Tysiąc migrantów ma być umieszczonych w Dziewieniszkach. Ostra reakcja Polaków na Litwie

Sebastian Kaniewski
Islamscy migranci mają zostać rozlokowani w litewskich Dziewieniszkach, miejscowości, którą na co dzień zamieszkuje 500 osób. Decyzja ta - jak ocenia polska mniejszość - ma być prowokacją ze strony p.o. ministra spraw wewnętrznych Arvydasa Anusauskasa, który pospiesznie podpisał dokument w tej sprawie. Prezes Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski w rozmowie z Radiem Maryja wytknął, że Anusauskas kilka lat temu został umieszczony przez gazetę "Res Publica" na liście tajnych współpracowników KGB.
Europoseł Waldemar Tomaszewski nie zgadza się na pobyt islamskich migrantów w Dziewieniszkach. Fot. twiiter.com / http://bit.ly/1jccIkZ
Polakom mieszkającym na Litwie nie podoba się pomysł rozlokowania islamskich migrantów w Dziewieniszkach, które są w całości niemal zamieszkane przez naszych rodaków. Ośrodek dla uchodźców ma być zlokalizowany w centrum miasta, obok polskiego gimnazjum.
– Na to nie ma zgody. Decyzja jest sprzeczna z wieloma aktami prawnymi naszego państwa, jak i wobec zobowiązań międzynarodowych. Zostało to narzucone odgórnie, wbrew miejscowym mieszkańcom, rady powiatowej. Europejska Karta Samorządów, którą ratyfikowała Litwa, a także krajowe ustawy wyraźnie mówią, że wszystkie podobne decyzje powinny być konsultowane z lokalną władzą – uważa europoseł Waldemar Tomaszewski.
Tomaszewski wytknął, że pełniący obowiązki ministra spraw wewnętrznych na Litwie, Arvydas Anusauskas, wbrew decyzji rady samorządowej, pospiesznie podpisał dokument.


– To prowokacja. Powstał konflikt. Ludzie się zorganizowali, są wspierani przez polskie organizacje. Arvydas Anusauskas przed kilkoma laty został umieszczony na liście tajnych współpracowników KGB przez gazetę „Res Publica”. Nikt tego nie sprostował, czyli może być to szersza prowokacja. (…) Decyzja zrujnuje dotychczasowe życie mieszkańców Dziewieniszek. W centrum miasteczka zamieszkanego przez 500 osób ma zostać umieszczonych tysiąc islamskich migrantów ekonomicznych. To skandaliczne – uważa polityk.

W najbliższy czwartek o godzinie 14:00 czasu polskiego ma odbyć się kolejny protest Polaków na Litwie przeciwko relokacji tysiąca islamskich migrantów. Protest odbędzie się przed rządowymi budynkami w Wilnie. Tomaszewski zdradził, że na protest przybędą ludzie z całej Wileńszczyzny.

– Będziemy wyrażali pokojowy protest – będą śpiewane pieśni patriotyczne, ludzie przyjdą w strojach ludowych, a rozpocznie się to Koronką do Miłosierdzia Bożego. Składamy też propozycje, bo jest wiele obiektów, w których można czasowo umieścić ekonomicznych imigrantów, jak posowieckie koszary – zapowiedział europoseł z Litwy.

Jego zdaniem władze nie powinny "przemieszczać imigrantów na siłę w centrum miejscowości, gdzie mieszkają obywatele, którzy boją się o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci". – Widzimy, co często dzieje się w ośrodkach zajętych przez wyznawców islamu, gdzie nawet nie zagląda policja. Mówienie, że tu będzie bezpiecznie, jest bajką – stwierdził.

Mieszkańcy Dziewieniszek są bardzo zdeterminowani, aby bronić miejscowości. Od 23 sierpnia dyżurują przez całą dobę obok budynku byłej szkoły rolniczej, w którym ma powstać ośrodek dla uchodźców. Mieszkańcy zabarykadowali traktorami dojazd do budynku, a osoby przyjeżdżające do miasteczka witają transparentami w języku polskim i litewskim.
– Dyżurujemy tutaj przez całą dobę. W dzień jest więcej ludzi, w nocy mniej. Otrzymaliśmy pozwolenie na pobyt tutaj przez całą dobę. Ludzie nas wspierają z całej Litwy, przyjeżdżają do nas, żeby nas podtrzymać na duchu. Miejscowa ludność kategorycznie powiedziała „nie“ i nie zmienimy swego zdania – przyznała pani Irena, mieszkanka Dziewieniszek, w rozmowie z "Kurierem Wileńskim". W ostatnich dniach setki migrantów z krajów muzułmańskich nielegalnie przekraczają granicę białorusko-litewską. Władze w Wilnie są przekonane, że to odwet Mińska za unijne sankcje i za pomoc Litwy dla białoruskiej opozycji.

Litewskie władze informują, że nagły napływ setek migrantów jest to zorganizowany biznes, w który zamieszani są białoruscy urzędnicy i funkcjonariusze. i jest to forma wojny hybrydowej prowadzonej przez Mińsk.

Czytaj także: Duda podziękował "braciom Litwinom". Wskazał największe dokonania obu państw

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut