Craig zabrał głos ws. zmian w obsadzie Jamesa Bonda. "Dlaczego miałaby go grać kobieta?"

redakcja naTemat
Daniel Craig po raz ostatni wcielił się w rolę agenta 007. W jednym z ostatnich wywiadów zapytano go, czy będzie wspierał pomysł, żeby kolejnym Jamesem Bondem została kobieta. Aktor odpowiedział dość wymijająco.
Daniel Craig wypowiedział się w temacie swojej następczyni w roli Bonda. Fot. Columbia Pictures/Collection Christophel/East News
"No Time To Die" będzie ostatnim filmem o przygodach agenta 007, w którym zobaczymy Daniela Craiga jako Jamesa Bonda. Aktor zapowiadał to już od dłuższego czasu, dlatego też zdążyło pojawić się sporo spekulacji na temat jego następcy.

Sporo mówiło się, że powinna nim być kobieta. I to właśnie o tę zmianę został zapytany Craig podczas wywiadu dla magazynu Radio Times. Czy aktor jest zwolennikiem bardziej zróżnicowanego kandydata na swojego następcę, na przykład kobietę lub osobę kolorową?
Czytaj także: W nowym Bondzie to kobieta będzie agentem 007. Nie wygryzła jednak Daniela Craiga
– Odpowiedź na to jest bardzo prosta. W filmie powinny być po prostu lepsze role dla kobiet i kolorowych aktorów. Dlaczego kobieta miałaby grać Jamesa Bonda, skoro dla kobiety powinna być stworzona tak dobra rola jak James Bond? – odpowiedział pytaniem na pytanie Daniel Craig.


Jego opinia wpisuje się w poglądy producentki wykonawczej serii o przygodach Jamesa Bonda – Barbary Broccoli, która w 2018 roku także zaznaczyła, że film potrzebuje wiecej lepszych ról kobiecych.

– Bond jest mężczyzną. Jest męskim charakterem. Został napisany jako mężczyzna i myślę, że prawdopodobnie tak zostanie. I to jest w porządku. Nie musimy zamieniać postaci męskich na kobiece. Stwórzmy po prostu więcej postaci kobiecych i dopasujmy do nich historię – stwierdziła Broccoli.

Premiera "No Time To Die" zaplanowana jest na 8 października.
Czytaj także: Agent 007 będzie kobietą. Aktorka "Nie czas umierać" potwierdziła plotki, który wywołały falę hejtu

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut