyskach olimpijskich w Tokio, ale jak sama przyznała, wcale nie było tak łatwo, jak mogłoby się wydawać. – Cieszę się, że przetrwałam ten mecz, bo warunki były trudne – powiedziała wysłannikom TVP Sport.
Iga Świątek mocno przeżyła olimpijski debiut w Tokio Fot. Li Yibo/Xinhua News/East News
– Cieszę się, że przetrwałam ten mecz, bo warunki były trudne. Doszedł do tego wszystkiego stres i zawahanie, nie czułam się komfortowo na korcie. Cieszę się tutaj z każdego zwycięstwa. Po przyjeździe do Tokio poczułam wreszcie otoczkę olimpijską i nie dziwię się tym, którzy się tutaj stresują – opisała swoje wrażenia po debiucie Iga Świątek.

Ojciec naszej znakomitej tenisistki, Tomasz Świątek, jest olimpijczykiem z Seulu (1988) i opowiadał córce o specyfice igrzysk. – Ciężko to było poczuć z samych opowieści, ale teraz już wiem, o co chodzi. To wszystko mnie trochę przytłoczyło, ale mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie coraz więcej luzu – szczerze przyznała 20-letnia Polka.

Teraz przed Igą Świątek pojedynek z Hiszpanką Paulą Badosą, którego nasza mistrzyni będzie faworytką. – Każdy mecz będzie tutaj ciężki, rankingi nie mają do końca znaczenia. Wszystko zależy od tego, jak się wytrzyma atmosferę igrzysk. Dam z siebie wszystko i będę walczyć. Muszę mieć trochę dystansu do tego wszystkiego – dodała Iga Świątek, dla której debiut w igrzyskach był sporym przeżyciem.


Mecz drugiej rundy Iga Świątek - Paula Badosa zaplanowany jest w Tokio na poniedziałek. Wkrótce poznamy dokładną godzinę starcia.

źródło: TVP Sport
Czytaj także: Znakomity początek igrzysk olimpijskich dla Igi Świątek. Efektowne zwycięstwo i awans

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut