Superpuchar Europy dla Chelsea. Kepa Arrizabalaga bohaterem serii rzutów karnych

Maciej Piasecki
To było godne rozpoczęcie nowego sezonu w Europie. W meczu o Superpuchar Chelsea wygrała z Villarreal 6:5 po rzutach karnych. Bohaterem jedenastek został Kepa Arrizabalaga, który wszedł w 119. minucie i obronił dwa, w tym decydujący strzał o zwycięstwie.
Kepa Arrizabalaga świętujący z kolegami pozytywne rozstrzygnięcie serii rzutów karnych Fot. PAUL ELLIS/AFP/East News
Przed meczem więcej szans dawano angielskiemu triumfatorowi Ligi Mistrzów. Chelsea w grze o Superpuchar trzy ostatnie mecze jednak przegrała. To jednak puchar, który zdobyli londyńczycy stoi jednak wyżej w klubowej hierarchii. Zgodnie z przewidywaniami z większym animuszem w mecz weszli Anglicy. Swoją okazję na początek mieli Timo Werner (głową po stałym fragmencie) i N'Golo Kante (z dystansu obok prawego słupka).

Villareal zanim zdążyło się przebudzić, straciło gola. Do siatki Hiszpanów trafił Hakim Ziyech. Dużą pracę przy trafieniu kolegi wykonał Werner, ściągając jednego z obrońców na siebie. Asystował za to celnym dośrodkowaniem z lewej strony Kai Havertz. Strzelec pierwszej bramki w meczu nie dotrwał jednak do gwizdka na przerwę. Pomocnik doznał kontuzji ręki, przez co w 43. minucie zmienił go Christian Pulisic.


Do przerwy wynik mogła zarówno podwyższyć Chelsea (strzał Marcosa Alonso, brak zamknięcia stałego fragmentu przez Kurta Zoumę), ale i Hiszpanie coraz mocniej się odgryzali.

Dobrą okazję miał Boulaye Dia, ale najbliżej Villareal był w ostatniej akcji pierwszej części, kiedy po podaniu Gerarda Moreno w okolice spojenia słupka z poprzeczką piłkę wpakował Alberto... Moreno.

Wyższy bieg Villareal

W drugiej części inicjatywę przejął triumfator finału Ligi Europy w Gdańsku z maja tego roku. W 51. minucie Gerard Moreno trafił jeszcze w słupek (piłkę sparował Edouard Mendy), ale widać było, że to kwestia czasu, kiedy Hiszpanie wyrównają.

I tak się stało nieco ponad dwadzieścia minut później. Błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił Antonio Rudiger, co Hiszpanie skrzętnie wykorzystali.

Świetną asystę piętą zaliczył Dia, a akcję wykończył strzałem w same "widły" Gerard Moreno. Thomas Tuchel do końca regulaminowego czasu gry próbował odczarować swój zespół, który popadł w marazm drugich 45. minut. Weszli m.in. Mason Mount czy Jorginho.

Złota zmiana Tuchela

Ostatecznie zarówno w końcówce meczu, jak i dogrywce, wynik nie uległ zmianie. Choć trzeba oddać, że Chelsea po stracie gola na 1:1 ponownie miała więcej do powiedzenia na boisku. W dogrywce rozstrzygnąć mecz mogli zarówno Pulisic, jak i Mount. Na serię rzutów karnych trener Tuchel wstawił między słupki rezerwowego bramkarza. W 119. pojawił się Hiszpan Kepa Arrizabalaga.

I to było świetne posunięcie niemieckiego szkoleniowca, bo jego bramkarz wybronił dwie jedenastki, w tym decydującą, niewykorzystaną przez Raula Albiola.

Chelsea - Villareal 1:1 (1:0, 1:1); karne: 6:5
Bramki: Hakim Ziyech (27) - Gerard Moreno (73).
Rzuty karne:



Żółte kartki: Antonio Rudiger, Thomas Tuchel - Yeremi Pino, Daniel Raba.
Sędziował: Siergiej Karasiow (Rosja).

Chelsea: Edouard Mendy (119. Kepa Arrizabalaga) - Kurt Zouma (66. Andreas Christensen), Trevoh Chalobah, Antonio Rudiger - Callum Hudson-Odoi (82. Cesar Azpilicueta), N'Golo Kante (65. Jorginho), Mateo Kovacić, Marcos Alonso - Hakim Ziyech (43. Christian Pulisic), Kai Havertz - Timo Werner (65. Mason Mount).

Villareal: Sergio Asensjo - Juan Foyth, Raul Albiol, Pau Torres, Alfonso Pedraza (58. Pervis Estupinan) - Manuel Trigueros (70. Moi Gomez), Etienne Capoue (70. Mario Gaspar), Alberto Moreno (85. Manu Morlanes) - Yeremi Pino (91. Aissa Mandi), Gerard Moreno, Boulaye Dia (86. Daniel Raba).
Czytaj także: Krajobraz po rewolucji. Lionel Messi w Paryżu, czyli jak wygrał francuski potentat

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut