Sędziemu Tuleyi zabroniono prowadzić zajęcia na uczelni. "To kolejna forma represji"

Wioleta Wasylów
Ciąg dalszy dziwnych decyzji podejmowanych w odniesieniu do sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie Igora Tuleyi. Władze Akademii Leona Koźmińskiego pod wpływem nacisków z zewnątrz zdecydowały, że sędzia nie powinien prowadzić już u nich zajęć dydaktycznych. "Nie mam wątpliwości, że jest to kolejna forma represji. Decyzja nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia" – napisał Tuleya w swoim oświadczeniu.
Igor Tuleya nadal zamierza wykładać. Fot. PIOTR KAMIONKA / REPORTER
Sędzia Igor Tuleya wiele razy krytykował Sąd Najwyższy i podważał jego niezależność. W listopadzie zeszłego roku na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna SN odebrała mu immunitet i zawiesiła go. Jako uzasadnienie podano "przekroczenie uprawnień", bo w 2017 roku sędzia pozwolił mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia w sprawie dotyczącej słynnego głosowania ustawy budżetowej w Sali Kolumnowej w Sejmie.

W lipcu tego roku pełnomocnik sędziego Tuleyi, mec. Michał Romanowski, złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wiceprezesa Sądu Okręgowego w Warszawie Przemysława Radzika, dlatego, że ten nie chciał przywrócić sędziego do pracy.


Mecenas wskazywał w swoim uzasadnieniu m.in. na to, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał w lipcu orzeczenie nakazujące Izbie Dyscyplinarnej zawieszenie swojej działalności i cofnięcie nielegalnych decyzji o uchyleniu immunitetu kilku sędziom, w tym Tuleyi. Jednak zarówno Izba, jak i Radzik nie zastosowali się do wyroku TSUE.

Kolejne zakazy dla Tuleyi

To właśnie wiceprezes warszawskiego Sądu Okręgowego Przemysław Radzik uważa, że Tuleya nie powinien już wykładać na Akademii Leona Koźmińskiego i w Szkole Prawa Procesowego "Ad Exemplum". W oświadczeniu napisał: "Z uwagi na zezwolenie na pociągnięcie SSO Igora Tuleyi do odpowiedzialności karnej i zawieszenie w obowiązkach służbowych prowadzenie przez Pana Sędziego zajęć przyniesie ujmę godności urzędu sędziego”.

Szkoła "Ad Exemplum" nie ugięła się, jednak druga prywatna uczelnia uległa sugestiom. "Władze Akademii Leona Koźmińskiego i dziekan Kolegium Prawa, pomimo mojej gotowości do pracy, chyba podzielili argumentację prezesa Radzika i stwierdzili, że nie powierzą mi zajęć dydaktycznych w nowym roku akademickim" – oznajmił Tuleya.

Było to dla niego dużym zaskoczeniem. Decyzję uczelni określił jako "dalsze, bezprawne naruszenie jego podstawowych praw i wolności". Zapewniał, że nie zastosuje się do zakazu pracy dydaktycznej i nadal będzie prowadził zajęcia na drugiej uczelni.

Napisał w oświadczeniu: "Zakazał mi już Pan [Przemysław Radzik – przyp. red.], publikowania felietonów w mediach, tym samym ograniczając moje prawo do wolności słowa. Aktualnie próbuje Pan ingerować w moje prawa związane z działalnością naukowo-dydaktyczną. Decyzja z 10 września 2021 r. jest całkowicie arbitralna i pozbawiona merytorycznego uzasadnienia".

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut