"Rolling Stone" po latach zmienia listę przebojów wszech czasów. I dodaje Billie Eilish
Po 17 latach nadszedł czas na zmiany, które mają małe szanse zachwycić muzycznych konserwatystów. Redakcja magazynu "The Rolling Stone" up-date'owała listę przebojów wszech czasów składającą się z 500 utworów. Eksperci dodali do zestawienia takich wykonawców jak m. in. Ariana Grande i Billie Eilish.
Redakcja zaprosiła do oddania głosów na nową listę przebojów wszech czasów ponad 250 muzyków, producentów i osób związanych z branżą. Z kilku tysięcy piosenek wyłoniono 500, które miały największy wpływ na innych artystów, oddają historię muzyki popularnej, ale i przemiany z nią związane.
Mimo że "The Rolling Stone" jest od lat związane w pierwszej kolejności z odmianami rocka i muzyką alternatywną, w ostatnich latach nie pomija muzyki popularnej i hip-hopu, co widać też dobrze w nowej liście przebojów.
Redakcja "Rolling Stone" i manifest w liście przebojów?
Choć dla 254 piosenek to pierwszy raz na liście przebojów wszech czasów, w pierwszej 15. próżno szukać kompozycji sprzed 2004 roku.
Na pierwszym miejscu znalazło się "Respect" Arethy Franklin z 1967 roku (poprzednio na miejscu 5.), umowne srebro przypadło "Fight the Power" Public Enemy (poprzednio na 330.), zaś trzecie "A Change Is Gonna Come" Sama Cooke'a z 1964 roku.
I trudno nie widzieć w tym manifestu politycznego redakcji po wydarzeniach ostatnich dwóch lat w Stanach, w szczególności zaś pokłonu w stronę ruchu Black Lives Matter. Z drugiej strony może lepiej tak, niż tak jak przed laty, gdy pierwsze miejsce zajęło "Like a Rolling Stone" Boba Dylana - piosenka z której zaczerpnięto nazwę czasopisma.
Nieoczekiwanie pierwszą "nową" - choć już ponad 10-letnią - piosenką w zestawianiu jest "Dancing on My Own" szwedzkiej wokalistki Robyn (miejsce 20.). Kolejną pozorną nowością jest swego czasu kontrowersyjne "Runaway" Kanye'ego Westa, również z 2010 roku (miejsce 25. - tuż za The Beatles).
Młodzi na liście przebojów wszechczasów "Rolling Stone"
Największe emocje budzi jednak pojawienie się na liście przebojów wszech czasów młodych wykonawców, uwielbianych przez generację X, za to niekoniecznie szanowanych przez wieloletnich czytelników magazynu "Rolling Stone" i miłośników jego rockowo-hippisowskiej legendy.
I tak wysoko, bo na 48. miejscu mamy rapera Kendricka Lamara z "Alright", zaś dwa oczka wyżej wakacyjny hit latino "Gasolina" , który zakrawa na taj poważnej liście nieomal o dowcip.
Z młodszych wykonawców do pierwszej setki załapali się też: Adele, Amy Winehouse, przed nimi Beyoncé z utworem z płyty "Lemonade" i Taylor Swift.
Dalej znajdziemy artystki jeszcze przed trzydziestką - Arianę Grande i Billie Eilish. Wydawcy z pewnością wiedzieli, jak przyciągnąć czytelnika do zestawienia, bo umieścili zdjęcie tej ostatniej na zdjęciu ilustrującym artykuł obok takich tuzów jak choćby Elton John.
Komentujący są podzieleni, jeśli chodzi o opinie co do większej inkluzywności listy jeśli chodzi o gatunki muzyczne, a także wymieszanie mainstreamu z muzyką alternatywną. Niektórzy argumentują, że nie sposób porównać współczesnego hip-hopu z klasycznymi kompozycjami girlsbandów z lat 60. Nie sposób się z nimi nie zgodzić.
Z drugiej zaś strony - listy przebojów wszech czasów działają na trochę innych zasadach. Wszak trudno odmówić Madonnie zasług w rozwoju muzyki rozrywkowej, chociaż nie da się ukryć, że w branży było dużo znacznie bardziej uzdolnionych od niej wokalnie wykonawczyń.