Adam Małysz płakał podczas igrzysk olimpijskich. "Strasznie jest mi żal siatkarzy"
Adam Małysz pilnie śledził wydarzenia podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Legendarny skoczek przyznał, że zdarzyło mu się uronić łezkę, gdy Biało-Czerwoni zwyciężali. – Każdy medal wywoływał we mnie łzy. Jestem takim człowiekiem, który szybko się rozczula – powiedział "Orzeł z Wisły" dziennikarzom Polsatu Sport. Co najbardziej go zachwyciło?
Co ciekawe, czterokrotny medalista olimpijski mocno przeżył starty Biało-Czerwonych. – Każdy medal wywoływał we mnie łzy. Jestem takim człowiekiem, który szybko się rozczula. We wszystkie zdobyte medale było włożone mnóstwo serca i to powodowało wielką dumę, że jest się Polakiem. Nasi reprezentanci wspaniale walczyli na olimpijskich arenach – przyznał Adam Małysz.
Jak jego zdaniem możemy ocenić zakończone igrzyska? – Myślę, że dobrze wyglądamy sportowo. Lekkoatletyka czy inne sporty, w których zdobywaliśmy medale nie mają wysokiego wsparcia finansowego. Zdecydowanie więcej pieniędzy inwestuje się w piłkę nożną czy skoki narciarskie. Tam jest duża liczba sponsorów i jest zdecydowanie łatwiej – argumentuje legendarny skoczek.
Kolejne igrzyska olimpijskie, tym razem zimowe, już w dniach 4-20 lutego 2022 roku. – Nie jesteśmy potęgą jeśli chodzi o sporty zimowe i wiemy, że latem mamy więcej możliwości na zdobywanie medali. W Pekinie będzie duży nacisk na skoki narciarskie. W ostatnim sezonie dobre występy zanotowała Maryna Gąsienica-Daniel w narciarstwie alpejskim i miejmy nadzieję, że będzie odgrywała pierwszoplanowe role – zakończył Adam Małysz.
Źródło: Polsat Sport
Czytaj także: Narodziny nowego Wunderteamu. Polscy lekkoatleci w elicie, czegoś takiego nie było od lat
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut