Mazurek Dąbrowskiego na Stadionie Olimpijskim w Tokio. Piękny gest biegaczy, nie kryli łez
Justyna Święty-Ersetic, Natalia Kaczmarek i Kajetan Duszyński oraz Karol Zalewski odebrali w niedzielę złote medale olimpijskie za triumf sztafety mieszanej 4x400 metrów. Chwilę po godzinie 5:00 czasu polskiego na Stadionie Olimpijskim w Tokio rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Polały się łzy, a nasza drużyna nie zapomniała o trójce, która nie mogła wejść na podium.
Na najwyższym stopniu podium pojawili się Justyna Święty-Ersetic, Natalia Kaczmarek i Kajetan Duszyński oraz Karol Zalewski. Gdy usłyszeli nasz hymn, polały się łzy i nikt nie krył wielkiego wzruszenia. Jak przyznali po ceremonii, chcieli "zabrać" ze sobą na podium trójkę, która nie pobiegła w finale, ale wypracowała awans w eliminacjach.
Justyna Święty-Ersetic przyznała w rozmowie z TVP Sport, że wydrukowano zdjęcia całej trójki, ale organizatorzy kategorycznie nie zgodzili się, by Polacy zaprezentowali je światu. Małgorzata Hołub-Kowalik, Iga Baumgart-Witan i Dariusz Kowaluk oglądali z boku dekorację, swoje medale dopiero dostaną, ale cała drużyna stojąca na podium zapewniała, że ten Mazurek Dąbrowskiego jest też dla nich.
Teraz przed naszymi biegaczkami i biegaczami eliminacje indywidualne, a później sztafety 4x400 metrów. Cel jest jasny, kolejne medale. Na razie zobaczmy jeszcze raz, jak wywalczyli złoto w sztafecie mieszanej.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut