Jerzy Brzęczek pierwszy raz mówi o zwolnieniu przed Euro 2020. "Skradziono mi moje marzenia"
Jerzy Brzęczek po raz pierwszy publicznie skomentował swoje zwolnienie z reprezentacji Polski i opowiedział, jak do niego doszło. Były selekcjoner był gościem Małgorzaty Domagalik w programie "Niech gadają" w Kanale Sportowym. "To była krótka rozmowa. byłem rozczarowany. Poczułem, że skradziono mi moje marzenia" – opowiadał poprzednik Paulo Sousy.
"To była krótka rozmowa. Nie spodziewałem się tego, choć gdy zobaczyłem Macieja Sawickiego, pomyślałem, że coś może się wydarzyć. Prezes krótko przekazał, że podjął taką decyzję. Ja to uszanowałem, ale przekazałem, że jestem zaskoczony" – mówił były selekcjoner, który przeczuwał, że taka właśnie może być decyzja władz PZPN.
Jak z perspektywy czasu ocenia decyzję Zbigniewa Bońka?
"Poczułem, że skradziono mi moje marzenia związane z mistrzostwami Europy. (...) Nie było sensu, żeby pytać dlaczego Boniek podjął taką decyzję. Taki jest biznes. Trochę mnie to bolało. Najgorszy był moment, gdy zaczęły się mistrzostwa Europy" – opowiadał Jerzy Brzęczek. W trakcie Euro 2020 trzymał kciuki za drużynę, ale ta nie popisała się i szybko odpadła.
Nie zabrakło pytań o Roberta Lewandowskiego i relacje z kapitanem naszej drużyny. Brzęczek przyznał, że ten miał swoje zdanie i odniósł się do słynnego wywiadu po meczu z Włochami, gdy "Lewy" długo milczał zapytany o selekcjonera.
"Po meczu zawsze są wielkie emocje. Jechaliśmy do Włoch z wielką nadzieją, bo po październikowych meczach byliśmy liderami grupy. Zagraliśmy jedno z najsłabszych spotkań. Rozumiem Roberta" – przyznał były selekcjoner.
Źródło: Kanał Sportowy
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut