Jest decyzja prokuratury w sprawie "Walusia". Zawodnik walczy o życie, jest w śpiączce

redakcja naTemat
Nie milkną echa wokół wstrząsających wydarzeń z piątkowej gali PunchDown we Wrocławiu. Po swojej walce w krytycznym stanie do szpitala trafił Artur "Waluś" Walczak. Zawodnik walczy o życie, a organizatorom grożą konsekwencje prawne. Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu podała odpowiedni paragraf.
Artur "Waluś" Walczak po walce na piątkowej gali PunchDown we Wrocławiu, wylądował w szpitalu, w stanie krytycznym. Fot. TOMASZ GOLLA/AGENCJA SE/East News
Przypomnijmy, że Artur "Waluś" Walczak podczas gali PunchDown został znokautowany przez Dawida "Zalesia" Zalewskiego. W efekcie po bardzo mocnym ciosie doznał poważnego urazu mózgu. Dopiero po 30. minutach pojawiła się karetka, która zabrała poszkodowanego zawodnika do szpitala. O spóźniejszym stanie zdrowia swojego przyjaciela poinformował raper Bonus BGC. "Waluś" w stanie krytycznym znalazł się na OIOM-ie.

Zawodnik został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Rokowania są jednak złe, choć istnieje "malutka szansa na przeżycie", jak informował na swoich mediach społecznościowych raper. Oskarża on organizatorów o złe zabezpieczenie imprezy we Wrocławiu, co może mieć tragiczne skutki dla życia Walczaka.


W odpowiedzi Piotr Witczak (Bonus BGC) otrzymał ze strony organizatorów gali wiadomość sugerującą, że pociągną go do odpowiedzialności przed sądem. Póki co są to jednak głównie medialne przepychanki.

A co z organizatorami gali? Sprawę pod lupę wzięła Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. W rozmowie z PAP rzeczniczka, prokurator Małgorzata Dziewońska poinformowała, że ruszyło dochodzenie w sprawie z art. 160 paragraf 1 Kodeksu karnego.

Mowa o narażeniu osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub odniesienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Podlega ona karze do trzech lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Prokuratura sprawdzi organizację gali PunchDown. Czy musiało dojść do tragedii?

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut