Garstka uczniów ma religię, reszta czeka w bibliotece. Fundacja Wolność od Religii interweniowała

Katarzyna Zuchowicz
Takie sytuacje zapewne mają miejsce w niejednej szkole w Polsce. Jednak w tym przypadku Fundacja Wolność od Religii podjęła się interwencji i w imieniu rodziców oraz uczniów domaga się od szkoły zmiany planu lekcji. "Podobnych zgłoszeń mamy wiele, z całego kraju, ale to chyba pierwsze, w którym dyrekcja szkoły tak ostentacyjnie odmawia rodzicom spełnienia ich prośby" – stwierdziła Dorota Wójcik, prezeska fundacji.
Jak wygląda lekcja religii w praktyce? Widać to na przykładzie jednej z klas LO w Częstochowie. fot.Piotr Sawecki/Reporter
Z takimi problemami borykają się uczniowie w niejednej szkole. Plan lekcji, gdy religia jest w środku, rok w rok budzi emocje wśród rodziców i uczniów, którzy na nią nie chodzą. Przypomnijmy, że katecheza jest nieobowiązkowa. Ilu uczniów z jej powodu ma "okienka" dwa razy w tygodniu?

"Zazwyczaj radzimy kontaktującym się z nami rodzicom, by rozmawiali z dyrekcjami szkół swoich dzieci o zmianie planu, tak, by lekcje religii odbywały się na pierwszej lub ostatniej lekcji. W częstochowskim liceum rodzice usłyszeli, że plan zmieniony nie zostanie, bo był układany przed początkiem roku szkolnego, a już po nim nastąpiły rezygnacje z nauki religii" – stwierdziła w rozmowie z "Wyborczą" Dorota Wójcik, prezeska Fundacji Wolność od Religii.


Właśnie w tym liceum jej fundacja podjęła się interwencji, gdy okazało się, że w jednej z drugich klas na religię chodzi tylko szóstka uczniów, w tym czasie pozostała część klasy – ponad 20 uczniów – czeka w bibliotece na kolejne, obowiązkowe i zgodne z planem, lekcje. Sprawę opisała częstochowska "Wyborcza". Dorota Wójcik stwierdziła, że to kara za to, że uczniowie ci nie uczęszczają na katechezę i "przymuszanie, żeby się jednak na nią zdecydowali".

Czy zmiana planu jest możliwa


Sprawa w przypadku tej szkoły może mieć jednak pozytywny finał. Dyrektora liceum zapowiedziała już zmianę planu dla tej konkretnej klasy, ale przyznała, że nie jest ona jedyną, która ma religię w środku dnia. Dla pozostałych klas – gdzie więcej dzieci chodzi na religię niż nie – zmian w planie jednak nie będzie.

"Nie ma możliwości, aby dla 22 klas tak przygotować plan lekcji, by nie było godzin okienkowych" – powiedziała. W naTemat nie raz opisywaliśmy już, jak rodzice walczą o to, by religia nie była w środku, by szanowano czas ich dzieci.

Co roku rodzice takich uczniów dają upust swojej złości m.in. w mediach społecznościowych.

– Moja córka i kilkoro innych dzieci nie chodzą na katechezę. To jej czas wolny. Dlaczego ma go spędzać w szkole? – mówiła naTemat jedna z takich mam, Genowefa, mieszkająca we Wrocławiu mama 9-letniej uczennicy. Opowiadała nam, jak w piśmie do dyrektora placówki domagała się, by religia odbywała się przed lub po lekcjach.
Czytaj także: Walczy o to, by jej córka nie musiała przeczekiwać katechezy w szkole. "To jej czas wolny"