Rzecznik rządu w starciu z dziennikarką. Porównał jej słowa do propagandy Łukaszenki
– Dlaczego rząd nie widzi w migrantach na polsko-białoruskiej granicy ludzi? – takie pytanie usłyszał Piotr Müller od dziennikarki "Faktów" TVN podczas ostatniej konferencji prasowej. Rzecznik rządu stwierdził w odpowiedzi, że słowa dziennikarki są "manipulanckie" i w dodatku stanowią "powtarzanie propagandy, która jest przekazywana przez reżim Łukaszenki".
Pytania dziennikarki, jak i odpowiedzi rzecznika rządu można wysłuchać mniej więcej od jedenastej minuty transmisji z konferencji.
– Bardzo wymowne, że pani stwierdza, że rząd czegoś nie widzi. Widzi. Byłoby pewnie o wiele rzetelniej pytać o to, w jaki sposób podchodzimy do tej sytuacji. Pani stwierdzenie, że nie widzimy w tych osobach ludzi, po prostu jest manipulanckie i nieprawdziwe, bo każda osoba, która przekroczy polsko-białoruską granicę, jeżeli zrobi to nawet nielegalnie, to jest poddana odpowiedniej opiece, która wynika z prawa polskiego i prawa międzynarodowego – zareagował Piotr Müller.
W dalszej części odpowiedzi rzecznik rządu przekazał, że stwierdzenia, jakie padły z ust dziennikarki TVN, stosowane są również przez propagandę reżimu Aleksandra Łukaszenki.
Przypomnijmy, że stan wyjątkowy w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego obowiązuje od 2 września. Objęte są nim w sumie 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim). Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.Dokładnie takie same słowa możemy usłyszeć w telewizjach białoruskich, które powtarzają propagandę białoruską. Naprawdę byłbym wdzięczny, żeby w imię polskiej racji stanu, nie powtarzać takich rzeczy, bo na tym bardzo zależy mocodawcom z Moskwy i Mińska, aby właśnie takie przekazy utrwalać w opinii nie tylko polskiej, ale również europejskiej.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut