40 tysięcy złotych przychodu dziennie. Najlepszy biznes pod Tatrami to nie hotel czy restauracja
Patrząc na przepiękne hotele i pensjonaty oraz kolejki przed restauracjami czy liczbę straganów z oscypkami, wydawać by się mogło, że jest to najbardziej dochodowy biznes pod Tatrami. Nic bardziej mylnego. Złoty biznes to parcela, na której sprzedaje się miejsca parkingowe w Zakopanem i na okolicznych terenach. Parkingi w Zakopanem i u wlotu tatrzańskich dolin rosną jak grzyby po deszczu, a w sezonie i tak jest ich zbyt mało, aby pomieścić wszystkich chętnych.
Z komunikacji zbiorowej pozostają jeszcze autobusy, które w sezonie odjeżdżają co 20-30 minut. Niestety problem pojawia się po przyjeździe pod Tatry. Autobusy miejskiej komunikacji nie dojeżdżają w wiele bocznych uliczek, których w Zakopanem jest bardzo dużo. Przez to turyści z walizkami i plecakami są skazani na pieszą przechadzkę lub jazdę taksówką, która może kosztować krocie.
Miliony przychodu na parkingach miejskich
W centrum Zakopanego niemal każda większa uliczka ma wydzielony pas drogowy z możliwością parkowania, a przy jednej z głównych ulic znajdują się wielkie place mieszczące dziesiątki autobusów i setki samochodów osobowych. W ten sposób Zakopane tylko na dwóch miesiącach wakacyjnych wzbogaciło się o ponad 1 mln zł. Kwoty przychodów z miejsc parkingowych byłyby zapewne jeszcze większe, gdyby nie wolne od opłat za postój soboty i niedziele.Koszt postoju zaczynają się już od 1 zł za 30 min parkowania i 3 zł za pierwszą godzinę. To jednak niewielkie kwoty, jeśli porównamy je z opłatami na prywatnych parkingach. Tu kwoty zaczynają się od 15 zł za dzień postoju, a potrafią wynosić nawet 30 zł i więcej.
Najdrożej jest na parkingach przy wejściach do tatrzańskich dolin
Najwyższe ceny za postój pojazdów są naliczane w miejscach, gdzie rozpoczynają się szlaki prowadzące w Tatry. Na większości parkingów opłata wynosi 30 zł dla samochodu osobowego i 60 zł dla autokaru. Wyższe stawki obowiązują na Palenicy Białczańskiej i Łysej Polanie, skąd zaczyna się najpopularniejszy szlak w Tatrach prowadzący do Morskiego Oka. Tu właściciele pojazdów zapłacą 35 zł za samochód osobowy i 70 zł za autokar.Fot. Pawel Murzyn/East News
– Bardzo nas cieszy to, że zniknęły korki, a ruch jest płynny. Nie ma już potrzeby stania 20, a nawet 40 minut w korku. Zakup e-biletu będzie już obowiązywać przez cały rok. Uważamy, że jest to nasz bardzo duży sukces i będziemy z całą konsekwencją kontynuować te działania – zaznacza Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Na tylko dwóch parkingach, które w sezonie i podczas weekendów bardzo szybko się zapełniają, dziennego przychodu jest niemal 40 tys. zł, bowiem parkingi mieszczą ok. 1100 pojazdów.
Dzierżawa terenu za setki tysięcy złotych
O tym, że parkingowy biznes pod Tatrami jest wart miliony złotych, świadczyć mogą także kwoty dzierżaw terenu, jakie są skłonni zapłacić dzierżawcy za miejsca postojowe. Miejsca postojowe w rejonie Wierchu Porońca wydzierżawiono za 421 tys. zł. Parking w Dolinie Małej Łąki za ponad 43 tys. zł, a parking w rejonach ronda, skąd zaczyna się droga prowadząca do Kuźnic, za ponad 66 tys. zł.Podobne kwoty uzyskiwały parkingi w Zakopanem podczas przetargów na dzierżawę i obsługę miejsc parkingowych. Te jednak są obecnie zarządzane przez miasto, co pozwoliło wyeliminować nieuczciwych inkasentów zdzierających z turystów zawyżone opłaty.
Parkingi powstają jak grzyby po deszczu
Poza parkingami znajdującymi się na terenach należących do miast i TPN funkcjonuje także wiele parkingów prywatnych, których z roku na rok powstaje coraz więcej. Większość z nich działa w sposób półlegalny. Mimo, iż prowadzona jest działalność gospodarcza, a od każdego pojazdu, na który wykupione jest miejsce parkingowe, odprowadzony jest podatek, to grunt w planie zagospodarowania przestrzennego oznaczony jest jako łąka lub teren zielony.Proceder utwardzania łąk i trawników, na które kierowane są przez parkingowych samochody pod Tatrami, kwitnie od lat. Mimo to nikt nie stara się zrobić z tym porządku, bo nawet z nielegalnymi parkingami miejsc parkingowych jest zbyt mało.
Parking na wagę złota
W Zakopanem oraz okolicznych miejscowościach bardzo często da się zauważyć samochody krążące w poszukiwaniu wolnego miejsca postojowego. Co jakiś czas można zobaczyć także samochody z blokadą na kole lub wręcz odholowywane pojazdy.Standardem niemal stał się widok człowieka stojącego na miejscu parkingowym. W ten sposób rezerwowane jest miejsce dla konkretnego pojazdu, który krąży w poszukiwaniu parkingu.