Polska tyczka bez podium w Tokio. Piotr Lisek zakończył rywalizację poza strefą medalową
Piotr Lisek szóstym tyczkarzem igrzysk olimpijskich w Tokio. Polak wtorkowy finał zakończył z wynikiem 5.80. Polak dobrze rozpoczął konkurs, ale w decydującym momencie zaliczył trzy nieudane próby na wysokości 5.87. Polska tyczka na medal olimpijski czeka od igrzysk w 2004 roku.
Przypomnijmy, że Polak w kwalifikacjach uzyskał 5.75, choć było nerwowo, bo zaliczał dwie z wysokości w ostatnich próbach.
Lisek przeniósł kolejne dwie próby już na poziom 5.80. I to był słuszny krok, bo Polak pokonał tę wysokość w pierwszej próbie, wchodząc do ścisłego grona walki o medale. Gorzej było przy podejściu do 5.87. Polak zaczął od zrzutki, choć był już "po drugiej stronie" poprzeczki i wydawało się, że może być dobrze.
Druga próba na 5.87 Polaka była jednak dużo gorsza. Podobnie było w trzecim podejściu, co ostatecznie przekreśliło szanse naszego tyczkarza na coś więcej, niż szóste miejsce w olimpijskim finale.
Na ostatnich igrzyskach, w 2016 roku w Rio de Janeiro, Lisek był czwarty z wynikiem 4.75.
Złoto trafiło do Armanda Duplantisa. Genialny Szwed walczy od dłuższego czasu tylko z własnymi rekordami świata. Obecny wynosi 6,18, a w Tokio nie udało się pokonać 6,19. Do mistrzostwa olimpijskiego wystarczyło mu 6,02.
Czytaj także: Brązowy medal dla Polski. Tadeusz Michalik trzecim zapaśnikiem igrzysk olimpijskich w Tokio!
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut