Opozycja apeluje do MSZ ws. afgańskich przyjaciół Polski. "Chodzi o życie i honor Rzeczypospolitej"

Anna Dryjańska
Fanatycy religijni w Afganistanie przejęli kontrolę nad stołecznym Kabulem szybciej, niż się spodziewano. Talibowie deklarują, że chcą zdobyć władzę w sposób pokojowy, jednak już pojawiają się doniesienia o przemocy stosowanej przez islamistów. Z tego powodu czworo posłów KO i były ambasador RP w Afganistanie apelują do MSZ o jak najszybsze ewakuowanie "przyjaciół Polski".
Talibowie atakują Kabul, stolicę Afganistanu. Fundamentaliści religijni wzniecili wojnę domową, by przejąć władzę w kraju. AP/Associated Press/East News
"Bijemy na alarm w sprawie pilnej ewakuacji przyjaciół Polski z Afganistanu" - napisał na Twitterze poseł Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej. Jest on jedną z osób, które podpisały się pod listem do ministra spraw zagranicznych.

Sygnatariusze apelują o udzielenie pilnej pomocy afgańskim przyjaciołom Polski, którzy podczas wojny domowej są narażeni na niebezpieczeństwo ze strony fundamentalistów religijnych.


Przeczytaj też: Dopełnia się dramat Afganistanu. Talibowie dotarli do Kabulu szybciej niż się spodziewano




List otwarty do rządu ws. ratowania przyjaciół Polski w Afganistanie



Pod apelem do szefa MSZ, Zbigniewa Raua, podpisali się również inni politycy Koalicji Obywatelskiej: Bogdan Klich, Janina Ochojska i Radosław Sikorski. Dokument sygnował również były i ostatni ambasador RP w Afganistanie Piotr Łukasiewicz (2012-2014), ekspert Wiosny ds. obronności.

"W Kabulu przebywa obecnie kilku pracowników ambasady RP, afgańskich pracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego oraz polskich organizacji humanitarnych wraz z rodzinami. W czasie, kiedy polska obecność wojskowa, dyplomatyczna oraz humanitarna w latach 2002-2014 była znacząca, ich praca, poświęcenie i przyjaźń ratowały Polaków w potrzebie" - czytamy w liście.

"Wielu dyplomatów i żołnierzy zawdzięcza im życie, a nasze działania w tamtym czasie nie byłyby możliwe bez ich pomocy" - przypominają sygnatariusze.

Następnie politycy i były ambasador kreślą krwawą wizję najbliższej przyszłości przyjaciół Polski, której rząd może zapobiec. "Teraz oni potrzebują pomocy. Talibowie otoczyli Kabul, w dotychczas zajmowanych miastach zabijani są dawni współpracownicy zagranicznych kontyngentów lub przedstawicielstw dyplomatycznych" - piszą.

Podkreślają, że jest jeszcze czas, by uratować tych ludzi.

"Apelujemy do Pana Ministra o udzielenie tym ludziom pomocy. O skierowanie na tamtejsze lotnisko samolotu, który wciąż jeszcze może ich wywieźć z oblężonego miasta. O skoordynowanie akcji z sojusznikami, dopóki lotnisko w Kabulu jest pod ich kontrolą. Deklarujemy pomoc w zidentyfikowaniu tych ludzi. Czasu jest coraz mniej. Chodzi o życie tych ludzi oraz honor Rzeczypospolitej" - czytamy na zakończenie.

Europosłanka Janina Ochojska, wieloletnia szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej, udostępniła list otwarty z komentarzem, że polskim przyjaciołom w Afganistanie grozi duże niebezpieczeństwo.
Czytaj także: Szef MON: Defilady nie będzie z powodu koronawirusa. "Będą festyny w całej Polsce"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut