Dziewięć sekund, które wstrząsnęło Chelsea Londyn. Wymarzony początek Juventusu w LM

Krzysztof Gaweł
Juventus Turyn pokonał na swoim stadionie triumfatorów ostatniej edycji Ligi Mistrzów, londyńską Chelsea 1:0 (0:0), a jedynego gola strzelił dziewięć sekund po wznowieniu drugiej połowy Federico Chiesa. Wojciech Szczęsny grał bardzo pewnie i zachował czyste konto. W tej samej grupie rekordowe zwycięstwo zaliczył Zenit Sankt Petersburg.
Federico Chiesa strzelił piękną bramkę w szlagierze Ligi Mistrzów dla Starej Damy Fot. MARCO BERTORELLO/AFP/East News
Starcia Włochów z Anglikami po finale Euro 2020 zyskały w futbolu nowy wymiar, o który w środowy wieczór nie zadbał trener klubowych mistrzów Europy Thomas Tuchel, posyłając do boju jedenastu piłkarzy spoza Wysp. Stara Dama ostatni raz grała z Chelsea w LM dziesięć lat temu, tym razem mecz w Piemoncie miał wyłonić lidera grupy H Champions League.

Chelsea Londyn odważnie ruszyła do ofensywy na początku spotkania, ale Wojciech Szczęsny tylko raz musiał się wykazać, zatrzymał strzał Romelu Lukaku po rzucie rożnym. Za to w 20. minucie powinno być 1:0 dla miejscowych, The Blues stracili piłkę w środku pola, Federico Chiesa ruszył z kontrą i posłał piłkę minimalnie obok słupka bramki Anglików. Do końca pierwszej połowy fajerwerków nie było, okazję zmarnował jedynie Kai Havertz.

Ale druga połowa rozpoczęła się już od trzęsienia ziemi. Federico Bernardeschi uruchomił podaniem Federico Chiesę, ten wpadł w pole karne rywali i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę otworzył wynik. Wszystko zajęło miejscowym... 10 sekund (!) i tak wyszli w tym meczu na prowadzenie. Chelsea raziła bezradnością, momentami nie miała pomysłu na defensywę Włochów, a ci groźnie kontrowali.


W 61. minucie Hakim Ziyech bezsensownie sfaulował Federico Chiesę i nie wyleciał z boiska, a chwilę później skontrowali miejscowi i z piłką dograną przez Juana Cuadrado minął się przed bramką Federico Bernardeschi. Klubowi mistrzowie Europy wciąż przegrywali, próbowali, ale Romelu Lukaku i Kai Havertz nie zdołali pokonać Wojciecha Szczęsnego. I w ten sposób Stara Dama ograła The Blues 1:0, notując wymarzony start w LM.

Juventus Turyn - Chelsea Londyn 1:0 (0:0)
Bramka: Federico Chiesa (46)
Sędziował: Jesús Gil Manzano (Hiszpania)
Widzów: ok. 40 000

Efektownie po pierwsze zwycięstwo w sezonie 2021/2022 Ligi Mistrzów sięgnął Zenit Sankt Petersburg, który rozbił Szwedów z Malmoe FF czterema golami. I to ich najwyższe zwycięstwo w historii startów w LM. Do przerwy było tylko 1:0 dla miejscowych, wynik otworzył Claudinho już w 9. minucie spotkania. Po zmianie stron na Gazprom Arena podwyższył zaraz Dalej Kuzjajew, a chwilę później z boiska wyleciał Anel Ahmedhodzić za zagranie ręką.

To był przełom, gospodarze kompletnie zdominowali rywali i wbili im jeszcze dwa gole. Najpierw na listę strzelców wpisał się Aleksiej Sutormin, a w doliczonym czasie gry wynik ustalił Wendel. Dzięki wygranej Rosjanie mają pierwsze punkty na koncie i wciąż liczą się w walce o awans z grupy. A Szwedzi drugi raz dostali lanie i jeśli zdobędą w LM jakieś punkty, to będzie prawdziwa sensacja.

Zenit Sankt Petersburg - Malmoe FF 4:0 (1:0)
Bramki: Claudinho (9), Daler Kuzjajew (49), Aleksiej Sutormin (80), Wendel (90)
Sędziował: Anastasios Sidiropulos (Grecja)

Czytaj także: Robert Lewandowski może wyśrubować swój rekord w Lidze Mistrzów. Do tego w "polskim" meczu

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut