Kaczyński zdradził, co jeszcze zamierza zrobić zanim odejdzie z rządu

Agata Sucharska
W kontekście zbliżającej się rekonstrukcji rządu PiS pada pytanie o to, jak długo jeszcze jego częścią będzie prezes Jarosław Kaczyński. Polityk zdradził w rozmowie z PAP, że nie nastąpi to jeszcze w tym roku. Ma bowiem do osiągnięcia pewien cel. Zamierza pracować m.in. nad ustawą o powszechnym obowiązku obrony. Na czym będzie ona polegać?
Kaczyński zdradził, nad czym pracuje w rządzie. Chodzi o obowiązek obrony. Fot. Jacek Dominski/REPORTER

Ustawa o powszechnym obowiązku obrony

Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński pełni funkcję wicepremiera i przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych od 6 października 2020 roku. W najnowszym wywiadzie prezes PiS podkreślił: "na pewno nie zrezygnuję tym roku, chyba że mnie nie zrezygnują".

Wcześniej szef klubu PiS Ryszard Terlecki wspomniał, że Kaczyński planuje kontynuować swoje obowiązki związane z ustawą o obronie narodowej. Wicepremier został zapytany, czy prawdą jest, że nad taką ustawą pracuje. – Tak, ustawie o powszechnym obowiązku obrony – potwierdził.


– Koncentruję się głównie na projektach dotyczących tego, by polska obrona narodowa, ale taka szerzej rozumiana, także obrona w stosunku do różnego rodzaju zagrożeń naturalnych, katastrof naturalnych, była wyraźnie lepsza – wyjaśnił i dodał, że pandemia pokazała, iż potrzebna jest w tym zakresie duża sprawność, która musi być przekrojowa.

– Proszę zauważyć, że władza jest bardzo radykalnie podzielona, jej znaczną część ma dzisiaj w Polsce opozycja. Nikt mi nie powie, że np. władza w Warszawie, to jest mała władza. Mój śp. Brat mówił, że jak był prezydentem Warszawy, to miał władzę, a gdy został prezydentem Polski, to miał wpływy – uważa prezes PiS.

Jarosław Kaczyński
W wywiadzie dla PAP

Krótko mówiąc, w jednym miejscu Polski rządzą pozapartyjne siły, w innych partie opozycyjne i ci opozycyjni samorządowcy niejednokrotnie wychodzą ze swojej właściwej roli. Gdy mamy jakieś zagrożenie, dzieje się coś złego, różnice między nami nie mogą oddziaływać na to, jak się działa. Musimy te sprawy rozwiązać, musimy tutaj mieć odpowiednie instrumenty, które oczywiście będą działać czasowo w momencie zagrożenia. Gdy ono mija, to wszystko wraca do stanu poprzedniego.

– Kiedy te ustawy będą w procesie uchwalania lub zostaną uchwalone, zastanowię się czy nie wrócić do mojego właściwego zajęcia, czyli kierowania partią – podsumował polityk.

Czytaj także: Polacy nie mają litości dla Kaczyńskiego. Ten sondaż pokazuje, czy chcą, by dalej był w rządzie

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut