"Zepchnęliśmy się na margines". Kwaśniewski dosadnie o sytuacji Polski w Unii Europejskiej

Wioleta Wasylów
Nasze relacje z Unią Europejską w ostatnim czasie znacznie się skomplikowały, w głównej mierze ze względu na spór o praworządność w naszym kraju. To odbija się też na postrzeganiu Polski przez inne kraje członkowskie. – Już nawet Węgry niechętnie nas bronią – powiedział w rozmowie z "Faktem" były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Aleksander Kwaśniewski uważa, że "Polska sama siebie zepchnęła na margines". Fot. PIOTR KAMIONKA / REPORTER
Kwestia tego, czy sądy w naszym kraju są niezawisłe, od kilku lat budzi poważne wątpliwości Unii Europejskiej (i nie tylko). Polska nie chciała dotychczas respektować lipcowego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i nie rozwiązała jeszcze Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Co więcej, Trybunał Konstytucyjny podważył swoim wyrokiem ważność przepisów Traktatu o UE. To wszystko sprawiło, że sytuacja się znacznie zaogniła.

Komisja Europejska zagroziła karami, jeśli nie wprowadzimy w życie wyroku TSUE. Na razie też wstrzymuje wypłatę pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Choć ostatnio premier Mateusz Morawiecki zapowiedział likwidację Izby Dyscyplinarnej do końca roku, to w wywiadzie dla "Financial Times" określił stawianie w tej chwili żądań Polsce jako "przystawianie jej pistoletu do głowy".

Kwaśniewski o relacjach Polski z UE

Do tych słów i postawy UE wobec nas odniósł się były prezydent Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z "Faktem". – UE zgodnie ze swoją tradycją i politycznym DNA zachowuje się odpowiedzialnie. Jej przedstawiciele są nastawieni na dialog i szukanie kompromisu. Teraz oczekują od strony polskiej działań – stwierdził.


Kwaśniewski uważa, że dotychczasowe działania rządu sprawiają, że "zaprzepaściliśmy swoją opinie jako państwa, które było prymusem wśród krajów reformujących się", a naprawienie reputacji zajmie wiele czasu. – Nie wystarczą do tego jedne czy drugie wybory. To będzie kwestia wiarygodności Polski w oczach nie tylko polityków, ale też zwykłych obywateli Europy – powiedział "Faktowi".

Czytaj także: "Myślę, że premier zwariował". Tak ostro Morawieckiego nie ocenił jeszcze nikt

Prezydent RP w latach 1995-2005 stwierdził, że "Polska sama siebie zepchnęła się na margines" i jest osamotniona. – Słuchając debaty w Parlamencie Europejskim zauważyłem, że nasz jedyny sojusznik, Węgry, nie wykazywał nadzwyczajnego entuzjazmu w obronie polskich pozycji. Głosy popierające Polskę płyną ze strony zdecydowanie antyeuropejskich ruchów, silnie związanych z Putinem bądź go wspierających. To wszystko źle wygląda – zauważył Kwaśniewski.

Co teraz czeka Polskę?

Była głowa państwa podkreślała, że "piłka jest po naszej stronie", co oznacza, że "powinniśmy uwzględnić decyzję TSUE i wykonywać traktaty, które sami podpisaliśmy (wchodząc do UE przyp. red.)". Kwaśniewski zaznaczył, że będzie nam potrzebna "ofensywa dyplomatyczna", ale może to być utrudnione ze względu na "wewnętrzne napięcia w rządzie".

– Zbigniew Ziobro nie martwiłby się wyjściem Polski z UE, sądzę, że jednak Jarosław Kaczyński i Morawiecki są znacznie bardziej powściągliwi, jeśli chodzi o polexit i jego konsekwencje. Nie lubią Unii, co mówili wielokrotnie – stwierdził Kwaśniewski.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut