Wielka sensacja w ćwierćfinale igrzysk. Faworyt za burtą, rywal już czeka na Polaków

Krzysztof Gaweł
Wicemistrzowie olimpijscy z Włoch sensacyjnie przegrali ćwierćfinał igrzysk w Tokio z Argentyną 2:3 (25:21, 23:25, 22:25, 25:14, 12:15) i to Albicelestes zagrają w półfinale turnieju. Ekipa z Ameryki Południowej to rewelacja igrzysk, w walce o finał zagra ze zwycięzcą meczu Polska - Francja. Czy właśnie poznaliśmy naszego kolejnego rywala?
Argentyna zaskoczyła Włochów i wyrzuciła za burtę turnieju olimpijskiego Fot. FIVB
Siatkarze reprezentacji Argentyny są rewelacją turnieju olimpijskiego w Tokio. Przed turniejem drużynie Marcelo Mendeza nie dawano wielkich szans na awans z grupy śmierci, tymczasem Albicelestes wygrali trzy mecze (m.in. 3:0 z USA i 3:2 z Francją), byli blisko pokonania Brazylii (2:3) i z trzeciej pozycji w stawce wzięli awans kosztem Amerykanów. To właśnie ekipę USA ograli na koniec zmagań w grupie.

W ćwierćfinale trafili Argentyńczycy na Włochów, wicemistrzów olimpijskich z Rio de Janeiro, którzy w Tokio nie zachwycają. Pewnie wzięli awans z grupy, ale w meczu z Polską odbili się od ściany (0:3), a w pozostałych nie imponowali swoją grą. Eksperci stawiali ich w roli faworytów, ale nie wykluczali niespodzianki. A ta stała się faktem w Ariake Arena i trzeba powiedzieć, że Albicelestes solidnie zapracowali.


Jeszcze w partii pierwszej Włosi kończyli kluczowe piłki, kontrolowali grę zagrywką i wygrali seta otwarcia 25:21. Później nie było już tak kolorowo, Argentyńczycy nacisnęli zagrywką, wygrywali kontrę za kontrą i znakomicie blokowali. W efekcie partia druga była bardzo zacięta, aż Facundo Conte i spółka wzięli wygraną 25:23 i wyrównali stan spotkania. W partii trzeciej od emocji aż kipiało.

Włosi musieli odrabiać straty i w samej końcówce niemal dopadli rywali, choć zawodził Ivan Zaytsev i szybko został zmieniony przez Lukę Vettoriego. Argentyńczycy mieli w składzie Luciano De Cecco, a ten rozgrywał fenomenalnie. I gdy wydawało się, że Italia dopadnie rywali, Osmany Juantorena wpadł w siatkę i podarował przeciwnikom ostatni punkt w secie trzecim (22:25).

Włosi rzucili wszystkie siły na boisko, musieli ratować wynik i szukali ocalenia w turnieju olimpijskim. Zaskoczyli Argentyńczyków zagrywką, rozbili 25:14 i doprowadzili do remisu w meczu. Osmany Juantorena grał jak lider, atakował, podpowiadał, kierował drużyną. I fantastyczny bój przedłużył się aż do piątego seta, by dać nam dramatyczną i pełną emocji walkę do końca.

Azzurri świetnie rozpoczęli piątego seta, ale ambitnie walczący rywale doprowadzili do stanu 10:10 i zaczął się horror. Kluczowa okazała się seria zagrywek Bruno Limy, który zaskoczył Włochów i dał drużynie prowadzenie 13:11. Włosi szukali przełamania, ale nie zdążyli. Facundo Conte i Bruno Lima zamknęli seta (15:12) i sensacja stała się faktem. Ekipa z Ameryki Południowej to rewelacja igrzysk, w walce o finał zagra ze zwycięzcą meczu Polska - Francja (godz. 14:30).

Argentyna - Włochy 2:3 (25:21, 23:25, 22:25, 25:14, 12:15)
Sędziowali: Vladimir Simonović (Serbia), Wojciech Maroszek (Polska)

Czytaj także: Koniec oczekiwania, porażek i klątwy. Tak mocnej reprezentacji nie mieliśmy nigdy w historii

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut