Cała prawda o cholesterolu i statynach. Nie jest tak, jak często piszą w social mediach

Anna Kaczmarek
Lekarze przestrzegają nas, że wysoki poziom cholesterolu może doprowadzić do wielu groźnych chorób. Tymczasem cholesterol jest potrzebny do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Znajduje się choćby w naszym mózgu. Jaka jest więc prawda o cholesterolu? Obniżać jego wysoki poziom, czy nie? Oczywiście obniżać.
Jak tłumaczy w podcaście "Zdrowie bez cenzury” prof. Robert Gil, wybitny kardiolog, kierownik Kliniki Kardiologii Inwazyjnej Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie, dyrektor Warsztatów Kardiologii Interwencyjnej w Warszawie, prawda o cholesterolu, jak to z prawdą bywa, leży gdzieś pośrodku.

– Mamy dwie pule cholesterolu w naszym organizmie: endogenną czyli wewnętrzną, która tworzona jest przede wszystkim w naszej wątrobie i egzogenną, czyli pochodzącą z przyjmowanego przez nas pokarmu.

Ta endogenna pula jest nam rzeczywiście potrzebna, bo wiele struktur i procesów związanych z naszym układem hormonalnym jest uzależniona od pierścienia steroidowego, którego podstawą jest cholesterol. Rzeczywiście, bez cholesterolu nasz organizm nie mógłby prawidłowo funkcjonować.

Organizm sam wyprodukuje


Niestety, jeśli czegoś jest za mało lub za dużo w organizmie, to możemy być pewni, że będziemy mieli do czynienia z problemami. Jednak gdybyśmy nie przyjmowali cholesterolu z zewnątrz, to nasz organizm jest w stanie sam wyprodukować jego odpowiednią ilość na swoje potrzeby.

– Metabolizm cholesterolu jest sterowany wieloma enzymami w przebiegach szlaków metabolicznych, które u części ludzi funkcjonują gorzej, wtedy mamy za dużo cholesterolu. Jeśli jest jego nadmiar, to organizm posiada mechanizmy obronne, żeby ten nadmiar usunąć. Jednak usuwa go, niestety, w sposób niezdrowy dla organizmu, uszkadzając przede wszystkim struktury naczyń krwionośnych – mówi prof. Gil.

Dodaje, że nie można lekceważyć zbyt wysokiego poziomu cholesterolu. – Wiemy, jaki poziom cholesterolu jest niebezpieczny dla organizmu, ale też mamy środki farmakologiczne, które potrafią ten poziom obniżyć do bezpiecznych wartości. Żeby proces miażdżycowy można było kontrolować i spowolnić.

Oczywiście proces miażdżycowy nie jest uwarunkowany jedynie poziomem cholesterolu. Czasem zdarza się, że inne komponenty tego procesu są na idealnym poziomie i mimo wysokiego poziomu cholesterolu, nie dochodzi do rozwoju miażdżycy. Jednak są to rzadsze przypadki.

Statyny nie takie straszne jak je malują


Jak mowa o cholesterolu, to nie sposób nie wspomnieć o statynach, bo właśnie ta grupa leków jest stosowana w leczeniu hipercholesterolemii. Wokół tych leków narosło mnóstwo mitów, które powodują, że wiele osób ryzykując zawał czy udar, nie podejmuje leczenia farmakologicznego.

Być może to pokłosie występowania skutków ubocznych po statynach, które jako pierwsze pojawiły się na rynku. Jak tłumaczy prof. Gil, powodowały one szereg skutków ubocznych, m.in. upośledzały działanie wątroby. Jednak to było prawie 40 lat temu. Teraz dostępne statyny, mają o 90 proc. mniej skutków ubocznych niż te pierwsze preparaty i są lekami bezpiecznymi.

Więcej na temat hipercholesterolemii oraz jej leczenia statynami dowiesz się z podcastu Zdrowie bez cenzury. Gościem tego odcinka jest prof. Robert Gil, wybitny kardiolog, kierownik Kliniki Kardiologii Inwazyjnej Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie, dyrektor Warsztatów Kardiologii Interwencyjnej w Warszawie. Prowadzi Anna Kaczmarek.

OBEJRZYJ