Pewnie widzieliście te piękne stare zdjęcia z Afganistanu. Rzeczywistość wcale nie była tak kolorowa

Żaneta Gotowalska
Dr Bill Podlich w latach 60. był w Afganistanie, gdzie – oprócz współpracy z UNESCO – amatorsko robił zdjęcia ówczesnego kraju. Piękne fotografie dziś obiegają internet, a ludzie zachwycają się wyobrażeniem, jak kiedyś wyglądało życie w tym państwie. Niestety, nie dla wszystkich rzeczywistość była tak kolorowa, jak kolorowe są te zdjęcia. Uprzywilejowana była jedynie część społeczności.
Dr Bill Podlich
W 1967 r. dr Bill Podlich wziął urlop ze swojej macierzystej uczelni Arizona State University i rozpoczął współpracę z UNESCO. Został wówczas wysłany do Afganistanu, gdzie zrobił zdjęcia ukazujące ówczesny obraz państwa, które obecnie wyniszczone jest działaniami wojennymi i które na nowo musi mierzyć się z rzeczywistością funkcjonowania pod władzami talibów.
Dr Bill Podlich
Jego żona Margaret i dwie córki Peg i Jan pojechały razem z nim. Dziewczyny uczęszczały do szkoły średniej American International School of Kabul, w której uczyły się dzieci amerykańskich pracowników i innych obcokrajowców mieszkających i pracujących w Afganistanie.
Dr Bill Podlich
Zdjęcia doktora Podlicha dostępne są na stronie internetowej prowadzonej przez męża Peg, Claytona Estersona, od którego otrzymaliśmy zgodę na wykorzystanie fotografii w tym artykule.
Dr Bill Podlich
W czasie, kiedy w Afganistanie przebywał dr Bill Podlich, krajem rządził król Mohammad Zaher Szah, któremu nie udało się do końca zreformować kraju. Kilka lat później, w 1973 r., korzystając z jego wyjazdu z kraju, jego kuzyn dokonał bezkrwawego zamachu stanu i ogłosił koniec monarchii.
Międzynarodowa Szkoła Amerykańska w KabuluDr Bill Podlich

"Mały procent uprzywilejowanych osób w kilku miastach

Ali M. Latifi, niezależny dziennikarz mieszkający w Kabulu, powiedział już w 2017 roku dla BuzzFeed News, że ocenianie ówczesnej sytuacji kraju poprzez różnego rodzaju stare zdjęcia może zakłamywać prawdziwy obraz.


– To był bardzo mały procent uprzywilejowanych osób w kilku miastach. W dzisiejszych czasach wiele osób używa zdjęć z czasów komunizmu (nawet królestwa czy republiki), aby mówić o "mini spódniczkach”, jakby to samo w sobie było jakimś postępem, ponieważ tak nie jest. W tym czasie doszło do masowego pozbawienia praw – mówił.

Lata 60. i 70. były okresem względnie większej wolności Afganek. Wtedy ustanowiono równe prawa dla kobiet. Niektóre kobiety nosiły współczesne ubrania, mogły studiować, jednak nie wszystkie kobiety doświadczyły tego rodzaju rozszerzenia praw. – To były tylko kobiety z elity mieszkającej w miastach, to wcale nie oznacza, że każda kobieta w Afganistanie nosiła spódniczki do kolan – tłumaczyła Heather Barr, działaczka organizacji ds. ochrony praw człowieka "Human Rights Watch".

Dramatyczna sytuacja kobiet w Afganistanie

Jak informuje Polska Misja Medyczna, kobiety w Afganistanie stają się cichymi ofiarami walki toczącej się w kraju.
Dr Bill Podlich
– Jedna wykształcona kobieta w Afganistanie zmienia życia setek kolejnych. Dziewczynki mogą się uczyć jedynie na zajęciach prowadzonych przez nauczycielkę, kobiety nie mogą odbyć wizyty lekarskiej w gabinecie prowadzonym przez mężczyznę. Jeżeli zabraknie pracownic przekazujących swoje umiejętności kolejnym pokoleniom, kobiety znikną, zamknięte w domach i pozbawione pomocy. Będziemy świadkami całkowitego wykluczenia ich z życia społecznego – mówi Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej.

I dodaje: "Nasz lekarz podczas misji musiał przez krótkofalówkę instruować akuszerkę przyjmującą poród, ponieważ nie mógł wejść do sali, w której przebywała pacjentka".
– Ale w ostatnich dniach w szpitalach pozwolono pozostać jedynie lekarkom, a pielęgniarki i dodatkowe pracownice opieki zdrowotnej musiały opuścić miejsce pracy. Kraj stoi na skraju zapaści, która najboleśniej dotknie kobiety i dzieci, a my nie możemy pozwolić sobie na to, by jedynie biernie się temu przyglądać.

Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje, że ​​90% kobiet w Afganistanie doświadczyło co najmniej jednej formy przemocy domowej. Zamknięcie ich w domach wraz z oprawcami i pozbawienie możliwości zarobku dla wielu z nich jest prawdziwą tragedią.