Fatalny błąd bramkarza i odwołany rzut karny w Gliwicach. Znalazł się bat na Zagłębie

Maciej Piasecki
Ciekawie rozpoczęła się dziesiąta kolejka PKO Ekstraklasy. W Lubinie przerwana została seria trzech zwycięstw Zagłębia, lepsza okazała się Jagiellonia Białystok. Za to w Gliwicach o zwycięstwie Piasta zadecydował fatalny błąd bramkarza Wisły Kraków, Pawła Kieszka. A do tego... odwołany rzut karny dla gości.
Piast Gliwice wygrał z Wisłą Kraków 1:0, zapewniając sobie zwycięstwo po kuriozalnym błędzie bramkarza gości. Fot. Twitter/@_Ekstraklasa_
Jak nieprzewidywalne są rozgrywki PKO Ekstraklasy można się było przekonać już w pierwszym piątkowym meczu. Zagłębie Lubin we wrześniu mocno podreperowało swój dorobek punktowy, doskakując do czołówki. Co więcej, lubinianie byli niepokonani, a serię chcieli przedłużyć 1 października w meczu z Jagiellonią.

Na Dolnym Śląsku wyjątkowo dobrze czuje się jednak wywodzący się z tych stron trener "Jagi" Ireneusz Mamrot. Choć jego drużyna do piątkowego meczu nie miała ani jednego zwycięstwa na wyjeździe, doszło do przełamania.

Trzy punkty skutecznym strzałem z bliskiej odległości zapewnił Hiszpan Jesús Imaz. Gospodarze nie wykorzystali szansy na zrównanie się punktami z liderującym Lechem Poznań, a tak stałoby się, gdyby lubinianie mecz wygrali. Zamiast marzeń o podium w tabeli dolnośląski zespół przeskoczyła... Jagiellonia.


Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0)
Bramka: Jesús Imaz (53)

Otwarcia października dobrze nie będzie wspominał Paweł Kieszek. Bramkarz gości w piątkowym meczu w Gliwicach przyczynił się do porażki Wisły Kraków.

Choć wydawało się, że w 68. minucie podjął słuszną decyzję o wyjściu z bramki, ostatecznie techniczny błąd dał prezent, z którego skorzystał Alberto Toril. Krakowianie mogą mieć pretensje do sędziego spotkania, Damiana Sylwestrzaka z Wrocławia. Arbiter w 56. minucie zmienił swoją decyzję o podyktowaniu rzutu karnego. Yaw Yeboah nie był faulowany, co zweryfikowali na niekorzyść gości sędziowie VAR.

Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
Bramka: Alberto Toril (68)

Czytaj także: Potentaci kontra kopciuszkowie. Losowanie Pucharu Polski może dać kilka niespodzianek