Wyciek w rafinerii u wybrzeży Syrii. Wielka plama ropy płynie w stronę Cypru

Wioleta Wasylów
W zeszłym tygodniu zgłoszono wyciek ropy z elektrowni w rafinerii w syryjskim Baniyas. Na Morzu Śródziemnym powstała mająca ponad 1 tys. km2 plama zanieczyszczeń. Prawdopodobnie już jutro dopłynie do Cypru.
W czerwcu z poważnym problemem zanieczyszczenia wody – z podobnym do tego, z jakim teraz walczą na Morzu Śródziemnym – mierzyła się Sri Lanka. Fot. AP / Associated Press / East News
Do wypadku doszło w rafinerii w mieście Baniyas w Syrii. Z dziurawego tankowca wyciekło do Morza Śródziemnego mnóstwo paliwa. Ze zdjęć satelitarnych wywnioskowano, że znajdująca się na wodzie plama ropy ma ponad 1000 km2. Na wybrzeżu Syrii trwa sprzątanie.


Plama zanieczyszczeń przemieszcza się teraz w stronę Cypru. Przewiduje się, że już za kilkanaście godzin dopłynie do wybrzeży przylądka Apostolos Andreas. Tamtejsze władze mówią, że są na to przygotowane.

Oskarżenia Syrii w kierunku Izraela

Syryjskie władze utrzymywały, że wyciek to wypadek. W poniedziałek minister energii powiedział w rozmowie z prorządową gazetą "Al-Watan”, że wyciekło od dwóch do czterech ton paliwa, a sprawą zajęła się specjalna komisja, która ma ustalić przyczyny zdarzenia.


Tymczasem gazeta "Times of Israel" napisała: "Wstępne zdjęcia satelitarne wykazały połysk ropy na wodzie o długości 36 kilometrów, ale nowsze fotografie pokazują, że wyciek jest większy niż oczekiwano i sięga głębiej w Morze Śródziemne".

Czytaj także: Joe Biden zasnął podczas spotkania z premierem Izraela? Nagranie hitem sieci

Izraelska gazeta przywołała też sprawę "tajemniczych ataków na statki", do których miało od roku dochodzić u wybrzeży Syrii. Pisano, że syryjski minister zarzucił Izraelowi, że dopuszcza się ataków na tankowce płynące do Syrii. "Izrael był zaskoczony, kiedy w lutym ogromne ilości smoły zaczęły spływać na wybrzeże Morza Śródziemnego po sztormowej pogodzie" – można przeczytać dalej.

"Dowody ze śledztwa przeprowadzonego przez Ministerstwo Ochrony Środowiska w tamtym czasie wskazywały, że wyciek dziesiątek ton ropy naftowej miał miejsce między 1 a 2 lutego i pochodził z tankowca będącego własnością Syrii, który nie był ubezpieczony" – podsumowała gazeta.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut