Tysiące ludzi zostawiło "śmieci" na terenie popularnego festiwalu. Teraz uratują one życie uchodźcom

Ola Gersz
W internecie wybuchła burza, gdy okazało się, że tysiące nieodpowiedzialnych uczestników Festival Reading w Wielkiej Brytanii zostawiło na terenie imprezy swoje namioty i inny sprzęt. Na szczęście częściowo udało się temu zaradzić. Wolontariusze organizacji pomagającej uchodźcom w Europie zebrali ponad 2 tysiące namiotów i kilkaset śpiworów. Pomogą one przetrwać zimę osobom koczującym we francuskich portach.
Uczestnicy Reading Festival porzucili tysiące namiotów Fot. Facebook / Herts For Refugees
Organizowany pod koniec sierpnia w Thames Valley w Anglii Reading Festival był największym muzycznym wydarzeniem zorganizowanym w Wielkiej Brytanii od momentu złagodzenia obostrzeń w pandemii COVID-19. W festiwalu, na którym wystąpili m.in. Post Malone, Disclosure, Stormzy i Wolf Alice, wzięło udział blisko 90 tysięcy osób. Jednak po zakończeniu muzycznej imprezy w mediach społecznościowych zawrzało. Internet obiegły zdjęcia i filmy ukazujące zaśmiecony teren wydarzenia, w tym setki namiotów porzuconych przez festiwalowiczów. Część uczestników zostawiło swoje rzeczy, mimo że organizatorzy Reading Festival apelowali na swojej stronie internetowej o zabranie wszystkiego ze sobą z miasteczka festiwalowego i ostrzegali, że namioty trafią na wysypisko śmieci, "ponieważ nie można ich poddać recyklingowi ani ponownie użyć".


Na szczęście znaleziono inne rozwiązanie. Jak podaje BBC News, organizatorzy Reading Festival, zgodzili się, aby namioty, jedzenie i inne przedmioty zostawione przez festiwalowiczów zabrały organizacje charytatywne. Wśród nich jest Herts For Refugees. Organizacja, która pomaga uchodźcom w Europie, zebrała 2,3 tysiąca namiotów oraz 500 śpiworów o łącznej wartości przekraczającej 100 tysięcy funtów. Wszystkie trafia do uchodźców koczujących w portach w Dunkierce i Calais we Francji. – Zimą może być dość ciężko, więc rzeczy, które ratujemy z festiwali takich jak Reading, mogą tak naprawdę uratować czyjeś życie – powiedział Angus Clark, prezes Herts For Refugees.

Clark podkreślił, jednak, że mimo że z zadowoleniem przyjął możliwość oddania namiotów potrzebującym, to bardziej ekologicznym rozwiązaniem byłoby zabranie sprzętu przez festiwalowiczów do domów. – Pod kątem środowiska należy patrzeć perspektywicznie… Możemy wziąć tylko niewielką ilość w porównaniu z tym, co zostało na miejscu – powiedział.
Czytaj także: Pojechaliśmy na granicę polsko-białoruską. To co zobaczyliśmy, jest porażające

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut