Szalone Grand Prix Węgier. Ocon zwycięzcą, Hamilton wrócił na fotel lidera klasyfikacji

Maciej Piasecki
Bardzo dużo działo się podczas Grand Prix Węgier Formuły 1. Zaczęło się od kraksy, w której największy udział miał Valtteri Bottas. Z wyścigu wypadło sześć bolidów, strat nie nadrobił na trasie Max Verstappen. Ostatecznie wygrał Esteban Ocon, a "nowym" liderem klasyfikacji został Lewis Hamilton.
Francuz Esteban Ocon wygrał Grand Prix Węgier. Fot. FERENC ISZA/AFP/East News
Wyścig na Hungaroringu rozpoczął się w trudnych warunkach - przed startem nad torem przeszła ulewa. To mogło mieć wpływ na zachowanie kierowców na torze.

Na hamowaniu do pierwszego zakrętu auta nie opanował Valtteri Bottas. Po kilkunastominutowej przerwie wyścig o Grand Prix Węgier został wznowiony. Max Verstappen, rónież zamieszany w kraksę, zdołał wrócić do rywalizacji.

Dotychczasowy lider klasyfikacji nie zdołał jednak odrobić strat do czołówki, ostatecznie kończąc węgierski wyścig na 10 miejscu. Trzecią lokatę zajął za to jego największy rywal Lewis Hamilton. Warto również odnotować pierwsze punkty od 2018 roku dla zespołu Williamsa. Ósma pozycja Nicholasa Latifiego i dziewiąta George'a Russella sprawiły, że brytyjski zespół wyprzedził Alfę Romeo w tabeli F1.


Za to Hamilton wyprzedził Verstappena o 6 punktów. Walka o tytuł robi się coraz ciekawsza.
Czytaj także: Ogromna kraksa podczas Grand Prix Węgier. Sześć bolidów wypadło z wyścigu

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut