Polscy siatkarze odnieśli zwycięstwo, które może być przełomowe. Vital Heynen: były obawy
– Przyjechaliśmy do Krakowa z obawami odnośnie naszej formy, fizycznej i mentalnej. Dlatego to zwycięstwo było tak ważne. A w ogóle to był fajny mecz dla kibiców – powiedział naTemat trener reprezentacji Polski Vital Heynen. Czy triumf nad silną Serbią (3:2) to przełomowy moment, który pozwoli siatkarzom zapomnieć o igrzyskach w Tokio i da impuls do walki o medal mistrzostw Starego Kontynentu?
Ten triumf, nad mocną i pełną gwiazd drużyną, może być dla mistrzów świata przełomowy. Atmosfera, wiara w siłę drużyny, pewność siebie – te elementy nie były naszym atutem po porażce w ćwierćfinale igrzysk w Tokio. Polacy mocno przeżyli mecz z Francją (2:3) i brutalny koniec marzeń o złotym medalu. Wydaje się, że krok po kroku mają ten etap za sobą.
– Przyjechaliśmy do Krakowa z obawami odnośnie naszej formy, fizycznej i mentalnej. Dlatego to zwycięstwo było tak ważne. A w ogóle to był fajny mecz dla kibiców. Zaczęliśmy bardzo dobrze, potem pojawiły się problemy, ale walczyliśmy, wyszliśmy z opresji i wygraliśmy 16:14 w piątej partii. Najważniejsze, że po ostatniej piłce jesteśmy lepsi – mówił opiekun Biało-Czerwonych.
Belg był zadowolony z drużyny, choć trzeba przyznać, że reagował na wydarzenia na boisku z dużym opóźnieniem. – Nie wolno się nam poddawać, musimy walczyć. Zwłaszcza, gdy mamy takich kibiców na trybunach. To oni pomogli nam odwrócić losy meczu. Oni i siatkarze, których wpuściłem na parkiet w czwartym secie. Zmienili obraz spotkania, jestem z tego bardzo zadowolony.
Kogo nasz trener miał na myśli? – Nie chcę wymieniać nazwisk, wygrała cała drużyna – wzbraniał się Belg. My pomożemy, bo widzieliśmy na żywo. Grzegorz Łomacz oraz Łukasz Kaczmarek, a przede wszystkim Kamil Semeniuk. To on zmienił Michała Kubiaka, dał drużynie impuls w ataku i defensywie. Obronił ostatnią piłkę w meczu, atakował, zagrywał. Był po prostu sobą
– Chłopacy zrobili dobrą robotę, także ci, którzy grali od początku. Michał Kubiak? Radził sobie bardzo dobrze od początku spotkania, ale po dwóch setach miał problemy. Musieliśmy coś wymyślić i dlatego zdecydowałem się na potrójną zmianę – tłumaczył Vital Heynen. Trener bardzo ufa kapitanowi, a ten po kontuzji gra coraz lepiej i to jest dobra wiadomość.
Wygrana z Serbią powinna ułatwić nam walkę o pierwsze miejsce w grupie A i awans do 1/8 finału z uprzywilejowanej pozycji. Czy tak właśnie będzie? – Na razie przed nami kolejny mecz. Ciężko powiedzieć, co się wydarzy, ale pierwsze miejsce to nasz cel. Gramy krok po kroku, najpierw grupa, później 1/8 finału, wreszcie ćwierćfinał. Możemy trafić na każdego – tłumaczył swoją filozofię Belg.
Jedna rzecz szczególnie ucieszyła, poza zwycięstwem rzecz jasna, naszego selekcjonera. Zwłaszcza po igrzyskach w Tokio. – Brakowało mi kibiców, ich energii i dopingu. To może nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale na pewno jeden z lepszych do oglądania. Kibice bardzo nam pomogli, za co mogę im tylko podziękować – przyznał Vital Heynen. W niedzielę o godzinie 20:30 Polacy zmierzą się w Tauron Arenie Kraków w trzecim meczu fazy grupowej z Grecją.
Czytaj także: Vital Heynen nie uczy się na błędach? Wróciły grzechy z Tokio, na szczęście siatkarze wygrali
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut