Psy coraz częściej błąkają się w górach. TPN: Zdarzały się sytuacje, że ktoś wprowadził je celowo
Na górskich szlakach coraz częściej można zaobserwować błąkające się psy. TPN apeluje, aby w góry nie zabierać ze sobą zwierząt, ani nie zachęcać tych przypadkowo spotkanych do wspólnej wycieczki. – Otrzymywaliśmy zgłoszenia, że turyści idący w góry zaczynają pieski karmić, te idą za nimi, a następnie zagubione w nieznanym sobie terenie trzymają się ludzi, których towarzystwo zapewnia im poczucie bezpieczeństwa – mówi w rozmowie z naTemat Paulina Kołodziejska, Kierownik Działu Komunikacji i Wydawnictw Tatrzańskiego Parku Narodowego.
– Mieliśmy już kilka przypadków, że psy z gospodarstw i miejscowości sąsiadujących z Tatrzańskim Parkiem Narodowym uciekały i gubiły się w Tatrach. Otrzymywaliśmy też zgłoszenia, że turyści idący w góry zaczynają pieski karmić, te idą za nimi, a następnie zagubione w nieznanym sobie terenie trzymają się ludzi, których towarzystwo zapewnia im poczucie bezpieczeństwa. Czasem pies pobiegnie za czymś, co go zainteresuje. Zdarzały się też sytuacje, że ktoś wprowadził psa celowo, a ten się zgubił, ale takie przypadki są rzadkie – mówi w rozmowie z naTemat Paulina Kołodziejska, Kierownik Działu Komunikacji i Wydawnictw Tatrzańskiego Parku Narodowego.
– Warto jednak pamiętać, że w Tatrach polskich mamy 275 km szlaków, kilku strażników Parku, a dziennie w sezonie turystycznym kilkanaście interwencji różnego rodzaju i nie zawsze udaje się natychmiast wysłać patrol po pieska. Odnotowywaliśmy również takie przypadki, że psy zaczynały się uganiać za kozicami czy świstakami, bo to ich naturalne instynktowne zachowanie. Prosimy właścicieli z okolic TPN, by pilnowali swoich psów, a turystów o zgłaszanie, jeśli spotkają psy na szlaku – apeluje Kołodziejska.Służby terenowe TPN zawsze reagują na zgłoszenia o obecności psów w TPN. Wielokrotnie już psy były sprowadzone, zawsze są karmione i pojone, zwykle też publikowany jest wizerunek psa i szukany jest jego właściciel. Jeśli to się nie udaje, to przekazują psa dalej (czyli do Straży Miejskiej, a ta do schroniska dla zwierząt).
Czytaj więcej: "Ktoś szukał niedźwiedzia, pani wiozła małpkę". Wolontariuszka TPN o tym, co robią turyści w Tatrach
Zakaz wprowadzania psów do Tatrzańskiego Parku Narodowego
W Tatrzańskim Parku Narodowym obowiązuje zakaz wprowadzania psów. Zgodnie z art. 15 ust.1 pkt 16 ustawy o ochronie przyrody "w parkach narodowych oraz w rezerwatach przyrody zabrania się wprowadzania psów na obszary objęte ochroną ścisłą i czynną, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie ochrony oraz psów pasterskich wprowadzanych na obszary objęte ochroną czynną, na których plan ochrony albo zadania ochronne dopuszczają wypas". Ponadto, na teren Parku mogą być wprowadzane psy asystujące osobom z niepełnosprawnościami oraz psy ratownicze.Karkonoski Park Narodowy•Albin Marciniak/East News
Dlaczego do Tatrzańskiego Parku Narodowego nie wolno wprowadzać psów?
Mimo kilku tysięcy lat udomowienia psy nie zatraciły instynktu łowieckiego. Kiedy dzikie zwierzęta zobaczą lub poczują psa, pojawia się u nich reakcja obronna, której towarzyszy wzrost poziomu hormonu stresu.– Rzadko się zdarza, by psy nielegalnie wprowadzane do TPN były w stanie złapać i zabić zwierzę. Do śmierci dzikich mieszkańców Parku, głównie saren i jeleni, w większym stopniu przyczyniają się sfory bezpańskich lub pozostających bez nadzoru psów z gospodarstw sąsiadujących z TPN. Jakiś czas temu turyści zgłaszali nam, że widzieli, jak błąkające się po Parku psy atakowały świstaki i kozice – dodaje Kołodziejska.
Czytaj więcej: "Morskie Oko to dziś Armagedon". TPN dla naTemat: rekordowy lipiec
I zaznacza, że zimą prawie wszystkie zwierzęta starają się oszczędzać energię, więc zmniejszają aktywność ruchową.
Do tego psy to często nosiciele licznych chorób i pasożytów (wirusy, bakterie, pchły, kleszcze, tasiemce), które roznoszą wraz z odchodami czy sierścią. – Z racji pokrewieństwa najbardziej podatne na choroby są wilki, ale zagrożenie dotyczy właściwie wszystkich gatunków zwierząt. Psy pozostawiają również liczne ślady zapachowe – znaczą w ten sposób teren – przez co jeleniowate żyją w ciągłym strachu (wyższy poziom hormonu stresu), więc zmienia się ich aktywność dobowa i przestrzenna – zaznacza Kołodziejska.Kiedy jednak się wystraszą, uciekają, co nierzadko prowadzi do wyczerpania i śmierci. Dotyczy to zwłaszcza terenów górskich, gdzie panują trudne warunki: gruba pokrywa śnieżna i niskie temperatury. W okresie wiosenno-letnim obecność psów zagraża natomiast młodym osobnikom i ciężarnym samicom, które nie mogą szybko uciekać. Pamiętajmy, że psy – dobrze odżywione i wypoczęte – są na uprzywilejowanej pozycji.
– Wprowadzanie psów na szlaki wpływa również na bezpieczeństwo turystów, zwłaszcza dzieci. U psów wielu ras przebywanie na wąskiej ścieżce wraz z tłumami ludzi wywołuje poczucie zagrożenia i reakcję obronną. Należy pamiętać, że psy mają doskonały węch, a zatem mogą wyczuć i sprowokować do ataku niedźwiedzie zaszyte w gęstwinie nieopodal szlaku – podkreśla.
I apeluje: obszary takie jak TPN, gdzie nie wolno wprowadzać psów, stanowią niewielki fragment powierzchni kraju. Oddajmy te miejsca we władanie dzikim zwierzętom – niech czują się bezpieczne i spokojne.