Tak walczymy, żeby nie oceniać kobiecych ciał. A pod zdjęciem policjanta-kulturysty? Bagno i dramat

Alicja Cembrowska
W sekcję komentarzy pod zdjęciem policjanta-kulturysty weszłam z ciekawości. Wiem, co by się działo, gdyby na fotografii była kobieta-kulturystka, więc chciałam sprawdzić, czy mężczyzna spotka się z podobnymi reakcjami. Internauci kolejny raz (nie)zawiedli.
Mężczyźni też są ofiarami uprzedmiatawiających komentarzy Kadr z filmu "Seks w wielkim mieście"

Eksperci od ciała

"Starszy posterunkowy Mikołaj Śmiałowski miniony weekend może zaliczyć do udanych. Policjant inowrocławskiej komendy w sobotę (28.08) wziął udział w zawodach VI Pucharu Bałtyku w Kulturystyce i Fitness, z których przywiózł kolejne medale.

Zawody organizowane przez Polski Związek Kulturystyki i Fitness odbyły się w tę sobotę w Helu. Policjant inowrocławskiej 'drogówki' w kategorii Fitness Plażowe Debiutantów Open zajął II miejsce, a w kategorii Fitness Plażowe powyżej 178 cm wzrostu – III miejsce. Gratulujemy naszemu koledze sukcesów i życzymy powodzenia w następnych zawodach" – napisała Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy. Post udostępnił obserwowany przez prawie 400 tys. osób profil Polska Policja.


Na jednym zdjęciu widać mężczyznę w mundurze, na drugim w spodenkach, z medalami i dyplomem. W komentarze zajrzałam, bo chętnie śledzę, jak społecznie zmienia się sposób mówienia o ciele, albo raczej... Jak powoli się to zmienia i jak wiele osób nadal uważa, że skoro zdjęcie jest publiczne, to można napisać wszystko. I tym razem okazało się, że całkiem zwykły post, w którym po prostu ktoś gratuluje komuś sukcesu, przez komentujących sprowadzony jest do batalii, co się komu podoba i co się nie podoba. Jakby naprawdę kogoś interesowało, że pan Mirosław myśli, że "taka góra mięśni to zasługa tylko supli", pani Mariola "takiego to by nawet nie dotknęła", za to pani Agnieszka chętnie dałaby się takiemu policjantowi "hehe, skuć kajdankami". Kurdę, zostawmy swoje fascynacje i fantazje erotyczne dla siebie...

"Oh, proszę mnie przeszukać..."

Ale obozy właściwie powstały trzy. Jedna grupa po prostu gratuluje i podziwia, że pan policjant poświęca czas, by uzyskać taki efekt. Druga grupa, najczęściej panowie, wyśmiewa i neguje ("Zastrzyki to mu lekarz na legalu przepisuje czy 'ogarnia od chłopaków z siłowni""?/"Hehe, nogi jak u bociana"). Trzecia, tutaj głównie mam na myśli panie, sprowadza pana do poziomu obiektu seksualnego ("Koleżanka się pyta, kiedy on ma służbę, bo chciała coś narozrabiać, licząc na przeszukanie").
Nie bez powodu trzecia grupa wzbudziła moje największe zainteresowanie. Wszak walka o nieuprzedmiatawiające traktowanie kobiet trwa. Aktywistki stają na rzęsach, a i coraz więcej z nas aktywnie sprzeciwia się określaniu wartości człowieka na podstawie wyglądu. Panie zaczynają pokazywać fałdki, cellulit, blizny. Rezygnują z golenia. Nie godzą się na narrację o "ciele do bikini", wiedzą, że ich pośladki, brzuchy i piersi nie są po to, żeby komuś się podobać. Krzyczą, że ciało to ciało. Każdy ma swoje, każde jest inne, każde jest piękne. I dla każdego jest miejsce w przestrzeni publicznej.

Kolejnym krokiem jest jednak zmiana w myśleniu i zaprzestanie sprowadzania ciała do poziomu łóżkowego. A to niestety nadal jest popularne. Wystarczy zdjęcie kobiety w kostiumie kąpielowym, w krótszej sukience, z większym dekoltem... Lub: zdjęcie mężczyzny bez koszulki.

Garść cytatów, które mówią same za siebie:
"Ładny chłopak, tylko powinien się więcej uśmiechać, bo kobiety nie lubią ponuraków.
A i przydałby się trochę krótsze spodenki – to grzech ukrywać takie nogi przed kobiecymi spojrzeniami".

Nieśmiało przypomnę, że ludzie to nie eksponaty. Nie musimy się nikomu podobać i uśmiechać na zawołanie.

"Ojeeeej! Chyba popełnię wykroczenie jakieś, a wręcz przestępstwo w tym Inowrocławiu".

"Takiemu to nic, tylko dać się skuć".

"Dla takiego pana specjalnie można przekroczyć prędkość".

"Może spróbuje w jeszcze jednym zawodzie… Niedługo robię panieński siostry".

"Piękne ciało. Jest na czym oko zawiesić".

"Po to pan bóg dał panom ładne ciało, żeby cieszyli nasze kobiece oko. Tak jest od zarania dziejów, natury nie oszukasz. Tacy meniniści jak ty, nigdy nie znajdą żony". I dalej: "Seksizm jest wymysłem brzydkich meninistów, których nie chce żadna babka. Ładni chłopcy, jak pan policjant, doceniają komplementy od kobiet, nawet takie pieprzne, hehe, tak to już urządziła matka (sic!) natura. Ty też się powinieneś uśmiechnąć".

I wisienka na torcie: "Baba bez bolca dostaje pierdolca. Jak widzę komentarze niektórych 'pań' pod tym postem to odnoszę wrażenie, że to stwierdzenie jest bardzo trafne".

Pułapka żarcików i dystansów

Żarciki? Dystans? No może. Tylko takie "śmieszkowanie", poza tym, że w ogóle nie jest śmieszne, to przy okazji odciąga uwagę od sukcesu mężczyzny ze zdjęć (główny temat wpisu), ale dodatkowo...

O tym napisał jeden z komentujących: "Feministki dużo krzyczą o przedmiotowym traktowaniu kobiet, seksistowskich komentarzach dotyczących ciała i urody. Jak widać kolejny dowód na to, ze seksizm (tak jak rasizm) w waszym środowisku działa tylko w jedną stronę". Kolejny dodał: "Napalone mamuśki atakują chłopa".

I cóż, błędem logicznym jest oczywiście zestawianie tych "żartobliwych" komentarzy pań z założeniami feminizmu i traktowanie ich jako reprezentatywne, jednak jak widać takie właśnie "żartobliwe komentarze" wpływają na postrzeganie istotnej idei. Dlatego warto przypomnieć: feminizm dąży do równości kobiet i mężczyzn, a nie wywyższenia tych pierwszych i zdeptania tych drugich.

Ocenianie ciała drugiego człowieka, sprowadzanie go do poziomu produktu, sklepowej wystawki czy obiektu seksualnego jest po prostu słabe. Po prostu.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut