Fantastyczna walka w finale PGE Ekstraligi. Koziołki uratowały mecz w ostatnim biegu

Krzysztof Gaweł
Niesamowity przebieg miał pierwszy mecz finałowy PGE Ekstraligi w sezonie 2021. Betard Sparta Wrocław miała niemal w garści triumf w Lublinie, ale po kapitalnych dwóch ostatnich biegach Koziołki odrobiły straty i starcie zakończyło się remisem 45:45. Decydujące starcie w niedzielę we Wrocławiu, Motor Lublin znów spróbuje sprawić sensację.
Betard Sparta Wrocław pokonała na wyjeździe Motor Lublin i jest blisko mistrzostwa Polski Fot. PGE Ekstraliga
Motor Lublin w pierwszym meczu finałowym PGE Ekstraligi gościł w czwartek Betard Spartę Wrocław i miał chrapkę na pierwszy w historii klubu tytuł, a zarazem drugi medal. Po raz ostatni i jedyny Koziołki stały na podium w odległym 1991 roku. Wrocławianie tymczasem awansowali do finału po raz trzeci w ciągu ostatnich pięciu lat, ale na złoty medal czekają od 2006 roku. I to był ich czwarty w historii triumf w rozgrywkach.

W czwartek spotkanie od początku było bardzo zacięte i wyrównane, a dzięki dobrej jeździe Taia Woffindena i Macieja Janowskiego goście prowadzili 13:11 po pierwszej serii. Druga przyniosła ogromne emocje, a w składzie gospodarzy imponował Dominik Kubera, który by najlepszy na torze. Betard Sparta prowadziła 22:20, a na lidera wyrastał Gleb Czugunow, niepokonany na torze.

Trzecia seria zawodów potwierdziła, że w fatalnej dyspozycji jest Jarosław Hampel, ale też Koziołki nie zamierzały rezygnować z walki. I znów wszystko było na styku, a w drużynie gospodarzy po raz kolejny zabrakło Grigorija Łaguty, który miał w tym meczu nie wyjechać na tor. Jego brat Artiom nie zachwycał, ale w trzynastym biegu wespół z Maciejem Janowskim dali Spartanom triumf 4:2 oraz prowadzenie 42:36.


Tego meczu Betard Sparta nie mogła już przegrać i nie przegrała. Ostatnie dwa biegi opóźniły się przez deszcz, ale emocji nie zabrało. W czternastym znakomity w czwartek Dominik Kubera wespół z Jarosławem Hampelem wykorzystali fatalną jazdę Taia Woffindena i Koziołki wygrały 4:2. W meczu zrobiło się 40:44, miejscowi mieli jeszcze szansę, by nie przegrać pojedynku.

Decydujące starcie wygrali żużlowcy Motoru, którzy sensacyjnie 5:1 rozbili rywali. Mikkel Michelsen wyprzedził Dominika Kuberę, a Maciej Janowski i Gleb Czugunow tylko oglądali ich plecy. I w ten sposób Koziołki uratowały remis w finale. Pojedynek rewanżowy odbędzie się w stolicy Dolnego Śląska już w niedzielę. Początek decydującej batalii o mistrzostwo Polski o godzinie 19:15.

Motor Lublin - Betard Sparta Wrocław 45:45

Czytaj także: Braterski pojedynek o mistrzostwo Polski. Łagutowie pojadą o żużlowe złoto

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut