Marsz Powstania Warszawskiego po raz 10. w historii. Narodowcy wyrzucili flagi UE

Sebastian Kaniewski
Środowiska narodowe po raz dziesiąty w historii zorganizowały Marsz Powstania Warszawskiego. Oprócz tradycyjnej minuty ciszy przy rondzie Dmowskiego, nie zabrakło także wzmianek o LGBT, Unii Europejskiej oraz Rafale Trzaskowskim.
Środowiska narodowe po raz dziesiąty w historii zorganizowały Marsz Powstania Warszawskiego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Rota Niepodległości i Straż Narodowa po raz dziesiąty zorganizowały Marsz Powstania Warszawskiego. Jego uczestnicy przeszli przez centrum miasta w celu upamiętnienia powstańców oraz 200 tys. ofiar, które zginęły podczas powstania. Po raz kolejny w trakcie marszu narodowców nie zabrakło wątków politycznych. Na czele pojawiły się dwa transparenty - jeden z nich miał napis "Stop totalitaryzmom", a obok były narysowane przekreślone symbole sierpa i młota, swastyki oraz tęcza, uważana za symbol LGBT.


Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował już, że zawiadomi policję ws. wyżej wspomnianego transparentu. Powstańcy odnieśli się także do słów polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenta Andrzeja Dudy, którzy mówili, że "LGBT to nie ludzie, a ideologia". Marsz przeszedł również na Plac Krasińskich, gdzie znajduje się pomnik ku czci powstania warszawskiego. Wówczas pojawiła się tam kontrmanifestacja, zasłonięta parawanem i ochraniana przez policjantów. Uczestniczy marszu postanowili także zdjąć ze stojaków przy pomniku dwie flagi Unii Europejskiej. Nie zabrało też odniesień do współczesnej polityki. – Musimy wyrzucić Rafała Trzaskowskiego z ratusza! – krzyczeli pod pomnikiem narodowcy.

Czytaj także: Rzucił racę do mieszkania podczas Marszu Niepodległości. Jest akt oskarżenia

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut