Dobra nowina we wrocławskim ZOO. Urodził się bardzo rzadki gibon białopoliczkowy

Joanna Stawczyk
Wrocławskie ZOO i opiekunka małp Marta Darska mają wielkie powody do radości. Na świat przyszedł potomek Carusy i Xiena, czyli krytycznie zagrożonego gatunku gibonów białopoliczkowych. W naturze żyje ich zaledwie 150-160 osobników, natomiast w ogrodach zoologicznych jest ich nieco ponad 200.
Radosna nowina we wrocławskim ZOO. Na świat przyszedł gibon białopoliczkowy Fot. zoo.wroclaw.pl

Wrocławskie ZOO chwali się nowo narodzonym maluchem. To gibon białopoliczkowy

"Carusa, Xian, Dao, chodźcie!" – woła przy wybiegu gibonów białopoliczkowych Marta Darska, będąca opiekunką małp we wrocławskim ZOO. Ten ostatni to maluch, którego rodzicami są jedyni przedstawiciele tego gatunku w Polsce.

– W naturze żyją w rodzinach liczących do 6 osobników. Najważniejsza w grupie jest najstarsza samica - matka. Następnie jej córki i synowie, a na końcu samiec, ojciec – tłumaczy Darska w oficjalnym komunikacie.

Rodzina gibonów ma doskonałe warunki do życia we wrocławskim ogrodzie zoologicznym. Do ich dyspozycji pozostaje zarośnięta drzewami wyspa pomiędzy którymi przewieszono liny oraz pagoda, w której znajduje się zimowy pawilon.


– To jeden z najlepszych wybiegów dla gibonów w Europie. Mogą tu realizować naturalne zachowania i mają spokój. W zamian odwdzięczają się pięknymi śpiewami i przychówkiem – podkreślił prezes wrocławskiego zoo Radosław Ratajszczak. – Dobór par hodowlanych w przypadku małp jest jeszcze trudniejszy niż z innymi zwierzętami. Poza licznymi uwarunkowaniami wchodzi czynnik podobania się sobie lub nie. My mieliśmy szczęście, bo Carusa i Xian od razu przypadli sobie do gustu, a Dao pojawiła się już rok później – dodał.

Obecnie 81 przedstawicieli tego gatunku można spotkać w 30 ogrodach zoologicznych w Europie, w tym 9 maluchów urodzonych na przestrzeni ostatniego roku. Widać więc, że rozmnażają się dość dobrze w hodowli. Jednak jest to wymagający gatunek.

W 40 lat ludzie niemal spowodowali wyginięcie gibonów białopoliczkowych. W środowisku naturalnym występują tylko na terenie Wietnamu, Laosu i prawdopodobnie Chin, choć od niema 30 lat nikt ich tam nie widział.

– Możemy pomagać chronić dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku dzięki zwiedzającym zoo, którzy wybierają bilet „zoo na ratunek” oraz darczyńcom fundacji. Wszystkim Państwu dziękujemy, wspólnie już uratowaliśmy setki zwierząt. Liczymy też na dalsze wsparcie, bo kolejne czekają na pomoc – zaznaczyła Anna Mękarska, prezes Fundacji Zoo Wrocław.
Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/380885,czy-pies-moze-sie-przeziebic-jakie-sa-objawy-przeziebienia-u-psa

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut