Gadżijew efektownie rozpoczął rywalizację w Tokio, ale trafił na giganta. Musi czekać na szansę
Magomedmurad Gadżijew wygrał swoją walkę w 1/8 finału olimpijskich zmagań z Grekiem Georgiosem Pilidisem, ale w ćwierćfinale musiał uznać wyższość Rosjanina Gadżimurada Raszidow i musi poczekać na swoją szansę w repasażach. Polak miał pecha, trafił na zdecydowanego faworyta w swojej kategorii.
W ćwierćfinale Magomedmurad Gadżijew miał pecha, musiał zmierzyć się w walce o miejsce w strefie medalowej z wielkim faworytem w swojej kategorii, Rosjaninem Gadżimuradem Raszidowowem. Rosjanin, tak jak Polak pochodzący z Dagestanu, to mistrz świata i pokazał to w walce z naszym sympatycznym zapaśnikiem.
Zawodnik AKS-u Piotrków Trybunalski bił się o awans do samego końca, ale przegrał 2:6 po znakomitej pierwszej rundzie dla rywala, który wyszedł na prowadzenie 4:0 i nie oddał go już do samego końca. Raszidow będzie walczyć o finał z Japończykiem Takuto Otoguro, jeśli go pokona, Magomedmurad Gadżijew wróci do rywalizacji na macie w Mauhari Messe i będzie się w sobotę bić o brązowy medal.
Czytaj także: Wielka faworytka pokonała Roksanę Zasinę w Tokio. Kontuzja i spore obawy o zdrowie Polki
[ranking-io][/ranking-io]
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut