Cztery centymetry zabrakło Polakowi do finału olimpijskiego w Tokio. Porażka o włos

Krzysztof Gaweł
Konrad Bukowiecki i Michał Haratyk nie zakwalifikowali się do finałowej rywalizacji kulomiotów podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Ten drugi zajął w eliminacjach miejsce 13. i był blisko szczęścia. Zabrakło mu raptem czterech centymetrów. Wygrał oczywiście Amerykanin Ryan Crouser. Rywalizacja o medale już w czwartek od godziny 4:05.
Michał Haratyk to jedyny Polak w finale konkursu pchnięcia kulą w Tokio Fot. ANDREJ ISAKOVIC/AFP/East News
Konrad Bukowiecki walczył w pierwszej grupie kulomiotów i znalazł się od początku zmagań w trudnej sytuacji. W pierwszym rzucie pchnął kulę na odległość 20,01 metra, co dało mu dopiero dwunaste miejsce. W drugiej próbie rzut był z z kolei bardzo krótki i Polak spalił go, by w tabelach nie znalazł się słaby wynik.

Pozostała naszemu kulomiotowi jedna próba, do minimum wymaganego do awansu sporo brakowało (wynosiło dokładnie 21,20 metra), ale Bukowiecki się nie poddał i walczył. Niestety z wynikiem 19,44 metra miejsca w finale mógł nie mieć, zajął w swojej grupie 12. miejsce i pożegnał się z igrzyskami. Sam przyznał po eliminacjach, że nie był w optymalnej dyspozycji.

Z kolei Michał Haratyk o finał rywalizował w grupie drugiej, gdzie znalazł się m.in. rekordzista świata Ryan Crouser z USA. Polak udanie rozpoczął - od 20,58 metra, po chwili dołożył 20,86 metra i był już bardzo blisko szczęścia, czyli awansu do finału. Minimum nie osiągnął, pchnął kulę na 20,72 metra i czekał na wyniki rywali. Ostatecznie okazało się, ze do szczęścia zabrakło mu... 4 centymetrów!


Zmagania w kwalifikacjach wygrał pewnie Ryan Crouser, który uzyskał 22,05 metra i od razu wysłał rywalom sygnał, że interesuje go tylko złoty medal w Tokio. Rywalizacja fiałowa na Stadionie Olimpijskim w Tokio rozegra się już w czwartek od godziny 4:05
Czytaj także: Królowa. Legenda. Mistrzyni. Anita Włodarczyk napisała historię, dwa medale dla Polski

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut