Gdańsk odzyskał Westerplatte! NSA: Muzeum, wojewoda i minister nie zastosowali się do specustawy
W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok, że działka z pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte powinna wrócić w posiadanie miasta. Ten wyrok oznacza, że urzędnicy rządowych instytucji nie stosowali się do zapisów własnej specustawy, którą PiS przeforsował przez Sejm.
O jakim dokumencie mowa? O specustawie o budowie Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 - Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Sejm przyjął ją wieczorem 4 lipca. Za głosowało 262 posłów, przeciw 164, a jeden wstrzymał się od głosu. Potem ustawa trafiła do Senatu, w którym PiS miał wtedy większość.
Chociaż PiS uparcie twierdził inaczej, to projekt specustawy de facto zakładał zawłaszczenie terenu Westerplatte, który przejdzie pod kontrolę Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, a co za tym idzie – pod zarząd Ministerstwa Kultury. I tak się stało w sierpniu, kiedy podpis pod nią złożył prezydent Andrzej Duda.
Działka z pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte została odebrana Gdańskowi. W tle całej sprawy był spór o organizację uroczystości w rocznicę wybuchu II wojny światowej 1 września. Przez lata odpowiadał za nią Gdańsk oraz prezydent miasta. Kiedy Skarb Państwa przejął teren, odpowiedzialność za uroczystości przejął rząd.
Sprawa trafiła do NSA, który wskazał, jak podają urzędnicy miasta Gdańsk, że administracja rządowa nie wypełniała zapisów własnej specustawy, choćby nie określając warunków technicznych dla planowanych na Westerplatte prac, także prowadzonych tam badań archeologicznych. Tym samym decyzje wojewody pomorskiego nie były prawnie ostateczne i teraz straciły ważność.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut